Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
4.4 10.0 0.0 22
Negatywnie oceniony przez krytyków
5.1
Negatywnie oceniony przez użytkowników

Po czterech latach ci sami bohaterowie borykają się z kolejnymi problemami.

  • Nowe recenzje krytyków

  • Nowe recenzje użytkowników

    • Brak tego czegoś co miała jedynka stare postacie wypadają ok a nowe na czele z tym dzieciakiem oraz Lamparską, Zakościelnym i Trzebiatowską wypadają bardzo bardzo słabo.

    • Normalnie to może 3, ale z tego filmu kompletnie nic nie wynika. Zbiór scen, bez choćby szczątkowej puenty. No nie mogę dać wyżej.

    • Lepsza część niż poprzednia. Więcej smutku i radości, a przy tym więcej emocji, choć czasem skrajnych. Dygant perełką tej części.

    • Smutne kino bez świątecznego ciepła. Bohaterowie, którzy grali w pierwszej części świetnie, pięknie i urzekająco np. Wojtek grany przez Wojtka Malajkata, w drugiej tracą swój potencjał i marnują się tzw. depresyjnym bólu, tak bym to nazwał. Scenariusz całkowicie położony, zdarzają się sceny tak wyrwane, nie rzeczywiste, że się zdziwiłem dlaczego ktoś tak napisał ten scenariusz. Totalnie położona druga część względem pierwszej części. A szkoda, wielka szkoda.

    • Scenariusz jest pisany na kolanie. Praktycznie żaden wątek nie jest ciekawy. Nawet te kontynuowane z poprzedniej części tracą swoje ciepło i urok, grzęznąć w jakiś absurdalnych pomysłach scenariuszowych. Momentami ma się wrażenie że scenariusz najgorszej telenoweli jest lepiej przemyślany.
      Aktorzy grają źle i sztywno – jakby za karę. Poziom tria: Kożuchowska, Żmuda-Trzebiatowska, Zakościelny woła o pomstę do nieba. Słaby scenariusz nie jest tutaj żadnym usprawiedliwieniem. Tylko koza daje radę.