Paweł Kaczmarek
Krytyk-
Jest jednym z tych filmów, który nie zawodzi w żadnym aspekcie.
-
Czuję olbrzymi sentyment do tej sagi i pewnie dlatego w ostatecznym rozrachunku wystawiam filmowi dość wysoką notę, ale coś czuję, że jeżeli część szósta znowu będzie opowiadać tę samą historię bez krztyny innowacji, to się najzwyczajniej w świecie obrażę. Podobał mi się, ale nie tak bardzo jak przynajmniej dwie poprzednie części.
-
Można by pomyśleć, że brzmi nudnawo, ale zaufajcie mi, że film został nakręcony w tak dobry sposób i z takim poczuciem stylu, estetyki i finezji, że nie sposób nie wczuć się w rolę głównej bohaterki i nie utożsamiać z nią.
-
Cieszy mnie bardzo fakt, że ciągle ktoś robi takie kino akcji w starym dobrym stylu, gdzie nacisk kładziony jest na ciekawą główną postać i sprawną realizację. Duet Washington-Fuqua nie rozczarował i nie mogę się doczekać już zapowiedzianej części drugiej.
-
Nie wiem czy jest w tym filmie coś co mi się nie podobało.
-
W moim odczuciu idealnie się sprawdzi na nudnym skromny i nawet odrobinę romantyczny sobotni wieczór w zaciszu domowym. Piękne lokalizacje, urocza para głównych bohaterów i niezła ilość śmiechu sprawiają, że nie czuję problemu z tym, żeby ten film Wam polecić.
-
Na tym filmie bawiłem się genialnie... i Wy też będziecie się dobrze bawić jeżeli wchodząc do kina będziecie pamiętać na jaki film idziecie.
-
Niestety potężnie się tym filmem rozczarowałem.
-
Niby wszystko w porządku jak się go ogląda, ale po krótkim czasie nie pozostawia po sobie ani śladu w naszych głowach. Jeżeli będziecie się nudzili któregoś wieczora, to możecie sobie odpalić, ale tak to raczej nie polecam.
-
Nie spisuję tego filmu na straty zupełnie, bo te półtorej godziny zleciało mi w miarę szybko i czasami udało się twórcom oszukać mnie, że dobrze się bawię. Nie mogę też go jednak pochwalić, bo uważam, że wojownicze żółwie ninja zasługują na dużo więcej niż dali im Bay i spółka.
-
Wybitnie przeciętny z paroma fajnymi scenami akcji. Nic więcej.
-
Nie jest to może najlepszy film Nolana, ale po raz kolejny pokazuje, że jak mało kto darzy on wielkim szacunkiem i uwielbieniem sztukę filmową i każdy jej aspekt. Jego filmy to prawdziwa uczta dla oka i ucha, a jeżeli dodamy do tego niegłupią i wzruszającą historię, tak jak miało to miejsce w przypadku Interstellar, to wychodzi nam film prawie idealny.
-
Nie oczekujcie zbyt wiele, a nie będziecie rozczarowani.
-
Film jest rewelacyjny i będę do niego co jakiś czas zapewne powracał. Tak jak mówiłem - Polak potrafi i to jest właśnie to, co mnie tutaj zachwyciło najbardziej.
-
Kunszt Ayera i aktorzy sprawili, że przez cały film byłem w 100% zainwestowany w opowiadaną historię.
-
Każdy fan kryminałów i pokręconych historii znajdzie w tym filmie dużo rzeczy, z których będzie czerpać przyjemność.
-
Polecam omijanie tego filmu szerokim łukiem.
-
Solidna rozrywka, kolejna solidna kreacja Toma Cruise'a i kopiąca ostro tyłki Blunt sprawiają, że ten film mogę z czystym sumieniem polecić.
-
Film mnie zaskoczył tym jak bardzo mi się podobał i nie mogę się doczekać kiedy będę mógł zobaczyć część drugą. Do tego czasu pozostanie mi powtórne oglądanie części pierwszej, co mi kompletnie nie przeszkadza.
