Jerzy Wasowski
Krytyk-
Do gustu przypaść powinna zwłaszcza rówieśnikom Cassie, a także miłośnikom popularnych w ostatnim czasie ekranizacji powieści SF dla młodzieży.
-
Na brak akcji z pewnością nie można narzekać.
-
Urzeka subtelnością, czaruje pieczołowicie odwzorowanym klimatem lat 50. ubiegłego wieku, przykuwa dyskretną grą aktorską. To zarówno poruszająca historia o bolesnym odkrywaniu własnej tożsamości, jak i wnikliwy portret społeczeństwa zamykającego oczy przed niezrozumiałym, tym, co odstaje od ogólnie przyjętych norm.
-
W tym miłosnym koktajlu Mołotowa najbardziej do głowy uderza postać zniewieściałego "artysty", wybornie zagrana przez Zbigniewa Zamachowskiego.
-
Kapitalnie sfilmowana, oparta na faktach historia jednej z najbardziej spektakularnych morskich akcji ratowniczych.
-
Zalicza się do tych komedii romantycznych, za które twórcy nie muszą się wstydzić przez długie lata.
-
Zakręcony muzykał doprawiony szczyptą horroru o syrenach robiących karierę na dancingowej scenie.
-
O tym jak przez lata skrywane animozje wychodzą na jaw wraz z pierwszą gwiazdką.
-
Kameralny dramat psychologiczny. Dla tych, którzy nie szukają w kinie mocnych, krótkotrwałych wrażeń, a chłoną to, co niewypowiedziane, co ukryte między kadrami. Mimo wszystko jednak wydaje się, że nieco bardziej rozbudowana intryga wyszłaby obrazowi wyłącznie na dobre.
-
Historia opowiedziana została jednak lekko i zabawnie, a pod względem technicznym animacja jest, jak zawsze, perfekcyjna.
-
Satysfakcjonujący finał ekranizacji bestsellerowej trylogii Suzanne Collins.
-
Udana kontynuacja w reżyserii Macieja Dejczera.
-
Z tego wszystkiego wyłania się pasjonujący obraz człowieka, który tworzył dla ludzkości, ale ludzi wokół siebie nie dostrzegał. "Ludzka natura jest tym, co musimy przezwyciężyć", mawiał.
-
Nie klasycznie skonstruowana fabuła jest bowiem magnesem na widza, lecz aspekt wizualny. Począwszy od dopracowanych w szczegółach wnętrz przez wysmakowane stroje, a kończąc na gliniastych upiorach.
-
W przeciwieństwie do swojego poprzedniego dzieła - "Ślubów panieńskich", gdzie współczesność wkradała się do kadru jakby przypadkiem i bez konkretnej przyczyny, w "Paniach Dulskich" Bajon płynnie porusza się między - tym razem trzema - planami czasowymi: początkiem XX wieku, rokiem 1954 a teraźniejszością.
-
Niby to wszystko dość sztampowe, ale świetnie przez Więckiewicza zagrane, lekko i przekonująco.
-
Ekranizacja drugiego tomu bestsellerowej trylogii fantastycznej Jamesa Dashnera.
-
-
Wyjątkowa ekranizacja wyjątkowego dzieła Antoine'a de Saint Exupéry'ego.