
Kierowca autobusu prowadzi szczęśliwe życie u boku żony Laury, tworząc wiersze inspirowane zaobserwowanymi w pracy wydarzeniami.
- Aktorzy: Adam Driver, Golshifteh Farahani, Barry Shabaka Henley, Method Man, Chasten Harmon i 15 więcej
- Reżyser: Jim Jarmusch
- Scenarzysta: Jim Jarmusch
- Premiera kinowa: 30 grudnia 2016
- Premiera DVD: 11 sierpnia 2017
- Premiera światowa: 16 maja 2016
- Ostatnia aktywność: 26 marca
- Dodany: 24 października 2016
-
"Patersona" jak najbardziej doceniam, ale ten styl i wprowadzanie widza do prostego świata, nie do końca kupuję.
-
Jim Jarmusch dokonał czegoś niezwykłego - pokazał, że w kinie rutyna i prostota wcale nie musi być nudna. Przeciwnie może być wulkanem emocji, który paradoksalnie nigdy nie wybucha. Paterson jest chyba najlepszym przykładem subtelności w kinie, która jest lepsza od wszelkiego rodzaju nadekspresji. Kocham ten film!
-
Bardzo sympatyczny film, z którego wyciąłbym wszystkie wiersze i dał więcej scen z buldogiem.
-
Życie nie składa się ze spektakularnych momentów, a wypełnia je szarość dnia codziennego, przekonuje Jarmusch. Ale i o rutynie można mówić w piękny, wzruszający sposób.
-
Smutne to i śmieszne, ale właśnie w tych kilku humoreskach z życia bohaterów autor "Poza prawem" kontempluje beztroskę i monotonię prowincji.
-
Dzięki nienachalnej stylizacji na przedmiejskość i wycofanemu aktorstwu czujemy przez chwilę, że utwory Patersona to niemal najlepsza poezja na świecie.
-
Jest minimalistyczny, gra aktorska Drivera powściągliwa, kamera statyczna, kolory stonowane, a humor wpleciony w historię z wyczuciem. Wszystko to, wydawać by się mogło, składa się na niezwykle nudny obraz monotonnej rzeczywistości, jednak w ostatecznym rozrachunku wcale na seansie nie odczuwa się znużenia.
-
Nie opowiada bowiem żadnej skomplikowanej historii. Po prostu pomaga docenić codzienność.
-
Największą uwagę w całym filmie przykuwa... buldog Marvin. To chyba nawet jak na specyfikę Jarmuscha - przesada.
-
Perfekcyjnie napisany i wyreżyserowany. Tu każde ujęcie ma znaczenie.
-
Jarmusch wrócił do formy. I znowu udaje mu się przeprowadzić coś, co dla innych jest nieosiągalne.
-
Znakomity punkt wyjścia dla wszystkich chcących przejrzeć się w lustrze własnej codzienności.
-
Mądry film, o wewnętrznych pragnieniach i drodze jaką trzeba przejść, by je zrealizować. Na przykładzie aktu twórczego Jarmush opowiada o naszych małych marzeniach, które rzadko kiedy zostają zrealizowane.
-
Działa tak relaksująco, że w trakcie seansu można nawet zasnąć. Jarmusch nie niesie odkrywczych myśli, ani nie proponuje formalnie niczego, co kazałoby nie odrywać wzroku od ekranu.
-
Ostrożne studium rzeczywistości jak z najgorszej huxleyowskiej wyobraźni i jednocześnie wymarzonego snu każdego niepewnego, młodego człowieka.
-
Jarmusch, jak zawsze, udowadnia, że w przeciętności, czy w ogóle naszej codzienności, potrafi być coś niesamowitego, nieuchwytnego.
-
Są takie filmy, w których dosłownie nic się nie dzieje, a przynajmniej niewiele. Nie oznacza to jednak nudy - pomimo braku akcji pędzącej przed siebie widz zostaje w pełni wciągnięty w świat bohaterów To właśnie jedna z takich produkcji.
