Szczęśliwy miesiąc miodowy Dominica i Letty przerywa pojawienie się tajemniczej kobiety, która ponownie wciąga mężczyznę w świat zbrodni.
- Aktorzy: Vin Diesel, Jason Statham, Dwayne Johnson, Michelle Rodriguez, Tyrese Gibson i 15 więcej
- Reżyser: F. Gary Gray
- Scenarzysta: Chris Morgan
- Premiera kinowa: 21 kwietnia 2017
- Premiera DVD: 21 sierpnia 2017
- Premiera światowa: 4 kwietnia 2017
- Ostatnia aktywność: 16 grudnia 2023
- Dodany: 3 października 2016
-
Cały ten absurd i nagromadzenie idiotyzmów jest oczywiście zamierzony i widać, że po prostu wszyscy dobrze się na ekranie bawią. Sztywność aktorów, kicz, bzdurne dialogi wypowiadane z namaszczeniem godnym Titanica przełamywane są bezkompromisowością, humorem i zabawą własnymi postaciami. Nikt, rzecz jasna, począwszy od scenarzysty a na ostatnim statyście skończywszy, nie traktuje tego poważnie.
-
Wartka akcja, efekciarska otoczka, znane nazwiska, piękne kobiety i postawni mężczyźni, Cadillac, Plymouth i Lamborghini, świetny soundtrack oraz milionkrotnie powtórzone słowo "rodzina" - przepis na sukces.
-
Mimo uczucia przesytu pościgami, a niedoboru dobrych dialogów, "Szybcy i wściekli 8" to wciąż porządne kino akcji, które na ponad dwie godziny organizuje nam życie.
-
Dostarczają, jak zawsze, maksimum akcji, którą ogląda się niezwykle przyjemnie, ale film, jak zawsze, zawodzi w innych kwestiach.
-
Ocena Szybcy i wściekli 8 zależy tylko i wyłącznie od tego, z jakim podejściem siada widz na kinowym ekranie. Jeśli poszukuje bezpretensjonalnej rozrywki, odmóżdżającej, za to diablo efektownej, będzie się świetnie bawił. Jeżeli jednak potrzebuje odrobiny prawdopodobieństwa, jeśli zdarza mu się mówić "to przegięcie" podczas filmów akcji, będzie tą produkcją zawiedziony.
-
Jest zatem i wybuchowo, i szybko oraz zabawnie. Im bliżej finału, tym dowcip przyspiesza równomiernie z tempem akcji. Tym samym ostatnią, ale z całą pewnością nie ostateczną odsłonę serii, należy uznać za udaną i swobodnie polecić nie tylko fanom.
-
Bardzo fajny, odmóżdżający film na miarę naszych czasów.
-
Jeśli w czasie seansu wyłączycie myślenie, to czeka Was szalenie wysokooktanowa rozrywka, o której z niedowierzaniem będziecie opowiadać znajomym.
-
Daje nam dokładnie to, czego oczekujemy i jednocześnie stara się jak może zrekompensować widowiskowością brak Paula Walkera. Moim zdaniem twórcom ta sztuka się udała.
-
Doskonały przykład udanego kina sensacyjnego, które powinno zapewnić dawkę adrenaliny każdemu widzowi, który będzie skłonny przymknąć oko na kilka pomniejszych fabularnych uproszczeń oraz delikatną schematyczność i powtarzalność produkcji.
-
W tym szaleństwie jest metoda, więc jeżeli szukacie produkcji, przy której chcecie po prostu dobrze spędzić czas, to śmiało idźcie do kina. Nikt nie zamierza ukrywać, że to jest sensacyjna komedia i w ramach tego gatunku film sprawdza się niemal w stu procentach.
-
Kino rozbuchane efektami, nasączone abstrakcyjną logiką, przeładowane treściowo, ale jednocześnie hołdujące jakże ubóstwianej przez masy zasadzie: więcej, mocniej, szybciej.
-
Oczywiście ma kilka wad, ale bądźmy szczerzy - jest on przeznaczony dla fanatyków serii i dobrej demolki - w tym wypadku wszystko jest na swoim miejscu.
-
Sprawnie zrealizowany, dobrze udźwiękowiony, z dobrą obsadą i sympatycznymi bohaterami. Jego największym problemem jest jednak recykling wątków i klisz, który po kilku częściach zaczyna drażnić.
-
Pozycja pełna absurdów i "groźnych" min w wykonaniu Vin Diesela. Fabularny niedosyt i efekciarskie przerysowanie.
-
Niczym nieskrępowana, bezkompromisowa rozrywka, która stanowi idealny przyczynek do odprężenia się i zapomnienia o bożym świecie, wrzucając nas w wir rozpędzonej akcji.
-
Choć twórcy wciąż piłują najwyższy bieg, daje się to oglądać, silnik warczy jak trzeba, a bak z paliwem wciąż jest pełny.
