Losy kilkorga bohaterów ponownie przeplatają się w Wigilię Bożego Narodzenia.
- Aktorzy: Tomasz Karolak, Agnieszka Dygant, Piotr Adamczyk, Magdalena Różczka, Borys Szyc i 15 więcej
- Reżyser: Tomasz Konecki
- Scenarzyści: Marcin Baczyński, Mariusz Kuczewski
- Premiera kinowa: 10 listopada 2017
- Premiera światowa: 6 listopada 2017
- Ostatnia aktywność: 4 stycznia
- Dodany: 8 lutego 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Tomasz Konecki bawi się formą komedii romantycznej, podąża za ustalonymi schematami i choć nie oferuje żadnych zaskoczeń, tworzy wyjątkowo przyjemne kino. Pomimo kilku uproszczeń i dziur logicznych, Listy do M 3. można uznać za udane.
-
Tomaszowi Koneckiemu udało się przywrócić choć trochę klimat pierwszej części, czyniąc Listy do M 3 filmem, na którym przynajmniej przez kilka chwil poczujemy się dobrze. Poczujemy wewnątrz ciepło.
-
Ogólnie jest miło, a o to przecież przede wszystkim chodzi. Armatki ze sztucznym śniegiem pochłonęły chyba z połowę budżetu, ale opłaciło się, bo jest sympatycznie i świątecznie.
-
"Listy do M. 3" - chociaż bardzo się tego filmu bałem - okazały się przyjemną rozrywką. Jest tutaj humor, jest miejsce na wzruszenie, a wszystko odpowiednio wyważono.
-
Nie wytwarzają szczególnej atmosfery, nie są wymarzonym, świątecznym prezentem, ale też żadnym utrapieniem - tylko konkretnie zaprogramowanym produktem na półce sklepowej. Po prostu jest to granie tych samych utworów, ale tak jak "Last Christmas" nigdy nie będzie za dużo, tak ten film na poziomie gatunku, nastroju, interakcji z widzem, sam siebie już przedrzeźnia.
-
Działa niczym kubek herbaty z miodem i goździkami albo świeca Yankee Candle o zapachu cedru z cynamonem. Relaksuje i wprowadza w świąteczny nastrój.
-
Jeśli chcecie poczuć filmową magię świąt, to zdecydowanie lepszym pomysłem jest odświeżenie pierwszych "Listów do M.", niż męczarnia na "trójce". To na pewno najsłabsza część serii.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Wigilia to dzień cudów. I taki cud przydarza się również w tym filmie. Wątki zaczynają wciągać, a cały film łapie klimat. Fakt, że w dużej mierze dzięki aktorom dziecięcym: Weronika Wachowska i Mateusz Winek oraz uroczemu pieskowi, ale to szczegół. Można się czepiać dialogów, luk scenariuszowych, uproszczeń, rozwiązywania wątków naprędce, ale po zakończeniu seansu trudno nie być rozanielonym. To po prostu robi sympatyczne wrażenie, czy to się komuś podoba czy nie.