Historia siedmiu policjantów, których poza pracą łączy przyjaźń, imprezy, samochody i interesy. Wszystko się zmienia, gdy ginie jeden z nich.
- Aktorzy: Bartłomiej Topa, Arkadiusz Jakubik, Julia Kijowska, Eryk Lubos, Robert Wabich i 15 więcej
- Reżyser: Wojciech Smarzowski
- Scenarzysta: Wojciech Smarzowski
- Premiera kinowa: 1 lutego 2013
- Premiera DVD: 7 czerwca 2013
- Premiera światowa: 14 grudnia 2012
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Choć wszystko to robi wrażenie, a wątek kryminalny zawarty w "Drogówce" trzyma się świetnie, to trudno odrzucić wrażenie, że Smarzowskiego konstatacja stanu charakterów mieszkańców kraju nad Wisłą zalatuje powtórzeniem.
-
Wojtek Smarzowski, twórca "Wesela", "Domu złego" i "Róży" nakręcił kolejny świetny film.
-
To kawał pełnokrwistego, sycącego kina, które - tak jak wódka - przyniesie wam w rezultacie jedynie kaca lub zachęci do snucia quasi filozoficznych refleksji.
-
Daje kopa, choć najlepszym filmem Smarzowskiego nie jest.
-
Fabuła jest oczywiście prosta, stosunkowo przewidywalna, chociaż kilka zwrotów akcji zrobiło na mnie wrażenie.
-
Wprawdzie nie ustępuje wcześniejszym realizacjom, ale również nie stanowi milowego kroku w pracy twórczej Smarzowskiego. Być może nie jest sprawiedliwym, aby oczekiwać od niego samych arcydzieł, jednak to on sam postawił sobie na tyle wysoką poprzeczkę, że coraz trudniej będzie mu ją przeskakiwać.
-
Ten film jest, niczym uderzenie pałką w głowę. Po skończonym seansie pozostaje siniak, a w głowie plączą się myśli.
-
Może nie przeskoczył poprzeczki, którą podniosła Róża, ale śmiało mogę stwierdzić, że póki co Smarzowski poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
-
Świetne kino policyjne, na które czekałem bodaj od czasu "Psów" Władysława Pasikowskiego.
-
Moją relację z "Drogówką" opisałbym jako love-hate relationship.
-
Słyszałam już opinie, że "Drogówka" to film nieco słabszy w dorobku reżysera, bo jest to po prostu sprawnie zrealizowany thriller. Daj Boże wszystkim naszym twórcom taki spadek formy! Zwłaszcza w kraju, w którym kręci się ok. 25 filmów rocznie, z czego tylko połowa jest "oglądalna".
-
Oglądając ten film czułem się jakbym połknął galopującego przez moje jelita jeżozwierza: skręcałem się z bólu ale miałem też wrażenie swoistego oczyszczenia ze złogów kłamstwa jakie łykamy codziennie z każdym oddechem.
-
Choć "Drogówka" wydaje mi się słabszym filmem od "Róży" nie zmienia ona jednego faktu: Smarzowski jest najlepszym polskim reżyserem, bo poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
-
Buduje efektowną moralną tezę. Brzmiałaby ona mniej więcej tak: zanim zaczniemy oburzać się na oszustwa i podłości możnych tego świata, przyjrzyjmy się sobie.
-
Vega tak dobrych filmów nie kręcił. Smarzowski miewał lepsze.
-
Oglądany na ekranie policyjny mikrokosmos wciąga tak bardzo nie dlatego, że daje nam, widzom, spektakularną opowieść o stróżach porządku, twórczo wykorzystującą schematy, w jakie lubimy wtłaczać policjantów. "Drogówka" ma rzadko spotykany nerw, który sprawia, że filmowy świat nie tylko żyje, ale pędzi jak kierowcy po warszawskich ulicach, mający w głębokim poważaniu ograniczenia prędkości i mandaty.