Mária jest nowo przyjętą pracownicą działu kontroli mięsa w rzeźni, a Endre jej dyrektorem. Przypadkowo dowiadują się, że śnią identyczny sen, w którym są jeleniami.
- Aktorzy: Alexandra Borbély, Géza Morcsányi, Réka Tenki, Ervin Nagy, Zoltán Schneider i 15 więcej
- Reżyser: Ildikó Enyedi
- Scenarzysta: Ildikó Enyedi
- Premiera kinowa: 26 stycznia 2018
- Premiera światowa: 10 lutego 2017
- Dodany: 29 sierpnia 2017
-
Można nazwać romansem, film przypomina slalom przez różne przeszkody, którego metą jest miłość. Jest to jednak romans inny niż wszystkie, zaczyna się w rzeźni.
-
Wydaje się być świetną przeciwwagą dla gwałtowności dzisiejszych czasów pełnych różnych możliwości rozmowy, ale często pozbawionych prawdziwej obecności. Jest wyrazem tego, że prawdziwej bliskości, spotkania twarzą w twarz nie sposób zastąpić.
-
Bardzo dobry film obyczajowy, zawierający charakterystyczne elementy i niewiele wad.
-
Sama historia jest nieprzekonująca, nudna i męcząca formalnie, a działania bohaterów niezrozumiałe.
-
Niecodzienny i nieschematyczny film, melancholijny, podszyty egzystencjalną rozpaczą, a zarazem na swój sposób zabawny. Można go na upartego oglądać jako komedię romantyczną, ale taką, w której słowo "romantyczna" traktowane jest na serio.
-
Zwycięzca Berlinale 2017 jest niewątpliwie obrazem nietypowym, ale tym bardziej godnym zainteresowania.
-
Enyedi komponuje film z zegarmistrzowską precyzją, swobodnie zamieniając surowy realizm w czarną komedię, a farsę w dramat. Błyskotliwy scenariusz godzi nie tylko skrajnie różne gatunki, ale i skrajnie różne emocje.
-
Ciekawy seans zarówno pod względem czysto wizualnym, jak i fabularnym. Można się zdziwić, że banalna historia może aż tak zaangażować emocjonalnie odbiorcę. A jednak z zachwytem śledzi się losy bohaterów, którzy mimo bycia nieco przerysowanymi, podbijają serca publiczności.
-
9.54 maja 2017
- Skomentuj
-
-
Nieustannie oscyluje na linii między sztampową historią o zasępionym mężczyźnie zbawionym przez dziwaczną dziewczynę, a czymś mniej oczywistym. Ta ambiwalencja czyni go nie do końca spełnionym - choć zarazem rymuje się z treścią.
-
Wyjątkowy, mieszający kilka wątków i konwencji z oryginalnym scenariuszem i prawdziwymi bohaterami.
-
Wydaje się dziełem niezbyt głębokim i porywającym. Naprawdę jednak nie ma sensu tej świetnej i jakże innej od mainstreamowych komedii romantycznej dorabiać jakiejś doniosłej filozofii, której ta wcale nie potrzebuje i bez której wyśmienicie się broni.
-
Ildiko Enyedi w swoim filmie nie odkrywa żadnych nowych prawd, ani nie wyciąga żadnych oryginalnych wniosków. Ale w sposób jaki konstruuje świat na ekranie, jej mistrzowskie wyczucie proporcji, reżyserska odwaga, ale też rozsądek, sprawiają, że styl tego filmu, jego bohaterowie i magiczny wręcz klimat pozwalają na nazwanie go arcydziełem.
-
Wymaga od widza pewnej cierpliwości, gotowości na zatopienie się w spokoju i ciszy. Kto się na to zdobędzie, wyniesie z seansu dużo przyjemności.
-
Mimo wszechobecnego na ekranie chłodu, film Enyedi skutecznie rozgrzewa serce.
-
Osoby mdlejące na widok lejącej się hektolitrami krwi powinny poważnie rozważyć usunięcie "Duszy i ciała" z grafiku najbliższych seansów. Osobiście polecam jednak zaciśniecie zębów i skuszenie się na obejrzenie tego wysublimowanego dramatu, który ku mojemu zaskoczeniu naszpikowany był solidną dawką absurdalnego poczucia humoru.
