fmaniak
Użytkownik-
Nawet wprowadzenie do Dino serii potworów mutantów takich jak D-Rex czy długoogoniastych Titanosaurusów nie jest w stanie przesłonić faktu że całość jest boleśnie wtórna i przez to momentami dość nudna. Na tym filmie najlepiej bawić się będą więc raczej głównie niezaznajomieni z serią świeżacy albo zwyczajni Dino maniacy.
-
Póki mamy tu przygodowe kino w ładnych plenerach, to nieźle się to ogląda. Niestety wiele rzeczy kuleje. Fabuła prościutka i pełna głupotek, rozwoju postaci się nie uświadczy. Ujęcia z dinozaurami spacerującymi za plecami ofiar nadużywane. Finałowy mutant bez sensu - groźniejszy był już nawet papierek po Snickersie z prologu. Szkoda również, że dinozaury nie zżarły największego przygłupa spośród postaci. Podsumowując, maksymalnie wtórny film, który jednak może dać trochę frajdy fanom konwencji.
-
Niestety chyba najsłabsze MI jeśli chodzi o duet McQuarrie - Cruise. Poprzednie ich filmy wciskały w fotel od początku do końca, ten zaś potwornie męczył. Akcji też jest jakby trochę przymało jak na tak długi metraż i ten cykl (na pochwałę zasługują najwyżej dwie brawurowo zrealizowane sceny). Resztę filmu wypełniają głównie niepotrzebne (ale zrozumiałe z uwagi na finał) reminiscencje i co gorsza ckliwe i napuszone teksty. Nie jest to zły film, bynajmniej ale McQuarrie robił po prostu lepsze.
-
626 czerwca
- 1
- Skomentuj
-
Żegnamy się z Ethanem.Po 30 latach przychodzi czas podsumowania jego kariery. I ten film bardzo chce to zrobić, ale niestety nie wychodzi to chyba tak, jak twórcy by tego oczekiwali.Jak wspominałem w poprzedniej części, że to był film-wstęp do czegoś potężniejszego, ważniejszego to niestety ale w finale nie dostajemy tego. Twórcy idą szlakiem dramatyzmu i gubią gdzieś po drodze kwintesencje tej franczyzy.I mało tu Toma, mówi może z 5 zdań dość patetycznym tonem.Niezbyt dobre to zakończenie.
-
Po tym jak już zeszły ze mnie te wszystkie oczekiwania to bawiłem się minimalnie lepiej wychwytując pewne szczegóły, ale ogólnie to czuję, że do tego Obcego będę rzadziej wracał od reszty.
-
Shyamalan - reżyser sinusoida , wierny swoim zabiegom stylistycznym które potrafi wspaniale wykorzystać a czasem wybitnie popsuć. To dziwny twórca , tak samo jak jego filmy. Jedne się kocha, drugie się nienawidzi. Na szczęście dla mnie Pułapka to porządna pozycja. Ma w sobie ten pierwiastek niepokoju który towarzyszy od pewnego momentu seansu aż do samego końca. Hartnetta widzę po raz pierwszy w tak złożonej roli i świetne wypada. Całość ogląda się z zaciekawieniem. Mystery dramat społeczny.
-
719 sierpnia 2024
- 11
- #50
- Skomentuj
-
Pierwsze 2/3 filmu świetne. Oglądałem w napięciu z dużym zainteresowaniem. Ładne zdjęcia i muzyka. Bardzo ciekawa sceneria hali koncertowej. Akcja dzieje się w różnych miejscach związanych z koncertem, na sali, przy sklepiku, w toalecie, w pomieszczeniach pracowniczych, na holu itp. Szkoda że tak nie zostało do końca. Zwrot akcji w 2/3 filmu dużo popsuł i dalej jest tylko gorzej. Dla mnie niepotrzebnie przekombinowana końcówka. Mimo to polecam.
-
w każdym prawie aspekcie film doskonały - oprócz scenariusza: powierzchownego i dość pretensjonalnego.
-
Stylowy, piękny, refleksyjny, wciągający, ale w niektórych momentach zbyt pośpieszny, przez co mógł być filmem jeszcze lepszym. No i chapeau bas dla dźwiękowców - to chyba przełom w polskim kinie.
-
Formalnie i reżysersko to jest po prostu coś niewyobrażalnie fantastycznego. Piosenki i aktorstwo również. Nadal mam jednak wątpliwości co do warstwy scenariuszowej - może powtórka je rozwieje.
-
O tym, jak dobrze nakręcony jest to film będzie się mówić. Obrazki są proste, ale bardziej otwarte i korzystające z przestrzeni niż w Idzie - można przy nich odetchnąć albo i nie, ale to z zachwytu jak dynamicznie nakręcone są sceny zbiorowe. Do tego muzyka, która bardziej prowadzi przez film niż sami bohaterowie; solidna scenografia, a nawet statyści, którzy wykonują świetną robotę. Jednak podczas sztampowego finału zaczęłam mieć wątpliwości co do fabuły.
