Polskie zakonnice zgwałcone przez czerwonoarmistów ukrywają swoją sytuację przed wszystkimi. Jedynie francuskiej lekarce z misji Czerwonego Krzyża udaje się pomóc kobietom w habitach.
- Aktorzy: Lou de Laâge, Agata Buzek, Agata Kulesza, Vincent Macaigne, Joanna Kulig i 15 więcej
- Reżyser: Anne Fontaine
- Scenarzyści: Sabrina B. Karine, Pascal Bonitzer
- Premiera kinowa: 11 marca 2016
- Premiera DVD: 6 października 2016
- Premiera światowa: 26 stycznia 2016
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Wyciszony, powściągliwy, ale sugestywny film stawiający pytania o to, czym jest odpowiedzialność i przebaczenie oraz strach i nienawiść. Jednak ostatecznie nie otrzymujemy żadnych łatwych odpowiedzi. Profanum nie zabiło w "Niewinnych" sacrum. Tajemnica ocalała.
-
Brawa dla Agaty Buzek i Agaty Kuleszy.
-
Wiarygodnie i naturalistycznie przedstawia ciężką sytuację, w której znajdowały się powojenne ofiary zbiorowych gwałtów.
-
Ten film zachwyca wizualnie w dopracowanych kadrach Caroline Champetier, która w subtelny sposób przedstawia kobiece twarze, na których malują się głęboko skrywane emocje. Niewinne w pełni skupiają się na bohaterkach, unikają nachalnej historycznej łopatologii, dzięki czemu stają się uczciwym obrazem o religijności i kobiecości. Anne Fontaine pokazuje, że w kinie mniej, może znaczyć więcej.
-
Jeden z tych filmów, które może nie wywołują u widzów nadmiernej ekstazy, jednak seans z nim absolutnie nie przeszkadza.
-
Kapitalnie zagrany film, który podkopuje wiarę nie tylko w Boga, ale i w człowieka.
-
Z pewnością zasługują na uwagę, jednak przede wszystkim ze względu na świetnie wykreowane portrety psychologiczne dwóch głównych bohaterek. Ze względu na brak napięcia film momentami może nużyć widza, bowiem fabuła nie budzi szczególnej ciekawości.
-
Są filmem bardzo dobrze zagranym, ale dość nierównym. Jakby mało konkretnym. Brakuje większej ikry w prowadzeniu akcji, większej pewności ze strony reżyserki, która bardzo delikatnie opowiada tę historię.
-
Aktorstwo na poziomie najwyższym, którego ze świecą szukać w wielu produkcjach amerykańskich.
-
Dla samej gry wymienionych aktorek warto pójść do kina.
-
Wzruszający film o pokucie i przebaczeniu. Rola Kuleszy na miarę Meryl Streep.
-
Słabe momenty równoważy dobrze napisana, angażująca opowieść.
-
Anne Fontaine stara się utrzymywać neutralną perspektywę, ani nie wybielając postaci i smutnych wydarzeń, ani nie popadając w szantaż emocjonalny, który momentalnie można by w tym wypadku osiągnąć. Być może jest to największa zaleta "Niewinnych", bowiem dążenie do neutralności pozwala reżyserce unikać prostego wartościowania, a widzowi nie pozwala na łatwe ocenianie głównych bohaterek.
-
Przejmujący moralitet konfrontujący moc wiary z bezdusznością i brutalnością współczesności.
-
Anne Fontaine decydując się na realizację tak trudnego i właściwie egzotycznego dla siebie obrazu postawiła wszystko na jedną kartę i wygrała. To cenne spojrzenie z zewnątrz na naszą historię, punkt widzenia obcego to zawsze inna optyka oraz dystans.
-
Kino szczególnie dziś ważne, bo o kolejnej, nieznanej powszechnie traumie z polskiej przeszłości opowiada nie Polak, ale Francuzka. I to w poprzek naszych nieznośnych politycznych podziałów.
-
Akcja całej produkcji rozwija się powoli, nie ma tu niespodziewanych zwrotów fabularnych, jest za to minimalizm w dialogach, oszczędność w samej formie oraz skupienie na postaciach, które nota bene są najlepszą stroną filmu.
-
Wiara zakonnic, rytuały klasztoru - to wszystko zostało potraktowane z wielką ostrożnością, w sposób delikatny i pełen szacunku. Nie uświadczymy w filmie żadnych tanich chwytów.
-
Poruszająca opowieść z mocnym, humanistycznym wydźwiękiem.
-
Choć opowieść Anne Fontaine nie jest pozbawiona wad, to francuskiej reżyserce udało się odmalować zniuansowany portret kobiet i ich cielesności.
-
Gdyby głosy nie były rozłożone tak stereotypowo, z kwestii postaci drugoplanowych nie wiałoby taką sztucznością, a całość nie sprawiałaby wrażenia fabuły skonstruowanej głównie po to by wywołać sensację, byłoby wręcz epicko, ale i tak naprawdę dobrze się Niewinnie ogląda.
