Amanda Waller na polecenie rządu USA tworzy drużynę składającą się z przestępców.
- Aktorzy: Will Smith, Jared Leto, Margot Robbie, Joel Kinnaman, Viola Davis i 15 więcej
- Reżyser: David Ayer
- Scenarzysta: David Ayer
- Premiera kinowa: 5 sierpnia 2016
- Premiera DVD: 5 grudnia 2016
- Premiera światowa: 5 lipca 2016
- Ostatnia aktywność: 9 marca
- Dodany: 20 lipca 2016
-
Wyjątkowo nierówne dzieło, frustrujące swą chaotycznie zmontowaną, nieciekawą historią i jednocześnie fascynujące dzięki ciekawym, doskonale zagranym postaciom. W "Batman v Superman" twórcom zabrakło cierpliwości, wrzucając zbyt wiele elementów do jednego filmu.
-
Fabuła filmu jest prosta jak drut i miałka jak mąka tortowa.
-
Fantastycznie zrealizowana, zabawna, a przy tym mroczna produkcja, która wnosi do świata komiksowych adaptacji wyraźnie odczuwalny powiew świeżości.
-
Panuje niezły bałagan, nie tylko w sensie scenariusza, ale też wątków, wykorzystania postaci, niedocenienia Jokera i możliwości związanych z tak charakterną ekipą.
-
Seans "Suicide Squad" był równie bolesny jak oglądanie meczów reprezentacji Polski w piłce nożnej za kadencji Fornalika.
-
Nie zachwyca, ale dzięki kreacjom aktorskim Margot Robbie, Willa Smitha i Jareda Leto oraz ciekawym, spektakularnym efektom specjalnym ma atrakcyjną stronę, dobre momenty.
-
Nie wiem skąd się wziął ten hejt na Legion Samobójców jest to przyzwoity film.
-
Schematyczny, ale skuteczny humor, Harley Queen, Joker, Deadshot i doskonale dobrany soundtrack ratują tę produkcję.
-
Dopóki postaci nie będą intrygować, widzowie nie obdarzą ich krztą szacunku, bez względu na to, jak pięknie prezentować się będą Harley Quinn i Wonder Woman.
-
Wciąż lepszy niż Jonah Hex, ale czy to komplement?
-
Tylko i aż solidna produkcja rozrywkowa, która może chwilami cieszyć, lecz jest ostatecznie zbyt nierówna i scenariuszowo ograniczona, by uznać ją za w pełni wartościowy produkt.
-
Krótko mówiąc rozczarowanie. Nie na taki film czekaliśmy.
-
Bije w tym wszystkim serce, ale puls jest nierówny.
-
Pomimo długich momentów przedstawiania bohaterów, usatysfakcjonuje amatorów kina sensacyjnego. Strzelania, pogoni, bijatyk, skoków i tego typu zabiegów jest tutaj cała masa.
-
Akcja Legionu Samobójców bywa chaotyczna, niektóre rozwiązania fabularne zmuszą widza do złapania się za głowę, a potyczka z głównym przeciwnikiem jest słaba. Na szczęście Legion Samobójców ma kilka atutów, dla których warto go polecić: rewelacyjny humor, kilka ciekawych zwrotów akcji i przede wszystkim świetne kreacje głównych bohaterów.
-
Fani komiksów otrzymali z jednej strony hałaśliwą, nieskładną, z drugiej - pełną krwistych postaci fabułę.
-
Naprawdę szkoda zmarnowanego potencjału.
-
Jest chaotycznie, dziurawo, niespójnie.
-
Sprawia wrażenie dzieła, którego większość budżetu poszła na kampanię reklamową, a nie sam film.
-
Jest to pozycja, w której specjalistów od efektów specjalnych odrobinę poniosło, bo upadające łuski naboi i sceny walki w zwolnionym tempie, nie robią już na nikim większego wrażenia.
-
Pokazuje, jak trudną sztuką jest ekranizacja komiksu, w której od patosu łatwo przejść do mimowolnej śmieszności. Twórcom nie udało się odmierzyć składników widowiska w odpowiednich proporcjach.
-
Jest pełnym energii kinem akcji. Odrobinę zbyt mocno czuć tutaj ciężką rękę studia, które w panice przed złym odbiorem filmu wydało kilkadziesiąt milionów dolarów na dodatkowe zdjęcia i zleciło montaż agencji odpowiedzialnej za tworzenie zwiastunów. Ale "Legion..." to przede wszystkim jego bohaterowie, a tutaj film Davida Ayera błyszczy chropowatym pięknem.
-
Nie powiem, że Legion samobójców to zły film, bo ma on zbyt wiele zalet i dobrych momentów. Jest tutaj naprawdę wielki bałagan fabularny, to wszystko powinno być czymś o wiele lepszym, ale przez błędne decyzje potencjał został zmarnowany.
-
Jest tak nudny, że zapomina się o nim po chwili.
-
Jest to tytuł, o którym po latach będzie się mówiło: "wcale nie taki znowu zły...".
-
Drużyna skazańców potrafi zapewnić całkiem miłą rozrywkę. W zwichrowany, bezkompromisowy, być może nieco efekciarski sposób.
-
Na tyle dobry i dostarczył mi taką dawkę świetnej i niezobowiązującej rozrywki, że chętnie obejrzałabym go raz jeszcze, choć niekoniecznie już w zaciszu kinowej sali.
-
Nie jest tak zły, jak twierdziły liczne recenzje, ale też tak dobry, jak można było się spodziewać po zwiastunach. Jest po prostu niezły.
-
Odmienna od Marvela stylistyka DC ma w sobie coś atrakcyjnego.
-
Dzieło z licznymi wadami, niedoróbkami oraz niepotrzebnymi uproszczeniami.
-
Pomimo innowacyjnego pomysłu wypada bardzo nierówno i blado.
-
David Ayer zdołał stworzyć przyzwoitą rozrywkę, pełną popkulturowych odniesień i barwnych postaci.
-
Niestety słaby film, ale z genialnymi wstawkami.
-
Nie jest to produkcja na wskroś zła, jak chcą ją widzieć niektórzy. Owszem, są braki fabularne, jest często drewniana gra aktorska. Jednak coś czuję, że produkcja Ayera znajdzie wielu oddanych fanów.
-
Kino nastawione na rozrywkę, jednak aż takiej rozrywki nie dostarcza.
-
Ayer w większości wykonał przyzwoitą robotę. Zawodzi tylko Will Smith i może główny przeciwnik mógłby budzić większą grozę. Szkoda, że nie udało się tego zmontować w bardziej spójną, ekscytującą całość. Na ekranie panuje chaos, ale nie ma on wiele wspólnego z twórczym szaleństwem, raczej z nieporadnością i niezdecydowaniem, jaki film powinien powstać.
-
Mógł być pierwszym dobrym filmem z DC Extended Universe, ale... nie jest. To pozszywany na szybko z różnych, niespójnych ze sobą kawałków patchwork, który pozostawia po sobie niesmak.
-
Ma fajnych bohaterów, ale dramatycznie słaby scenariusz.
-
Dołącza do blockbusterowych rozczarowań roku.