-
Pod względem realizatorskim film wypada naprawdę świetnie, aktorskim - również, ale fabularnie jest kiepsko i naprawdę ciężko mi było uwierzyć w relację pomiędzy głównymi bohaterami.
-
Czasem staje się zbyt pretensjonalna, ale za to, że wygląda jak klasyka polskiej kinematografii, której remaster wypuszczono w tym roku do kin, szanuję okrutnie. Bywa, że jest lekki przerost formy nad treścią, ale to, z jaką miłością stworzono tę formę, wynagradza wszystkie wady filmu.
-
825 września 2018
- 15
- #16
- Skomentuj
-
Holland tym filmem idzie pod prąd. Mówi szczerze o kondycji polskiej władzy,jej przekłamaniu,manipulowaniu społecznością i zatajaniu wielu aspektów tej sprawy.Ta szczerość mocno mną wstrząsnęła.Momentami zbyt odważnie „uderza”w partię i rządzących(ale to sprawiło salwę śmiechu na sali)jednak parę godzin po seansie uważam,że to bardzo potrzebny film.Nie mam też co tu zwracać uwagi na walory estetyczne,ogląda się to jak dokument momentami,a czerń i biel tylko podbijają przykrość całego wydarzenia.
-
7.523 września 2023
- 14
- #17
- Skomentuj
-
Po wyjściu z kina byłem rozrywany przez emocje. To coś co rzadko udaje się blocbusterom ale cholera. To genialny film.
-
Najbardziej ambitny crossover w historii? Zdecydowanie tak. Przemyślane, dopracowane i dające frajdę widowisko? Jasne! Najlepszy film Marvela? Raczej nie. Ciężko oceniać go w kategoriach zwykłego filmu. Jest to bardziej pewne wydarzenie w uniwersum łączące bohaterów i wątki z poprzednich produkcji MCU. Im więcej ich obejrzałeś, tym większą przyjemność wyniesiesz z Infinity War.
-
Jeżeli chodzi o kino superbohaterskie to jest to jak na razie numer jeden. Bawiłem się świetnie i czekam na więcej. To nie mistrzostwo jeżeli chodzi o wszystkie aspekty dobrego filmu ale jak na czysto komercyjna papkę - Avengers: Wojna bez granic to pozycja na podium.
-
Porównywanie tego filmu do "Nietylaknych" jest zrozumiałe. Świetna komedia z momentami gdzie łza poleci nie tylko ze śmiechu. Film drogi o powstaniu niespodziewanej przyjaźni. Viggo <3
-
"Green Book" najbardziej zachwyca lekkością, z jaką Farrelly portretuje zderzenie dwóch skrajnych osobowości, które wzajemnie wpływają na zmianę ich własnego postrzegania świata. A wszystko to podane z dużą dawką humoru, co tutaj zdecydowanie zdaje egzamin. To także mądra produkcja, traktująca o uprzedzeniach, tolerancji czy wartości samej przyjaźni. P.S. Drogie Hollywood, tak na przyszłość - poproszę o więcej takich duetów aktorskich.
-
Przepiękna opowieść o dojrzałej przyjaźni i akceptowaniu każdego.
-
Solidny film z wyśmienitą grą aktorską, dobrym scenariuszem oraz niezłym odwzorowaniem epoki, w której dzieje się akcja tej produkcji.
-
Można rzec, że historia ta już mocno w świecie kina jest oklepana,jednak w „Green Book” otrzymujemy nie tylko lekki powiew świeżości,ale i po prostu bardzo dobrze nakreśloną i wyreżyserowaną historię. Jest prosty w swojej wymowie i filmowej konstrukcji. Bohaterowie odbywają podróż nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim mentalnie,poznając siebie nawzajem.Ich relacja jest niezwykle intensywna,głównie ze względu na różnice w poglądach,wychowaniu i zapleczu kulturowym.Aktorsko rewelacja! Polecam
-
930 grudnia 2018
- 13
- #35
- Skomentuj
-
3-godzinny biopic, a ogląda się jak 12 gniewnych ludzi - oni gadają i gadają, a atmosfera gęstnieje w nieskończoność. Absolutne mistrzostwo realizacyjne i narracyjne, odważnie łącząc ze sobą mnóstwo gatunków (dramat sądowy, thriller polityczny, noir, dramat psychologiczny i... western), nie tracąc przy tym impetu opowiadanej historii. Jednak trzeba rzec, że nie jest to kino łatwe w odbiorze, potrzebuje bowiem ciągłej uwagi, cierpliwości i skupienia. Bardzo ważny, potrzebny i niemal wybitny film.
-
Poprzedni film Nolana czyli Tenet mnie zawiódł więc szedłem na Oppenheimera z małymi obawami czy tym razem scenariusz się nie powtórzy. No i śpieszę donieść, że nie ma powtórki. Nolan tym razem dowiózł i dostarczył naprawdę świetne dzieło, choć pewnie do mojej topki jego filmów on nie trafi, bo miał lepsze. Na pochwałę na pewno zasługuje cała oprawa audio wizualna oraz aktorstwo. Taka na przykład scena odliczania robi tutaj piorunujące wrażenie i na długo się ją zapamięta.