-
Nie był zły, nie nudziłem się i nie żałuję, że wydałem na niego pieniądze, żeby obejrzeć go w kinie. Uważam jednak, że powinien być dużo lepszy mając na uwadze talent reżysera i wagę opowiadanej historii.
-
Jedyne co mi się w tym filmie podobało, to Wesley Snipes, który ewidentnie się bardzo dobrze bawił, Antonio Banderas, który odpuścił wszelkie hamulce i poszedł totalnie "na wariata" oraz Mel Gibson, któremu Hollywood ostatnio lubi oddawać w ręce role złoczyńców.
-
Durne dialogi, nieciekawe postacie, mała ilość scen akcji - to wszystko sprawiało, że z kina wyszedłem zmęczony i z bolącym zadem.
-
Na kolana nie rzuca, ale jest dobrze zrobiony, dobrze zagrany i bardzo fajnie się go ogląda. Polecam na "kanapowy" wieczór przed ekranem.
-
Oceniam jako jeden z najlepszych filmów science-fiction ostatnich kilku lat i zdecydowanie jak na razie najlepszy film tego roku.
-
Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to może do faktu, że przez pierwsze 20 minut akcja rozwijała się dosyć powoli i trochę mnie to zniechęciło. Szybko jednak się rozbudziłem i totalnie dałem się wciągnąć w ten świat.
-
Wszystko inne natomiast przed moimi oczami zagrało pięknie i już nie mogę doczekać się kolejnej części, którą cudownie zapowiada scena po końcowych napisach i którą również wyreżyseruje Bryan Singer.
-
Nie oczekujcie od tego filmu nie wiadomo jak zaskakującej i trzymającej w napięciu historii. Ten film nie chce Wam przekazać jakichś głębokich i odkrywczych lekcji życiowych.
-
Fanom komiku na pewno się rzecz spodoba, a Ci którzy fanami nie są mogą się rozkoszować fenomenalnym letnim widowiskiem.
-
Zachwycony jestem tym filmem.
-
Rzadko wystawiam filmom tutaj 10kę po pierwszym seansie, ale nie mam teraz za bardzo wyboru. Mistrzostwo świata.
-
Nie będę Was oszukiwał - film jest słaby. Nawet dobre efekty specjalne nie były w stanie go uratować w moich oczach.
-
Lucyfer pozostawił pozytywne wrażenie, więc naprawdę ten film nie był porażką na całej linii. Sugerowałbym Wam jednak pozostawienie go sobie na nudny wieczór w domu, a nie na wyprawę do kina.
-
Jeżeli natomiast chcecie się na chwilę odłączyć od szumu życia codziennego to z czystym sumieniem polecam wyprawę do kina i doświadczenie sekretnego życia Waltera Mitty.
-
Nie zawiódł jednak reżyser, który sprawną ręką całość poprowadził i nie zawiedli aktorzy.
-
Może nie przeskoczył poprzeczki, którą podniosła Róża, ale śmiało mogę stwierdzić, że póki co Smarzowski poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
-
-
Kawał porządnego polskiego kina z interesującymi postaciami, mroczną tajemnicą i wbijającym w fotel zakończeniem.
-
Po zakończeniu seansu byłem zachwycony tym co widziałem.
-
Dużo fajnych scen akcji, masa fajnych postaci, zakończenie pozostawiające widza w napięciu, a wszystko to okraszone pięknymi zdjęciami i cudowną muzyką niezawodnego Howarda Shore'a. Jeżeli jesteście fanami tych klimatów, to się nie rozczarujecie.
-
Całość została spięta zgrabnym montażem, dobrymi zdjęciami i kapitalną muzyką. Krótko mówiąc, tak naprawdę ciężko jest się tutaj tak naprawdę do czegoś przyczepić. Film jest brutalny, wulgarny i mrocznie zabawny.
-
Spędziłem miło wieczór i moja sympatia dla Channinga Tatuma dalej rośnie.
-
Skłamałbym gdybym powiedział, że nie wzruszyłem się na tym filmie. Wzruszyłem się wręcz parę razy. Całość oglądało się bardzo sympatycznie od samego początku.