
- 50% pozytywnych
- 6 krytyków
- 50% pozytywnych
- 10 użytkowników
- Aktorzy: Tomasz Karolak, Agnieszka Dygant, Piotr Adamczyk, Magdalena Różczka, Borys Szyc i 15 więcej
- Reżyser: Patrick Yoka
- Scenariusz: Marcin Baczyński, Mariusz Kuczewski
- Ostatnia aktywność: 17 lutego
- Dodany: 6 maja 2020
-
5.3Negatywnie oceniony przez krytyków
-
50%pozytywnych
-
6krytyków
-
6recenzji
-
6ocen
-
3pozytywne
-
3negatywne
-
-
5.2Negatywnie oceniony przez użytkowników
-
50%pozytywnych
-
10użytkowników
-
3recenzje
-
10ocen
-
5pozytywnych
-
5negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
"Listy do M. 4" wypadają o niebo lepiej niż poprzednia część, dając wiarę, że seria zmierza na odpowiednie tory i nie będzie tylko długą reklamą galerii handlowych, czekoladek, ekspresów do kawy i sklepu z biżuterią, ale postara się też w zabawny sposób wyśmiać nasze narodowe wady, być może sprawiając, że choć trochę dzięki temu się zmienimy. Przynajmniej w święta.
-
Przyzwoity film, którego twórcy nie muszą się wstydzić, ale którego nie zapiszą sobie nawet na dziesiątym miejscu swojej listy najlepiej zrobionych rzeczy w życiu.
-
Zaskoczenie, bo okazało się, że z marki, która sprawiała wrażenie całkowicie wyeksploatowanej, udało się wycisnąć jeszcze coś nowego. Oczywiście, główny zamysł na film nie ulega zmianie i wciąż jest to ciepła, miła i prosta opowieść o potędze miłości, przyjaźni i wspólnoty, ale tym razem twórcy pokusili się dodać do tego szczyptę naszej swojskiej, gorzkiej, polskości, co wyszło tytułowi na dobre.
-
Solidnie zrobiona komedia romantyczna, mająca własne atuty i niedrażniąca szkodliwymi oraz zwyczajnie głupimi tropami. Wszystko, co jest w niej słabe, nie jest gorszące i nie boli, przez co spędzamy z nią naprawdę przyjemny seans.
-
Ta seria umarła na naszych oczach. Na waszych już nie musi.
-
-
Recenzje użytkowników
-
-
Mam wrażenie, że coraz mniej wynika z filmów w tej serii. Losowe sceny przeplatające się w tej gmatwaninie wątków i postaci są po czasie męczące, a w ostateczności nawet niezrozumiałe. I szkoda, że gdzieś tam na początku produkcji, ktoś nie stwierdził, że może lepiej zostawić pomysły na kolejne części i robić skromniejsze, a lepsze historie. Bo potencjał na świąteczne komedie z choć szczątkowym przesłaniem i dramaturgicznym niezobojętnieniem gdzieś tu cały czas drzemie. Zdarzyło mi się zaśmiać.
-