-
Historia miłosna, w której nie sposób się nie zakochać.
-
Świetny, nieoczywisty i zaskakujący scenariusz, doskonale dobrany duet aktorski i rewelacyjne zestawienie kontrastów - wszystko to składa się na obraz przemyślany, dojrzały i ujmująco piękny.
-
Produkcja Dusza i ciało jest dokładnie taka, jak jej bohaterowie - z pozoru zwyczajna, ale kiedy się przyjrzymy, kiedy damy jej szansę - zaczaruje nas swoją unikalnością i takim totalnie ludzkim pięknem.
-
Delikatna, szczera, zabawna i niebanalna historia miłosna.
-
Może to tytuł odpowiedni po prostu dla ludzi kochających kochać, ale niepotrafiących o tym mówić. We mnie z pewnością zostanie niewypowiedziany zachwyt.
-
Bardzo oryginalna, snuta w wolnym tempie przypowieść o strachu nadwrażliwych ludzi, poruszających się jakby w dwóch całkowicie sprzecznych wymiarach, cielesnym i duchowym, bezskutecznie próbując je jakoś ze sobą dopasować, nie przypadnie do gustu każdemu.
-
Zjawiskowy poemat o miłości niemożliwej.
-
Film o pokonywaniu własnych barier, odkrywaniu różnic i fascynującej niedoskonałości.
-
Umiejętne łączenie dosłowności i metafory to jedna z największych zalet filmu, który jednak nie sprowadza się do prostej zabawy przeciwieństwami.
-
Mogę powiedzieć, że dałem się odczarować tej poetyckiej baśni i wciągnąć w wir emocjonalnej jatki.
-
Apeluję do Pani Enyedi - więcej odwagi psze pani, a dziewiątki i dziesiątki będą się sypać strumieniami.
-
Jest melancholijną i pełną ciepła opowieścią o poszukiwaniu miłości przez introwertyków.
-
Po obejrzeniu filmu węgierskiej reżyserki Ildikó Enyedi Dusza i ciało przestaniecie jeść wołowinę i zaczniecie wierzyć w sny.
-
Eneydi ze śnienia uczyniła nadrzędną składową reżyserskiego charakteru. Ona śni na trzeźwo. I utrwala to, co sytuuje się pomiędzy realizmem a oniryzmem.
-
Enyedi zderza ze sobą kilka nieprzystających względem siebie konwencji - historii miłosnej, która historią miłosną nie jest, co najwyżej nostalgicznym antyromansem, surrealistyczno-operetkowy horror i absurdalną czarną komedię, finalnie psychodramę, w której nie ma miejsca na improwizację - i na ich tle umieszcza zupełnie nieschematyczne, nietypowe i "połamane" postaci. Efekt jest wprost piorunujący.
-
Piękne kino, z mądrym przesłaniem, które porusza wyobraźnię i wrażliwość.
-
Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów artystycznych ostatnich czasów. Na pewno nieco kontrowersyjny z uwagi na dobór środków, ale odważny w pozytywnym sensie i godny polecenia.
-
Enyedi nigdy nie robiła filmów łatwych i oczywistych. Ten również jest mieszanką rzeczywistości z duchowością i sprawami nadnaturalnymi.
-
Eynedi sięgnęła po różne rejestry opowiadania i gatunkowe zasady. "On Body and Soul" jest zarazem melodramatem, filmem psychologicznym, jak i niezwykle śmieszną komedią. Co najważniejsze, wszystkie te trzy gatunki występują w jednym momencie, tonując się zarazem, jak i wypychając widzów ze znanych tropów interpretacyjnych.
-
Mimo okrutnego miejsca pracy i rzeczywistej sceny zabijania krowy w rzeźni Dusza i ciało ma w sobie niesamowicie dużo miłości, uwagi i spokoju. W jakiś dziwny sposób hipnotyzuje i otula nadzieją, że na naukę życia nigdy nie jest za późno.
-
Niecodzienny i zjawiskowy, gdzie sen jest oczywiście łatwiejszy od jawy, ale wcale nie musi być piękniejszy. To baśniowy apel o odwagę do doświadczania.
-
Nakręcić tak spełnione dzieło po 18-letniej przerwie - to naprawdę oznacza "nie wyjść z wprawy".
-
Dzieło naprawdę oryginalne, ale też z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu.