
Dyrektor więzienia ściąga doświadczonego strażnika do transportu groźnego więźnia. Wkrótce dowiaduje się, że nieoczekiwanie w skład ekipy konwojentów wszedł też jego zięć.
- Aktorzy: Robert Więckiewicz, Janusz Gajos, Przemysław Bluszcz, Łukasz Simlat, Ireneusz Czop i 15 więcej
- Reżyser: Maciej Żak
- Scenarzysta: Maciej Żak
- Premiera kinowa: 13 stycznia 2017
- Premiera DVD: 11 maja 2017
- Premiera światowa: 9 stycznia 2017
- Ostatnia aktywność: 29 grudnia 2024
- Dodany: 30 listopada 2016
-
Klaustrofobiczny, surowy, mroczny i krwawy klimat plus doborowa obsada. Ze scenariuszem dużo gorzej.
-
W zamkniętych, inteligentnie pomyślanych kadrach Sobocińskiego zakratowany świat furgonetki zyskuje rangę przejrzystej metafory pokazującej groźny, nieznany fragment naszej rzeczywistości. Ciekawe, męskie kino z dobrym tempem i świetną obsadą.
-
Niezamierzenie staje się swoją własną metaforą. Ekranowa historia, podobnie jak znajdująca się w jej centrum więźniarka, która transportuje groźnego pedofila, na początku posuwa się do przodu z rutynową pewnością, aby z czasem zjechać na manowce.
-
Niezwykle imponująca obsada, która nie ma w tym filmie absolutnie nic do roboty. Już się reżyser o to postarał.
-
Dość porządne kino policyjne, którego scenariuszowi przydałoby się więcej sensu i mniej banału.
-
Naprawdę porządny obraz, na którego seans nie szkoda wydanych złotówek. Męskie kino, o którego sile stanowią przyzwoity scenariusz i aktorstwo z wysokiej półki.
-
Zdecydowanym atutem filmu staje się napięcie, oczekiwanie na następną scenę, ale momentami atmosferę psują sztywne dialogi oraz niepotrzebne spłycanie warstwy fabularnej poprzez wybieranie najprostszych rozwiązań. Bez wątpienia Żak jest bardzo solidny w swoim tworzeniu, należy więc oczekiwać, iż następne jego dzieło będzie utrzymane na podobnym poziomie.
-
Mocne postacie, świetnie odegrane przez czołowych polskich aktorów. Imponuje również szybkie tempo akcji podkreślane przez umiejętnie dobraną muzykę, a także męskie dialogi, które dobrze brzmią w uszach. Logika gubi się gdzieś po drodze, ale dokładnie w ten sam sposób, w jaki gubi się w amerykańskich filmach.
-
Zamiast powiedzmy potężnych, dwóch fabularnych ciosów, dostajemy ich długą serię, która w efekcie powoduje u widza zwykłe znużenie.
-
Obroni się doskonałym aktorstwem, zdjęciami i muzyką. Wchodząc do kina ani przez chwilę nie będziemy żałować wydanych pieniędzy, akcja przykuje nas przez cały czas trwania obrazu.
-
Śmiało może konkurować z zachodem, brakuje jednak scenariuszowego szlifu, który wzniósłby ją na wyżyny doskonałości.
-
Polscy twórcy chcą specjalizować się w kinie gatunkowym, ale po drodze zapominają o solidnym fundamencie w postaci scenariusza. "Konwój" miał zadatki na trzymający w napięciu thriller, ale to właśnie niekonsekwencje scenariuszowe zaprzepaściły potencjał filmu.
-
Wywołuje zbyt lekką zgagę, jeśli chodzi o podejmowany temat. Nie angażuje tak bardzo, jak powinien. Przede wszystkim przeszkadzają braki warsztatowe twórcy, mającego problem z odpowiednim wykorzystaniem języka filmowego.
-
Niezły aczkolwiek niespełniony film, który mimo wszystko warto obejrzeć.
-
Konwój chciałby być filmem z gatunku zbrodni i kary, jednak przez brak zdecydowania się reżysera, czy iść w kierunku kina w stylu Patryka Vegi, czy jednak puszczać oko do Smarzowskiego i jego "Drogówki", zatrzymuje się na rozdrożu, marnując aktorski potencjał doborowej obsady.
-
Nieoczywiste kino gatunkowe z wysokiej półki.
-
Niestety intrygujący punkt wyjściowy historii i wybitni aktorzy zostali przykryci przez chaotyczną reżyserską rękę i sypiący się w ostatnim akcie scenariusz.
-
Trzyma napięcie i wprowadza ciekawą polemikę z system więziennictwa.
-
Wielkie nazwiska same nie zagrają, jeżeli za fabułą filmu kryje się miałki skrypt pragnący pokazać wulgarność służby więziennej i kilka mocnych scen, których nie udało się sensownie połączyć.
-
Dobre kino gatunkowe, który potrafi wciągnąć, ale obietnice z pierwszych minut filmu nijak mają się do zakończenia i trzeba mieć to na uwadze wybierając się do kina.
-
Ciekawie nakreślony thriller trzymający widza w napięciu do końca i mimo kilku zgrzytów po drodze serwuje satysfakcjonujące i niejednoznaczne zakończenie.
-
Doskonałe zdjęcia, sprawny montaż, ciekawy mroczny podkład muzyczny - ostry, krótki, szarpany dał w rezultacie świetnie technicznie nakręcony thriller o przekombinowanym scenariuszu.
-
Jest bardzo posępny, wręcz dołujący, spod znaku "nikt tu nie wygrywa". To wrażenie potęgują jeszcze ponure zdjęcia i niepokojąca muzyka. Narracja jednak przebiega płynnie, napięcie jest odpowiednio dawkowane i nie brakuje zaskoczeń, kiedy uczestnicy dramatu stopniowo odkrywają swoje karty.
-
Nie jest pozbawiony scenariuszowych słabości, ale to kolejny przykład udanego kina gatunkowego, które bardzo dobrze się ogląda.
-
Przemyślana kompozycja kadrów w połączeniu z przyzwoitym aktorstwem oraz narracyjną elegancją sprawia, że "Konwój" jest nie tylko niezłą odtrutką na ostatniego "Pitbulla", ale też czymś więcej niż sumą swoich składowych.
-
Kino mocne, brutalne i dynamiczne, prezentujące od mniej znanej strony grupę ludzi, która powinna chronić społeczeństwo przed złem i niesprawiedliwością.
-
Przyzwoity, choć z taką obsadą powinien być lepszy.
-
Otrzymaliśmy chaotyczną historię o kilku nieprzyjemnych typkach, którzy zwyczajnie mają słabość do alkoholu i przemocy.
-
Obejrzałem bez poczucia zażenowania. Tyle że z filmów o tytule "Konwój" wolę jednak ten Sama Peckinpaha sprzed lat 39.
-
Mocne, męskie kino rozrywkowe podszyte lękiem o prawo i sprawiedliwość.
-
Bardzo solidna, rzemieślnicza robota dla fanów gatunku.
-
Wpływający na zmysły, świetnie nakręcony i zagrany thriller, budzący przy tym niepokój w głębinach duszy i sumienia, świetnie balansujący pomiędzy zwykłym kinem akcji a dziełem refleksyjnym, pobudzającym do przemyśleń i nie pozostawiającym obojętnym wobec przedstawionej historii.