-
Jest doskonałym przykładem tego, że niektóre kontynuacje nigdy nie powinny powstać.
-
Christopher Nolan wrócił i pozamiatał, tworząc kompleksowe, dopracowane i wstrząsające widowisko, które z pewnością podzieli publiczność. Jednak bez względu na wszystko, do jednego trzeba się zgodzić - oglądanie Oppenheimera w kinie to swego rodzaju doświadczenie, zwłaszcza na pełnej sali, gdy każdy siedzi jak na szpilkach, a w kulminacyjnym momencie wstrzymuje oddech, by nie zakłócić ciszy spowodowanej tym, co dzieje się na ekranie.
-
Mimo wielu wad i zawiedzionych nadziei, "Transformers: Przebudzenie bestii" jest niezłą rozrywką z kilkoma bohaterami, dającymi się polubić, i widowiskowymi scenami walk wielkich robotów z kosmosu, które znów próbują uratować nasz świat.
-
Ukazujący walkę zwykłych ludzi z demonicznymi mocami. Tym razem w mniej komediowym stylu i bez Wybrańca, jednak z licznymi nawiązaniami do poprzednich filmów z serii.
-
To powrót do starych, dobrych, amerykańskich komedii z mocnymi żartami i zdrową dawką żenady, przez co z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Nie sposób jednak zaprzeczyć, że Jennifer Lawrence nie tylko świetnie czuje się odgrywając tu główną rolę, lecz także wypada w niej doskonale.
-
Specyficzna produkcja, która nie trafi może do każdego odbiorcy, ale na pewno znajdziemy w niej coś, co w pewnym stopniu odzwierciedla nasze obecne życie i pozwoli nam na spojrzenie na dany problem z szerszej perspektywy.
-
To połączenie szpiegowskiego filmu akcji i komedii na poziomie kina familijnego lat 90. Opowiada historię ostatniej misji granego przez Arnolda Schwarzeneggera Luke'a Brunnera, agenta CIA, który będzie musiał zmierzyć się ze swoją przeszłością i naprawić relacje z rodziną, by móc wypełnić zadanie uratowania świata przed niebezpiecznym terrorystą.
-
Produkcja warta obejrzenia dla każdego fana "Gwiezdnych Wojen". Jest to uzupełnienie informacji i dołożenie cegiełki do galaktycznej biblioteki. Niestety, produkcja do wybitnych nie należy. Zbyt wiele niedociągnięć psuje budowany od pierwszego sezonu obraz.
-
Nie jest może filmem idealnym, ale to doskonały przykład tego, jak można naprawić błędy pierwowzoru i nadać historii nowego charakteru. Dodatkowo Halle Bailey i Jonah Hauer-King tworzą na ekranie prawdziwą magię!
-
To film na raz, bazujący mocno na absurdzie i dobrze dobranych aktorach, lecz niczym więcej.
-
Mało ambitne, krwawo-rozrywkowe kino. Można się jednak zaskoczyć!
-
Zabawny początek, zaskakujący środek i słodko-gorzkie zakończenie - trzeci sezon "Wielkiej" pozostawia z mieszanką uczuć, które zwykle zapowiadają porządnego kaca serialowego.
-
-
Joel Crawford z wytwórnią Dreamworks pokazują, że Kot w butach potrafi istnieć bez swojego zielonego przyjaciela Shreka. Jest samodzielnym dziełem stojącym na bardzo solidnych łapach.
-
Dobry serial z ciekawą zagadką? Proszę bardzo! Wbrew dramatycznym opiniom w sieci, naprawdę sporo może się tutaj podobać.
-
"Chwała" jest k-dramą dla osób o stalowych nerwach. Jeśli nie akceptujecie krwi i przemocy w serialach i filmach, unikajcie tego tytułu szerokim łukiem
-
Lekarz zabronił mi wracać do tej dramy - podobno mógłbym się niebezpiecznie odwodnić przez ilość wylanych łez.
-
Jest dowodem na to, że niektóre marki, zwłaszcza te kultowe, nie powinny padać ofiarą nostalgii i wyciskania z nich czegoś, co już dawno straciło swój blask.
-
W kolejnym sezonie może się zdarzyć dosłownie wszystko, nie dbam o to. Ale błagam, Dwight Manfredi musi pozostać takim, jakim stworzył go Sylvester Stallone.
-
"Królowa Charlotta" podzieliła widzów na dwa obozy: poszukiwaczy historycznych nieścisłości oraz fanów zdobnych romansów. Nieważne, do której grupy się zaliczacie, zapomnijcie o tym, co znacie z klasycznych filmów kostiumowych i przygotujcie się na nowe, warte uwagi, widowisko.
-
Czwarty sezon popularnej serii "You" mógłby być wręcz idealny. No właśnie. Byłoby tak, gdyby pierwsze odcinki znacznie nie odbiegały od poprzednich i nie sprawiały wrażenia, że stworzył je zupełnie ktoś inny. Za to moja ocena leci nieco w dół.
-
To produkcja, na jaką najlepiej wybrać się bez oczekiwań i dać się pozytywnie zaskoczyć, a nie założyć, iż i tym razem dano nam coś oklepanego.