-
Chyba lepiej by było, gdyby finał filmu był jego środkiem, a tak pozostawia wrażenie filmu zachowawczego o zmarnowanym potencjale. Choć miło zobaczyć Indianę w akcji raz jeszcze.
-
Och Indiana,nigdy nie byłem Twoim fanem.Nigdy nie wsiąkłem w Twoje przygody.I ostatni film z Harrisonem Fordem w roli głównej tylko ugruntował moje uczucia.Artefakt cierpi z wielu powodów,wpierw skupmy się na stronie wizualnie-do odmłodzenia Indiany nie mam prawie żadnych zastrzeżeń,jednak są momenty mocno sztuczne-to widzę nadworny problem Disneya.To też strasznie nudny film,scenariusz ma w sobie błyskotliwość ale kompletnie nie wykorzystane przez reżysera.Średnio wyszło to pożegnanie.
-
4.53 lipca 2023
- 10
- Skomentuj
-
Najlepsza część trylogii i drugi najlepszy film MCU. Skupiony na postaciach, poruszający, pełen ciepła, ze świetnym villainem. Każdy i wszystko dostaje swój pay-off, mega satysfakcjonujące. Bywa przewidywalnie, te flashbacki wplecione trochę niezręcznie, ale nawet mało "gunnizmów". Ech, szkoda że od 4 fazy jest to jedynie "wypadek przy pracy", a wystarczy scenariusz nienapisany na kolanie. Czy tak wiele wymagam?
-
8.510 lipca 2023
- 1
- Skomentuj
-
Mój najlepszy wypad do kina w życiu pewnie dlatego ze byłam z przyjacielem ale emocje przeżywane razem na tym filmie to jedno z najlepszych wspomnień
-
8.526 czerwca 2023
- 1
- Skomentuj
-
Łabędzi śpiew Gunna w Marvelu. Piękny śpiew. Jeśli pod płaszczykiem o gadającym szopie (jestem Szopem!), wielkim drzewie i pijanym watażce potrafisz przemycić treść o równouprawnianiu, pogodzeniu się ze sobą, swoimi demonami, a przy okazji zaprotestować przeciwko bezsensownej nienawiści do inności i tego co uważasz za "podludzi", których możesz w każdej w chwili skasować, to wiedz... że coś się dzieje. Kino komiksowe potrafi być skończonym łajnem. Są też Strażnicy Galaktyki od Gunna...
-
Najlepsza trylogia superhero w historii została zwieńczona tak jak na to zasługiwała. Gunn stworzył jeden z najbardziej emocjonalnych i wzruszających Marvelków jakie w ogóle można było stworzyć. Cały seans to u mnie zaszklone oczy i pociąganie nosem. A końcówka, w której leci jedna z moich ukochanych piosenek rozkleiła mnie totalnie. Ten film to rollercoastera emocji. Raz lamie ci serce, innym razem te serce rozgrzewa. Wspaniała to była przygoda ze Strażnikami Galaktyki. Nie zapomnę jej nigdy.
-
Wreszcie fajna kontynuacja serii. Pozytywny seans i przyjemny wymuszacz emocji
-
Świetne rozrywkowe kino akcji z dobrze napisanym scenariuszem. I odważne jak na Marvela nawiązania body-horrorowe. Aczkolwiek ostateczne decyzje bohaterów, według mnie, nie w każdym wypadku dobrze umotywowane.
-
Na zmianę śmiech i łzy, łzy i śmiech. Gunn robi z kinem superbohaterskim to, czego często nie potrafią udźwignąć twórcy w "poważniejszym" kinie. Empatia, wzruszenie, radość - wszystko to w tyglu prześwietnie poprowadzonej fabuły i przy akompaniamencie idealnie dobranego soundtracku. Trochę szkoda, że to ostatni taniec reżysera w stajni Marvela. Jednak robi się nieco cieplej na sercu, gdy przyjdzie na myśl to, że Gunn będzie odpowiedzialny za całkowitą przebudowę filmowego uniwersum DC. Czekam!
-
James Gunn właśnie wybudował sobie pomnik. Nie mogę się doczekać powtórek, gdy choć troszkę zapomnę niektóre fragmenty. Kapitalny villian ze złożoną psychologią poparty dobrym aktorstwem. Wyśmienita uczta audiowizualne z coraz to mocniejszym przesuwaniem granicy w kategorii "czym nas jeszcze twórcy zaskoczą". Fantastyczne więc zwieńczenie przygód Strażników Jamesa Gunna. Wzruszeń i zabawy co nie miara.
-
Za drugim razem tak samo piękny. Ciężko jest nie docenić tej szczerości oraz wrażliwości, której brakuje w wielu blockbusterach. Nic tylko rozpłakać się wiedząc, że to już ostatni raz kiedy widzi się tę ekipę razem.
-
814 maja 2023 [2]
- 3
- Skomentuj
-
Celebracja niedoskonałości i świetne zakończenie trylogii. Nie sądzę, żeby jakikolwiek późniejszy film MCU wypadł równie dobrze, co film Jamesa Gunna.
-
94 maja 2023
- 6
- Skomentuj