-
Produkcja zrealizowana według prostej zasady: jeżeli coś zadziałało tyle razy, po co to zmieniać.
-
W "Szybkich i wściekłych" wiele już widzieliśmy, ale w ósmej części twórcy osiągnęli najwyższe obroty kina wysokooktanowego.
-
Jeśli seria Szybkich i wściekłych będzie kontynuowana w ten sposób jak jej ósma odsłona to ja nie mam nic przeciwko i ochoczo będę na nie chodził do kina. Widać, że twórcy zaczynają bawić się wymyślnym światem, a nie upierają się by każda część była czymś ambitnym.
-
Kluczowym elementem odróżniającym głupkowatość recenzowanego tytułu od innych tego typu tępych akcyjniaków jest to, że Diesel i jego ekipa nawet się ze swoją durnotą nie kryją. I o to chodzi.
-
Żywa definicja lekkostrawnej rozrywki, jednak filmowi trzeba oddać, że nie udaje niczego więcej ponad to, czym jest, koncentrując się jedynie na zabawie.
-
Niczym szczególnym się nie wybija na tle poprzednich części, ale powrót praw fizyki jest dużym plusem!
-
Kino rozrywkowe, na jakie czekają fani serii. Rzecz lekka, przyjemna, efektowna i osadzona w cudnie absurdalnej konwencji.
-
Nawet jeśli "ósemka" nie jest aż tak dobra jak póki co najlepsza z całego cyklu "piątka", to nadal jest to kawał dostarczającej jedynej w swoim rodzaju bezpardonowej rozrywki.
-
Więcej wybuchów, więcej absurdu i jeszcze więcej ratowania świata.
-
Widowisko po linii najmniejszego oporu, żeby się czasem za bardzo nie wysilić.
-
Jest genialną, niezobowiązującą rozrywką, którą koniecznie musicie obejrzeć, jeśli jesteście sympatykami nieprzerwanej i dynamicznej akcji, macie mózg napędzany benzyną, a w waszym sercu na stale zasiedliła się ekipa charakterystycznego twardziela - Dominica Toretto.
-
Porządne kino akcji, które dobrze zdaje sobie sprawę z oczekiwań fanów i stara się je jak najlepiej spełniać. Widzieliście wcześniejsze przygody ekipy i dobrze się na nich bawiliście? W takim wypadku z pewnością nie będziecie zawiedzeni.
-
Najnowsza część przygód Dominica Torreto i spółki wynosi serię na kolejny poziom... głupoty. Z przyjemnego, całkiem zgrabnego akcyjniaka rozgrywającego się w świecie nielegalnych wyścigów zamienia się w potwora absurdu, który przekracza kolejne granice, ale nic konkretnego z tego nie wynika.
-
Gdy można się było obawiać, że "Szybkim i wściekłym" przyjdzie zjadać własny zderzak, zrealizowana z rozmachem i przymrużeniem oka "ósemka" to naprawdę miłe zaskoczenie.
-
Specyficzne kino, które stawia całą kartę na rozrywkę choć moim zdaniem nie zdołało dorównać piątej części tego uniwersum. Jeżeli chcecie iść do kina się zresetować i dobrze bawić najnowsza część szybkich i wściekłych jest dobrym wyborem.
-
Na efektywności jednak zabawa z "Szybkimi i wściekłymi" szybko się kończy, a osobiste dramaty Torreto i jego rodziny stają się taką "zapchajdziurą", które niczym nowości na rynku kuszą, a okazują się zwykłym bublem.
-
Film się nie dłuży i mimo wielu uproszczeń fabularnych najnowsza odsłona "Szybkich i wściekłych" to kawał doskonałej rozrywki. Nie daje do myślenia, nie porusza ważnych tematów, ani nie powala aktorstwem, ale gwarantuje dwie godziny zwariowanej przygody, nie tylko dla miłośników czterech kółek.
-
Wspaniały kawałek kina akcji, który trwa długo, ale nigdy nie sprawia wrażenia, jakby się dłużył. To świetne kino rozrywkowe, ale jako kolejny film z cyklu Szybcy i Wściekli, patrząc na całą historię cyklu, trudno mi nie czuć pewnego rozczarowania.
-
Jeśli szukacie rozrywki w najczystszym wydaniu - w tym roku prawdopodobnie lepszej nie było. Możliwe, że lepszej nie będzie.
-
Granice zostały ponownie przekroczone, a całość znowu wypaliła.
-
Są tym, czym mieli być, z całym dobrodziejstwem inwentarza.
-
Mam więc nadzieję, że w kolejnym odcinku zobaczę nieco więcej kreatywności. Bo choć paliwa i szybkości tutaj nie brakuje, tak karoseria zaczyna powoli pokrywać się rysami.