-
Przygoda, przyjaźń, miłość i honor - tak w kilku słowach opisałabym opowiadaną przez film historię. "Trzej muszkieterowie: d'Artagnan" to dobra produkcja, przy której spędziłam dwie fantastyczne godziny. Mimo kilku wad, z przyjemnością wrócę do niej w przyszłości i z niecierpliwością wyczekuję premiery "Trzech muszkieterów: Milady".
-
Filmowa adaptacja kultowego RPG traktuje samą siebie z przymrużeniem oka i, moim zdaniem, dzięki temu podejściu może podbić niejedno serce.
-
Zrealizowana w zachwycający wizualnie i muzycznie sposób współczesna baśń o młodej, dzielnej dziewczynie, która podążając za magicznym kotem, u boku zaklętego w krzesło mężczyzny, będzie musiała nie tylko dokonać niemożliwego, ale też stawić czoła traumie z dzieciństwa.
-
Okładka z "Johna Wicka", a w środku k-drama zmieniająca się w "Kill Billa". Tak bardzo nijaki, że aż go wam polecam.
-
To smutny dowód na to, że niektóre marki nie powinny być podstawą do robienia spin-offów i jednocześnie też ich nie potrzebują.
-
Spektakl świateł, faktur i barw współgrających z mocnym brzmieniem będącym nie tyle tłem co niemym narratorem poczynań Baby Jagi i jego walki z, na dobrą sprawę, całym przestępczym światem w celu wyrwania się ze stalowego uścisku Rady.
-
Świetnie wyreżyserowany i poprowadzony horror. Fabuła wciąga od samego początku i jest dla widza niczym najgorszy koszmar. Szkoda tylko, że ten potencjał nie został wykorzystany również przy tworzeniu końcowych scen. Dla mnie wyjaśnienie sprawy okazało się mocno średnie, wręcz rozczarowujące.
-
To zarówno piękna, jak i przerażająca opowieść. Stanowi swego rodzaju hołd dla oryginału, ale nie porzuca własnej ścieżki kreatywności. Jedna z najlepszych adaptacji gier ostatnich lat.
-
Pierwszy sezon "Hunters" to jeden z moich ulubieńców 2020 roku. Niestety, drugi sezon mu nie dorównał i trafił raczej do puli średniaków. Zabrakło w nim "tego czegoś", co kilka lat wcześniej wyróżniło serial na tle wielu produkcji. Można obejrzeć, ale bez oczekiwań na taką samą dobrą zabawę czy wciągającą historię.
-
To film zdecydowanie skierowany do fanów "Sword Art Online". Nowi widzowie, nieznający stworzonego przez Reikiego Kawaharę świata, raczej przyjmą tę produkcję dobrze, ale wiele niuansów oraz relacji im umknie. Niekoniecznie podejdzie dorosłym widzom, zwłaszcza tym obeznanym z grami MMORPG.
-
Prosta historia o trudnych rzeczach. Debiut fabularny Charlotte Wells to emocjonalny rollercoaster, podczas którego widz może jednocześnie odczuwać i myśleć. Zdecydowanie warto wybrać się do kina, choćby dla znakomitego Paula Mescala.
-
Dramat społeczny z dużą intrygą polityczną i finansową, morderstwami, praniem pieniędzy. Jeśli lubicie takie klimaty, szybko do ekranu! Nie pożałujecie, nie będziecie rozczarowani.
-
Przyznaję Kalejdoskopowi tyle punktów przede wszystkim za sam oryginalny pomysł pokazania tej historii i to, jak wpłynęło to na relacje między bohaterami i nasze odbieranie produkcji. Fabularnie serial nie wnosi niczego nowego do tematyki, ale dzięki niecodziennej narracji sprawia, że jest ona intrygująca i pozwala nam z zaciekawieniem śledzić dalsze przygody bohaterów - nawet jeśli wiemy, jak się zakończą.
-
Dzięki groteskowemu połączeniu grozy z humorem, film nabiera trochę kampowej estetyki. I nawet jeśli wzbudza w widzu pewien niepokój dotyczący tego, w jakim kierunku zmierza technologia, to nie robi tego w sposób dramatyczny i całkowicie poważny. Zdecydowanie polecam osobom, które kiedyś lubiły oglądać czarne komedie.
-
To jedna z tych produkcji, które powinno się obejrzeć, gdyż pokazuje, że filmy i to, jak robi się interesy w tej branży, nie są tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać.
-
Przeróżne uczucia targały mną podczas seansu tych dwunastu odcinków: ta miłość nie mogła zakwitnąć zdecydowanie zbyt długo. Nie żałuję, ale polecam tylko prawdziwym mieszczuchom, którzy uważają krówki i świnki za urocze, a pracę na polu za "obcowanie z naturą".
-
Jeśli lubicie nieoczywiste filmy z nutką dramatyzmu i paranormalnym sznytem, na pewno nie będziecie się nudzić.
-
Jeden z najlepszych filmów 2022 roku. Steven Spielberg, zainspirowany własnymi doświadczeniami, stworzył poruszającą historię, list miłosny do wartości, którymi są sztuka oraz rodzina.
-
"Wikingowie: Walhalla" trzymają poziom. W serialu widz dostaje dobrze oddane realia średniowiecznej Europy i nie tylko. Aktorzy są bardzo naturalni i idealnie dobrani do swoich ról, co tylko dodaje autentyczności i pozwala cieszyć się przedstawioną historią.