-
Kino kobiet pozbawione histerii i tanich emocji, nie powtarzające stereotypów, nie dzielące świata na męskie i żeńskie.
-
Opowiadają z klasą o jednym z najbardziej wstydliwych epizodów powojennej historii. Warto ten film zobaczyć w kinie choćby ze względu na subtelną reżyserię i doskonałe rzemiosło aktorek.
-
Mocne strony filmu, poza surowym klimatem całości, na który składają się między innymi: zimowy krajobraz, nieprzystępne, grube klasztorne mury, równie głośno odbijające echo zarówno gorliwych modlitw, jak i płaczu kobiet i dzieci, to także charyzmatyczne, niejednowymiarowe i różnorodne bohaterki.
-
Zachwycają zdjęcia wykonane przez Caroline Champetier. Na szczególną uwagę zasługuje też gra polskich aktorek, w tym m.in. Agaty Kuleszy i Agaty Buzek.
-
Jeżeli cokolwiek w Niewinnych mielibyśmy uznać za fascynujące i w pewnym stopniu emocjonujące, byłyby to dwie indywidualności - Buzek i Kulesza - oraz ten sam duet, który pochłania pojedynczymi rozmowami i napięciem pomiędzy bohaterkami. Sam film miał chwycić za gardło, ale ostatecznie tego nie zrobił.
-
W bardzo przemyślany sposób przedstawiają tragiczną, skomplikowaną historię brutalnych reguł powojennego życia. Jest to także piękna opowieść o różnicach, które zamiast dzielić, mogą łączyć i szerzyć dobro.
-
Można odnaleźć kilka słabości, takich jak nadmierna maniera, portretowanie cierpiących w ciszy twarzy czy dopowiedzenia, które rzutują na ocenę jednej z postaci. Część z widzów może również odrzucić sielankowe zakończenie historii. Są to jednak detale, które nie wpływają mocno na ostateczną oceną filmu, który dzięki dobremu scenariuszowi oraz świetnemu aktorstwu oraz zdjęciom zapada głęboko w pamięć.
-
"Konflikt" charakterów i przekonań bohaterek uniemożliwia prowadzenie umoralniającej narracji. Widz sam dokonuje ostatecznego osądu, a "zaserwowana" mu sinusoida emocjonalna nie opuszcza go na długo po zakończeniu filmu.
-
Opowiedzieć o gwałtach, dokonanych na zakonnicach przez czerwonoarmistów tuż po II wojnie światowej, bez histerii, rzucania oskarżeń i egzaltacji. To się Anne Fontaine na pewno udało.
-
Przejmujący, kameralny dramat o przekraczaniu granic, radzeniu sobie z traumą i kobiecej solidarności.
-
Pozbawiony upiększaczy. W przeciwieństwie do większości produkcji historyczno-kostiumowych nie pyszni się dbałością o najdrobniejszy detal, nie upaja scenograficznym blichtrem, nie obnosi z budżetem. To obraz niemal równie pokorny, co miejsce jego akcji - surowe i chłodne wnętrza klasztoru.
-
Wizualna strona filmu chwilami zbyt mocno ciążyć ku teatralności - zdradza się z niskim budżetem i niedopracowaniem formy. Te niedostatki zostały zrekompensowane grą aktorską.
-
Nie tylko poruszają i wzruszają, ale przede wszystkim zaskakują pozbawionym stereotypów nakreśleniem postaci.
-
Fontaine bardzo delikatnie, ostrożnie i z wyczuciem przedstawia trudny przypadek, gdzie zderzenie między wiarą i bezwzględną rzeczywistością wystawia na ciężką próbę. Na pewno zmusza do przemyśleń oraz nie daje łatwych odpowiedzi na pytania o Boga, cel i sens.
-
Anne Fontaine zajęła się tematem wartym arcydzieła. Jego tragiczny ciężar - zderzenie okrucieństwa i czystości, ukazanie różnych rodzajów moralności - obiecywał gęste, dające do myślenia kino. Niestety "Niewinne" zatrzymały się na etapie pewnej swej słuszności, nieco sentymentalnej pogadanki, która ani nie wywołuje emocji, ani nie stanowi dla widza żadnego wyzwania.
-
W chłodnym, niemal teatralnym klimacie filmu odnajdziemy świetnie wykreowane bohaterki, co jest zasługą skrojonego na miarę scenariusza, w którym nawet epizodyczna rola nabiera charakterystycznych cech, jak i wielce utalentowanej, w głównej mierze polskiej, obsadzie aktorskiej.
-
Spojrzenie na wiarę z innej perspektywy i dobry materiał do późniejszych analiz.
-
To nie jest film, który będzie przebojem kasowym. Nie jest to też film, który wzbudzi większe kontrowersje. To obraz smutny, przygnębiający, ale próbujący dostrzec odruchy człowieczeństwa, nawet w obliczu tak dramatycznych wydarzeń jakie dotknęły część polskiego społeczeństwa w 1945 roku.