Pięcioro zabójców, znajdujących się w szybkim pociągu jadącym z Tokio do Morioki, odkrywa, że ich zlecenia są ze sobą wzajemnie powiązane. Powstaje pytanie, kto wyjdzie z pociągu żywy i co ich czeka na stacji końcowej.
- Aktorzy: Brad Pitt, Zazie Beetz, Michael Shannon, Sandra Bullock, Joey King i 15 więcej
- Reżyser: David Leitch
- Scenarzysta: Zak Olkewicz
- Premiera kinowa: 5 sierpnia 2022
- Premiera światowa: 14 lipca 2022
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 17 czerwca 2022
-
W tym momencie ciężko jest prosić o lepszy blockbuster na lato. Nawet jeżeli skalą nie dorównuje on co niektórym większym produkcjom. Ale co z tego jeżeli w tym jednym butelka wody jest ważnym bohaterem mającym swój moment.
-
Sunie po nierównych torach, maszynista pędzi na złamanie karku i nawet nie zauważa, że scenarzysta załapał się na pokład z podrobionym biletem.
-
Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, czy warto pójść na "Kulisty pociąg", bo to produkcja pełna sprzeczności. Przerysowana, mocno absurdalna i przegięta aż do granicy wytrzymałości, z barwnymi postaciami, świetnymi scen akcji oraz zbyt skomplikowaną intrygą. Leitch miał o wiele większe ambicje, ale zaczął gubić kroki i parę razy się przewrócił.
-
Jest wyłącznie bombastycznym żartem. Nie próbuje ugrać niczego więcej, dzięki czemu zapewnia dobrą i bezpretensjonalną rozrywkę.
-
To film szary, może nie na ekranie ale na pewno pod względem scenariuszowym i ogólnie konceptualnym. Jest to akcyjniak połączony z nieśmieszną komedią, która ma być śmieszna bo jest "fajna" i godząca w gusta tłumu. A co z niego wyszło? A taki o mierny film z Bradem Pittem. Do odhaczenia, do zapomnienia.
-
Niestety dłuży się, a ilość przeciągniętych dialogów i zwrotów akcji nie sprawia, że podczas jazdy tym pociągiem jesteśmy wbici w fotel.
-
Jest to świetna rozrywka. Osobiście bawiłem się w kinie rewelacyjnie. Fakt, że dla niektórych sposób prezentacja historii może nieco mniej przypaść do gustu, ale wierzę, że ostatecznie raczej każdy po obejrzeniu filmu będzie zadowolony.
-
Typowy średniak, który nie zapisze się w historii gatunku niczym szczególnym. Połączenie kina akcji z thrillerem oraz czarną komedią.
-
List miłosny do Tarantino napisany niepewną ręką na papierze toaletowym w pociągowym WC.
-
Bardzo dobry, letni blockbuster, który oferuje szaloną rozrywkę. Wrażenie psuje trochę trzeci akt, jednak można przymknąć na to oko.
-
Lubię takie kino. Nienapuszone, odprężające, efektowne, zrobione z pomysłem. A że durne to, przerysowane, nierówne? Nie szkodzi!
-
Filmy akcji połączone z komedią nie są niczym nowym na rynku filmowym. Wiele produkcji udowodniło, że taki duet może przynieść sukces. Ten przepis zastosowano również w Bullet Train z nienajgorszym rezultatem. David Leitch dostarczył bowiem publiczności film, który wywołuje uśmiech na twarzy i jest po prostu dobrą rozrywką.
-
Sprawna, godna sięgającego niemal stu milionów dolarów realizacja z posiłkującym się kilkoma klasykami soundtrackiem na czele, kilka prawdziwie epickich sekwencji, komediowa samoświadomość i trzymający to wszystko w ryzach scenariusz stają się dowodem na to, że letni blockbuster nie musi być synonimem wstydu.
-
Sensacyjne kino rozrywkowe napchane pieniędzmi, gwiazdami i wybuchami, ale bez komiksowych super bohaterów. Do tego puszczane w kinach, a nie w ramach streamingu. To obecnie rzadkość, więc choćby z tego powodu warto się tym filmem zainteresować.
-
Bardzo pozytywne zaskoczenie. Spodziewając się klasycznego akcyjniaka otrzymałem niezwykle dynamiczną i oryginalną produkcję, od której nie sposób się oderwać.