Grupa maturzystów zmęczonych lockdownami postanawia zorganizować imprezę życia nad morzem.
- Aktorzy: Mikołaj Kubacki, Waleria Gorobets, Natalia Pitry, Alicja Wieniawa-Narkiewicz, Mariusz Urbaniec i 15 więcej
- Reżyser: Xawery Żuławski
- Scenarzyści: Xawery Żuławski, Krzysztof Bernaś
- Premiera kinowa: 7 października 2022
- Premiera światowa: 12 września 2022
- Ostatnia aktywność: 29 grudnia 2024
- Dodany: 22 lipca 2022
-
"Apokawixę" można postawić tuż obok niedawnego "Wszyscy moi przyjaciele nie żyją" jako przykład fajnie eskapistycznej, zrealizowanej z rozmachem jazdy bez trzymanki. Akcja gna do przodu bez opamiętania, czasu na nudę nie ma, Fabijański jako lekko schizofreniczny szaman i wojownik w walce o lepszy świat dodatkowo podnosi filmowi ocenę. Poprosimy o sequel na dokładkę.
-
7.56 lutego 2023 [2]
- 15
- #96
- Skomentuj
-
-
Fan zombie wynudzi się czekając na walkę. Fan młodzieżowych filmów imprezowych będzie kręcił nosem, że za mało szaleństwa w tym wszystkim. Fani misternie prowadzonych historii, gdzie każdy element jest ważny, nie maja tu czego szukać. Co nie zmienia faktu, że ja rozumiem ludzi, którzy są tym filmem zachwyceni i kupują ten teledysk z zombiakami w tle.
-
Okazuje się, że można w Polsce zrobić dobry film o zombie.
-
Jeśli potraktować "Apokawixę" z jej przesłaniem serio, będzie to sukces tej zwariowanej historii.
-
Opierając się na dotychczasowych próbach ujęcia tematu nocy żywych trupów, Xawery szuka powiewu świeżości w aktualnych wydarzeniach. Nie porywa się jednak na stawianie diagnoz lub metaforyzowanie problemów - stawia na czystą i samoświadomą rozrywkę, z której każdy może wynieść, co zechce, od satyry na pandemiczną rzeczywistość po autotematyczną komedię o zombiakach.
-
Dałoby się absurdalność jeszcze podkręcić, ale nawet w tym stanie "Apokawixa" bardzo bawi. Podbudowa pod 3 akt trzyma w napięciu, a kiedy rzeczy eskalują to uśmiech nie schodzi z twarzy. Długo trzeba było poczekać na pełnoprawną apokalipsę zombie w polskim kinie, ale w końcu przybyła i jest ona satysfakcjonująca.
-
Nie powiem, że Apokawixa stanie się jakimś klasykiem gatunku, ale jest filmem nienagannym warsztatowo, który mógłby być bez wstydu wyświetlany zagranicą.
-
Seans filmu Apokawixa groził zatem konfrontacją z wyrobem filmopodobnym w stylu Patryka Vegi. Na szczęście biegłość reżyserska Żuławskiego oraz najwyraźniej jednak geny sprawiły, że oto mamy do czynienia z czymś diametralnie innym.
-
Nie potrafię jednak jednej rzeczy "Apokawixie" wybaczyć. Po raz pierwszy, raz w Gdyni, a ostatnio powtarzając film w kinie, tak dosadnie zrozumiałem, że mój okres licealny jest już daleko za mną. A co za tym idzie odczułem pewną tęsknotę - za niewinnością, pierwszymi zakochaniami, zabawą, rozmowami, brakiem zobowiązań, nieświadomością goniących terminów w pracy.
-
Jest jak odkopany skarb polskiego kina gatunkowego.
-
"Apokawixa" wzięła mnie kompletnie z zaskoczenia pokazując, że w kwestii kina gatunkowego robi się coraz ciekawiej. Wariackie kino, które mogłoby zaszaleć jeszcze bardziej, ale nie zapomina o przesłaniu. Robi to jednak na tyle nienachalnie, że nie gryzie się z całością.
-
Jedna z tych imprez, którą można sobie odpuścić.
-
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony jestem zadowolony, bo długie czakanie na dziewicze, polskie zombie opłaciło się - wyglądają nieźle, ładnie warczą i szurają nogami, ale kurde bele - gdy już następuje jatka, to jakaś ona taka mało kreatywna. Aż chciałoby się wrzasnąć: więcej posoki, mięcha, odcinania głów, używania uzbrojenia i drapania pazurami, gdy obok stoi zdziwiony strażnik miejski - Czarek Pazura.
-
To prosta historia: matura, przejazd, impreza, zadyma. Ale zdecydowanie bardziej oryginalna niż się wydaje.
-
Jest więc czymś naprawdę świeżym, energicznym - i po prostu dobrą zabawą w kino, na jaką polscy widzowie zasługują.
-
Wszystkie wspomniane wydarzenia mają, jak widzicie świetnie przemyślany i nienachalny komentarz społeczny. Apokawixa to film z młodzieńczą energią, która udziela się nie tylko wśród młodej obsady, ale również ze strony reżysera. Żuławski doskonale czuje rytm filmu i zazwyczaj bezbłędnie nadaje mu ton. W komediowym i błądzącym w najróżniejszych muzycznych rytmach flow są wygrane również nuty bardziej poważne, ale również nostalgiczne.
-
Produkcja nie jest zła, oglądalna, mająca ciekawy drugi plan, przynależność do współczesnej martylogi strachu i miejsca w którym jesteśmy. Jednak bez zaskoczeń. A na zabawę przychodzi poczekać długo dłużej niż powinno być.
-
Film o zombie bez zombie. Zmarnowany potencjał...
-
Jak na solidny film przystało nie ma tylko jednej warstwy i poprzez historię o apokalipsie zombie proponuje mocno zarysowany przekaz ekologiczny z takimi wątkami jak niebezpieczne sinice w morzu, zatrucie wody nielegalnymi odpadami toksycznymi oraz weganizm czy krytyka mordowania zwierząt. Od nas ten film dostaje 6/10 - na zachętę, bo może sequel będzie już rasowym kinem grozy. Tutaj te wszystkie klisze po prostu nie sprawdzają się.
-
W idealnym świecie zamiast uruchamiać niesprawiedliwą dla Żuławskiego narrację "Polacy nie gęsi", traktowalibyśmy "Apokawiksę" jako fundament zdrowej kinematografii. To jest takiej, w której spełnione komercyjnie i artystycznie horroro-komedio-grotestko-satyry stanowiłby kościec obrośnięty mięskiem awangardy. Może kiedyś.
-
Ja życzę sobie tylko, żeby Xawery nie zwalniał, dawał mi jeden taki film na dwa lata. Może być znowu taka hybryda, może być musical, komedia, ciężkie kino psychologiczne. Poradzi sobie ze wszystkim. Dziękuję.