Uzależniony od planszówek i science-fiction wszelakiego. Często godzący oba nałogi na raz. Moja wielka piątka to Star Trek, Firefly, Expanse, Battlestar Galactica i Diuna. Na planszy interesują mnie cięższe klimaty a moim numerem jeden jest Eclipse. Członek Stowarzyszenia Klub Fantastyki Druga Era, zapalony kibic Formuły 1.
-
Bez Urazy to nie jest film wybitny i nigdy do takiego miana nie pretendował.
-
Myślę, że nie zaskoczę nikogo - Skok w Przestworzach to nieporozumienie w każdym względzie. Scenariusz był na tyle idiotyczny, że prawdopodobnie już nikomu nie zależało na dobrze wykonanej pracy - zapłacili to zrobimy, ale nie ma co się wysilać.
-
Jak wspomniałem na samym początku, "Chłopiec i Czapla" to bardzo dobry film. Jeśli ktoś, podobnie jak ja, ceni sobie poprzednie filmy Hayao Miyazakiego, to w zasadzie nie musi być namawiany i będzie z seansu zadowolony.
-
Jest to mocny kandydat do mojej listy top 5 w tym roku, mimo że mamy dopiero styczeń. Film urzekł mnie niezwykłością, scenariuszem i grą aktorską.
-
Może moja ocena jest łagodniejsza dlatego, że obejrzałem 65 w domu, a nie w kinie. Nie wydałem zatem na ten produkt dodatkowego grosza. Do kotleta, albo na niezobowiązujący i nieangażujący mentalnie wieczór jak znalazł.
-
Stwierdzam, że podziwiam odwagę i kompletny brak zahamowania w wydawaniu pieniędzy, aby zrobić demo wersję filmu za 300 milionów dolarów i na dodatek jeszcze wpuścić do kin jako pełnoprawną produkcję. Absolutnie nie polecam oglądania tego filmu, na pewno nie w kinie. Szkoda pieniędzy.
-
bardzo solidne kino science-fiction, którego w tym roku między innymi przez strajk aktorów i scenarzystów jest jak na lekarstwo. Wizualnie film robi świetne wrażenie, czuć w nim - lekki bo lekki - powiew świeżości, a reżyser Gareth Edwards nawet w moich oczach nieco się zrehabilitował. Po prostu uważam, że ta produkcja to bardzo dobry pomysł na wyjście do kina w te coraz dłuższe jesienne wieczory.
-
Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw uważam Gran Turismo za bardzo solidny film. Największą jego zaletą jest to, że po prostu bardzo dobrze się go ogląda, a wszystkie błędy jakoś w trakcie trwania seansu nie mają aż takiego znaczenia.
-
Jest to film który trzeba obejrzeć i jest to też film, który moim zdaniem zostanie zapamiętany na lata. Nolan znów to zrobiłeś!
-
Bardzo miło zaskoczyłem się Dniem Matki. Mateusz Rakowicz znów dowiózł całkiem solidny produkt. Być może nie tak dobrej jakości, jak jego wcześniejszy Najmro, ale nadal jest dobrze. Widać, że twórcy wiedzieli co robią przy tworzeniu polskiego filmu akcji.
-
Nikogo nie zaskoczę, jeśli stwierdzę, że Mother to film po prostu zły, na który naprawdę nie warto tracić czasu. Wiem, że zwiastuny jak i zarys fabularny mogą budzić nadzieję na niezłą produkcję "do kotleta", ale niestety są to w tym przypadku płonne nadzieje. Jest to całkowicie zmarnowany potencjał, z marną grą aktorską i potwornymi rozwiązaniami fabularnymi.
-
Kawał świetnej rozrywki i wciąż podtrzymują najwyższą lokatę w rankingu bohaterów/drużyn w MCU.
-
Dostaliśmy zatem lekkiego, ale krwawego akcyjniaka - tutaj ciężko się nie zgodzić. Jednak jest on w zasadzie widowiskowy, ale głupi - nawet jak na standardy konwencji.
-
Niestety rzadko już tak mam, że jakiś tytuł siedzi mi w głowie na długo po seansie, a w tym przypadku tak właśnie było. Jestem też pod wrażeniem jakości realizacji tej produkcji, bo ta historia jest na tyle ciekawa, że zasługuje na tak dobre i smaczne potraktowanie.
-
Ciężko jest tutaj się do czego przyczepić. Trzon fabuły jest ciekawy, oryginalny - jak na MCU - i wciągający. Wprawdzie wszystko tutaj jest uproszczone, bo to przecież nie political fiction, ale jest dobrze.
-
Tak średnio bym powiedział, średnio. Wprawdzie w kinie bawiłem się całkiem dobrze, mimo dużego niesmaku pozostawionego przez sam wstęp, to - umówmy się - w tym filmie nie ma za wiele oryginalności. Bardziej jest to poskładany scenariusz z gotowych klocków, poukładanych w miarę spójną całość. Jeśli idziemy na ten film, aby zobaczyć po prostu kawał dobrej akcji, która nie wymaga od nas większego intelektualnego zaangażowania, to Black Adam powinien się w miarę podobać.
-
Jest to świetna rozrywka. Osobiście bawiłem się w kinie rewelacyjnie. Fakt, że dla niektórych sposób prezentacja historii może nieco mniej przypaść do gustu, ale wierzę, że ostatecznie raczej każdy po obejrzeniu filmu będzie zadowolony.
-
Całkiem poprawny film akcji w sam raz "do kotleta". To zarazem jego największa zaleta i wada. Bawiłem się na nim całkiem dobrze. Wszystkie niezbędne elementy dobrego akcyjniaka w nim jak najbardziej są. Jednak mimo budżetu i wielkich nazwisk na pewno nie doczeka się takiej rangi, jak Szkalna Pułapka, seria o Bournie, Szybcy i Wściekli czy chociażby Ostatni Skaut. Sceny akcji są naprawdę piękne i epickie.
-
Mógł być naprawdę dobrą komedią. Zresztą pierwszą czystą komedią w MCU. Nie wiem, czy twórcy przestraszyli się tej koncepcji, czy korporacyjni ważniacy stłumili ich zapędy, jednak wyszedł ostatecznie film, który nie ma tożsamości. Nie jest to produkcja zła. Jednak jak na komedię często zbyt poważna, a jak na kolejny film o superbohaterach zbyt banalny, nawet mimo dobrze wykreowanego złola.
-
Niestety okazał się filmem dość słabym i chyba szkoda na niego czasu. Nie ma tutaj w zasadzie nic, na co warto poświęcić prawie dwie godziny swojego życia.