Mel próbuje chronić swojego pracownika przed popełnianiem jego własnych błędów młodości. Karina i Szczepan walczą z wodą, która niespodziewanie zalewa ich mieszkanie. Wojciech traci nadzieję, choć los ma dla niego inne plany. Ignaś, synek Doris i Mikołaja, rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt.
- Aktorzy: Maciej Stuhr, Roma Gąsiorowska, Tomasz Karolak, Wojciech Malajkat, Agnieszka Dygant i 15 więcej
- Reżyserzy: Łukasz Jaworski, Marcin Baczyński, Mariusz Kuczewski
- Scenarzyści: Marcin Baczyński, Mariusz Kuczewski
- Premiera kinowa: 7 listopada 2024
- Premiera światowa: 7 listopada 2024
- Ostatnia aktywność: 23 marca
- Dodany: 29 października 2024
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Pojawienie się w kinach kolejnej części "Listów do M." to już tradycja, a ta najnowsza idealnie wpisuje się w świąteczny klimat. Ma wiele zabawnych i wzruszających momentów. Na pewno poczujecie w sercu ciepełko. Szkoda tylko, że coraz bardziej wyczuwalny jest też brak nowych pomysłów na to, co bohaterom powinno się przydarzyć.
-
Można by też pomyśleć, jak nieco lepiej połączyć poszczególne wątki. Aż się prosiło, żeby w tym celu wykorzystać wątek chłopca szukającego zaginionej paczki. Mimo wszystko jednak spędziłam w kinie miło czas, przede wszystkim dlatego, że nie miałam poczucia, że scenariusz napisano na kolanie. Jeśli powstaną kolejne części, to mam nadzieję, że twórcy utrzymają ten dobry kurs.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Dlaczego w tak luźnej świątecznej komedii jest tyle negatywnych postaw - żeby nie powiedzieć że same negatywne. Można warto już skończyć z tą konwencją filmową, szczególnie że Wigilia ma być dniem ustawowo wolnym od pracy (szkoda że nie od kłótni i złodziejstwa).
-
Hmmm. No dobrze, jest to jakiś zryw w tej serii. Lepsze to od trzech poprzednich filmów, ale niestety nadal to jest po prostu słabe. Zmieniła się koncepcja, i zrobiono z tego takie polskie opowieści wigilijne. Nic nikomu nie wychodzi a jedna z postaci sprawia, że w ostatecznych rozrachunku wszystko jest takie jak powinno być w te święta. Wszystko klasycznie się spłyca, niektóre zależności społeczne są pisane na kolanie. Jednak po seansie stwierdzam, że może czas już skończyć z tą franczyzą.
-
Listy do M to ciepła i zabawna komedia, która idealnie wpisuje się w świąteczny nastrój. Przypomina, że dla wielu ludzi święta wiążą się z samotnością lub koniecznością pracy, co odbiera im radość i magię. Film ogląda się przyjemnie, niesie proste, ale ważne przesłanie, a gra aktorska jest całkiem dobra. To produkcja, która ma wszystko, czego można oczekiwać od tego typu komedii :)
-