-
Kiedy wychodziłem z kina późnym wieczorem, uśmiechałem się od ucha do ucha, ciesząc się, że ktoś jeszcze takie filmy ma ochotę kręcić.
-
Mistrzowskie ukazanie jak bardzo niecodzienna może być codzienność.
-
Całkiem niezły film o codziennym życiu pełnym schematów i zupełnie nieistotnych wydarzeń, w którym mimo to nie brakuje miejsca na piękno i szczęście.
-
Refleksyjny, kino ambitne nad którym trzeba się zastanowić.
-
Nie jest to ten rodzaj kina, który nachalnie wdziera się do naszej głowy i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jest raczej jak kubek gorącej herbaty w mroźny dzień, który delikatnie i powoli rozgrzewa od środka by na koniec pozostawić nas w dobrym nastroju.
-
Bohater filmu Jima Jarmuscha chyba jak nikt dotąd pokazuje nam, że gdy nauczymy się zachwycać codziennością, to czasem surowa i ponura proza życia, może stać się poezją.
-
Idealna kuracja oczyszczająca dla ducha.
-
Mógłbym co prawdy narzekać, że cały ten rytm życia jest jednak sztucznie pozorowany, że czasem wkrada się banał, a czasem robi się zbyt ironicznie. Ale nie potrafię. Potrzebujemy takich filmów. Potrzebujemy filmów, które swoją oczywistością zachwycają.
-
Szczególne. Poetyckie.
-
Jest sztandarowym przykładem kina Jarmuscha, który nigdzie nie pędzi, nie pokazuje mrocznej strony życia, tylko jest przykładem wizualnej i fabularnej kontemplacji.
-
Idźcie koniecznie na "Patersona" i poszukajcie swojej odpowiedzi na pytanie, dlaczego główny bohater nie słucha się żony. A wtedy objawi się wam sens tej opowieści.
-
W świecie pełnym pędzących ludzi, kina akcji i wybuchów, czasami warto zanurzyć się w pozycji podobnej do filmu Paterson. Jest to gwarancja wyciszenia, przemyśleń i analizy codzienności.
-
Interesującym punktem jest sam Adam Driver, który przekonuje, nieustannie i zgrabnie, że jest aktorem w pełnym wymiarze i być może na jego rolę warto zwrócić w "Patersonie" szczególną uwagę.
-
Piękny sonet do poetyki życia codziennego, introspektywny wgląd w jeden tydzień z życia tytułowego bohatera, który z perspektywy kierowcy miejskiego autobusu, w sposób banalny, choć zarazem godny podziwu, zestawia ze sobą prozę życia zawodowego z poezją tego, czym zajmuje się po godzinach i w ich trakcie.
-
Najlepszy film wchodzący w tym roku na ekrany polskich kin.
-
Świetnie obsadzony, zagrany i napisany pean na cześć codzienności. Ekscentryczny mistrz znowu w najwyższej formie.
-
Niezwykła pochwała codzienności, ukazanie poetyckiego piękna w prozie życia - film smutny i z gorzką posypką na wierzchu, a jednocześnie będący nieskrępowaną afirmacją człowieka i tego, co go otacza każdego dnia.
-
Kompletny obraz nadziei w beznadziei, poszukiwania własnego miejsca w świecie.
-
Dzieło nie tylko skłaniające do refleksji, pochylenia się nad naszą codziennością, w której zamęcie ulatują nam sprzed oczu rzeczy esencjonalne.
-
Pochwała sztuki, niezależnie jak rozumianej, od artysty dla osób z artystyczną duszą, nawet jeżeli jak bohater filmu, tłumią głęboko w sobie zapędy do bycia twórcami.
-
Urzeka, mami, intryguje i wciąga do swojego świata. Reżyser, snując swoją opowieść, potrafi pokazać piękno najzwyklejszych codziennych czynności.
-
Zaraża optymizmem i pewną melancholijną - mistyczną aurą.