Jerzy jest pisarzem i alkoholikiem. Poznajemy go w momencie, w którym uwierzył, że może wygrać z nałogiem. Zakochuje się w młodej dziewczynie i wreszcie czuje, że ma po co i dla kogo żyć. Jednak nie wytrzymuje długo. Pewnego dnia idzie prosto do baru Pod Mocnym Aniołem, gdzie zaczyna pić... Wkrótce trafia na odwyk, gdzie spotyka doktora Granadę, personel i innych pacjentów, którzy tworzą niezwykle barwną galerię postaci.
- Aktorzy: Robert Więckiewicz, Julia Kijowska, Jacek Braciak, Andrzej Grabowski, Kinga Preis i 15 więcej
- Reżyser: Wojciech Smarzowski
- Scenarzysta: Wojciech Smarzowski
- Premiera kinowa: 17 stycznia 2014
- Premiera DVD: 21 maja 2014
- Premiera światowa: 17 stycznia 2014
- Ostatnia aktywność: 29 grudnia 2024
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Zmierzyć się z prozą Jerzego Pilcha - zwłaszcza z prozą taką jak "Pod Mocnym Aniołem" - to wielkie wyzwanie. Wojtek Smarzowski wyszedł z tej próby zwycięsko, choć efekt pewnie nie wszystkim się spodoba. To zresztą nie jest film do "podobania się". "Pod Mocnym Aniołem", jak każdy film Smarzowskiego, uwiera, boli, nie daje spokoju. Niech was nie zmyli obfitujący w zabawne scenki zwiastun filmu - bywa śmieszno, ale przede wszystkim jest straszno.
-
Nałóg to głębia bezgraniczna - na jakim byśmy dnie nie byli, zawsze słychać pukanie od dołu. Smarzowski zachlapał nam ją ekskrementami, nie pozwalając nam się w niej ze strachem przejrzeć.
-
Mocne i dobre kino, ale otuchy trzeba szukać gdzie indziej.
-
Smarzowski w wywiadach mówił, że postanowił ostatecznie rozliczyć się z powracającym w jego twórczości tematem alkoholu. Nie wydaje mi się jednak prawdopodobne, żeby go porzucił na dobre. Wódka bowiem jest częścią polskiego imaginarium, do którego reżyser odwołuje się za każdym razem. Nie sądzę, żeby Smarzowski nagle przestał być naszym narodowym moralistą. Oby nie przestał.
-
Wspomniana już Kinga Preiss, Iwona Bielska i Adam Woronowicz byli urzekający, to jednak za mało, żeby nadać mocy tej mieszance majaków, sztucznych rzygowin, górnolotnych słów, głębokich butelek i płytkich potrzeb.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Najsłabszy film Smarzowskiego. Ale oby więcej takich słabych filmów w polskim kinie. Świetny Więckiewicz ciągnie film za uszy. Na drugim planie wyróżniali się Dorociński i Braciak. Do połowy film znakomicie obrabia temat alkoholizmu, jednak sceny alkoholowej schizy połączonej z Smarzolowskim montażem wybijąją z rytmu a jest ich bardzo dużo. Zakończenie jest troszeczkę oklepane. Montaż jak to u tego reżysera jest bardzo dziwny, ale taki już jego urok.
-