Policjanci dwóch warszawskich komend łączą siły w walce z Grupą Mokotowską.
- Aktorzy: Piotr Stramowski, Andrzej Grabowski, Bogusław Linda, Maja Ostaszewska, Krzysztof Czeczot i 15 więcej
- Reżyser: Patryk Vega
- Scenarzysta: Patryk Vega
- Premiera kinowa: 22 stycznia 2016
- Premiera światowa: 21 stycznia 2016
- Ostatnia aktywność: 16 grudnia 2023
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Pozbawiony sensu i logiki zlepek anegdot dla niewymagającego widza.
-
Wzmaga apetyt, następnie fascynuje, ale finalnie pozostawia niedosyt.
-
Nie jest tak źle, jak ze "Służbami specjalnymi".
-
Jeśli szukacie dobrej, zaskakującej historii o "policjantach i złodziejach", "Pitbull: nowe porządki" nie zaskoczy Was niczym szczególnym. Natomiast jeśli jesteście zafascynowani kulisami pracy policji, ale i przestępczego półświatka, zdecydowanie warto wybrać się do kina.
-
Jest większy, głośniejszy, lecz nie gryzie tak mocno jak poprzednik. Mimo to wciąż warto wybrać się z nim na spacer.
-
Kino sensacyjne na naprawdę wysokim poziomie realizacji, w którym wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku.
-
Solidne, choć nierówne, mocne kino sensacyjne, nawiązujące do stylistyki Martina Scorsese.
-
Podobnie jak przed laty ta fabuła aż kipi od świetnie wymyślonych postaci drugoplanowych i epizodycznych, od mocnych dialogów, od wstrząsających sekwencji.
-
Fabularnie obraz trochę kuleje, często zastosowano za duże skróty, ale jednocześnie nie można powiedzieć, że film nie trzyma w napięciu. W połączeniu z wyśmienitymi aktorami oraz świetną muzyką, to się naprawdę dość dobrze ogląda.
-
Okrutne sceny są równoważone niezwykle komicznymi oraz ciętymi dialogami, które rewelacyjnie rozładowują napięcie. Jedynym problemem Pitbulla: Nowych porządków jest to, że to nic nowego.
-
Prymitywne odcinanie kuponów od serialu.
-
Wepchnięcie zbyt wielu wątków w dwugodzinny materiał kończy się tym, że historie są rwane, niedorozwinięte.
-
Nie jest filmem złym, a jednak budzi rozczarowanie.
-
Kilka solidnie skręconych scen akcji, wybiórczo niezłe postaci i obowiązkowa dawka rozluźniającego humoru to za mało. Brak tu przenikliwego realizmu, ciekawej fabuły i zgrabnych niedopowiedzeń.
-
Choć niepozbawione wad, to bardzo solidne kino, dające dużo frajdy.
-
Można nie trawić poetyki, którą posługuje się Patryk Vega w filmie "Pitbull. Nowe porządki", ale to porządny kęs krwistego kina.
-
Kwintesencja kina klasy B.: z mięsistymi dialogami, mocnym tempem, a przede wszystkim drastycznością, którą nieco łatwiej strawić dzięki humorowi.
-
Porządna, kryminalno - sensacyjna produkcja, na której na pewno nie będziecie się nudzić.
-
Za największą bolączkę "Pitbulla" uważam właśnie jego sieriozność.
-
Twórcy pomimo tego, że film jest długi, potrafią utrzymać napięcie, a przez to ogląda się go naprawdę nieźle.
-
Jeśli już pogodzicie się z tym, że "Pitbull. Nowe porządki", to nie jest sequel "Pitbulla", a całkiem dobra komedia złożona z niezłych scen, które zostały połączone nieco na siłę, to wyjdziecie z kina zadowoleni.
-
Szybka narracja, dobra filmowa robota reżysera i skupiający na sobie uwagę bohaterowie-aktorzy sprawiają, że "Pitbull", pomimo swoich stu trzydziestu minut, nie dłuży się.
-
Jak na rodzimy dramat sensacyjny, ogląda się bardzo dobrze. Do amerykańskich produkcji mu jeszcze sporo brakuje, ale Vega jest na bardzo dobrej drodze, by to kiedyś osiągnąć.
-
Koszmarny to film, montaż i historia, której się nie da opowiedzieć, bo nie istnieje.
-
Jeśli do tego dodamy tryskającą po strzałach krew, czasem w zwolnionym tempie i irokeza nieugiętego policjanta "Nowe porządki" zdają się być bardziej niż mrocznym kryminałem operetką zbrodni. Ale i tak zobaczyć trzeba.
-
Nie jest filmem złym, jednak diametralnie innym od pierwowzoru. Są elementy, które mogą się podobać.
-
Hybrydowo, mozaikowo, momentami bez sensu.
-
Słusznie chyba można za Bogusławem Lindą określić mianem "najbrutalniejszego filmu w Polsce".
-
Momentami za bardzo sili się na twardzielskość, jednak fani pierwszej odsłony powinni znaleźć tutaj coś dla siebie.
-
Ładnie zamyka wiele wątków i jako samoistny byt sprawdza się doskonale.
-
Ogląda się z rosnącym zainteresowaniem, mimo że końcówka jest łatwa do przewidzenia i w zasadzie znana już niemal od samego początku.
-
Bardzo dobry film sensacyjny. Sequel innego bardzo dobrego filmu sensacyjnego, który zyskuje nową jakość i nową dynamikę w stosunku do oryginału.
-
Niespójny, źle zagrany, czasem jakby czytany z kartki.
-
Takiego właśnie mocnego kina sensacyjnego z dialogami rodem z siłowni widzowie potrzebowali. Widać nie przeszkadza im, że to film mocno nierówny, o szarpanym tempie, chwilami nonsensownej fabule i wielu niepotrzebnych scenach. Grunt, że są emocje, zabawne teksty i twardzi faceci, do których łaszą się kobiety.
-
Stoi w rozkroku między realistycznym kinem o pracy współczesnej policji, a przerysowaną, zabawną sensacją i chyba lepiej dla filmu byłoby, gdyby już całkowicie odpuścił sobie ten poważny ton, zmienił tytuł i całkowicie poszedł w czystą rozrywkę.
-
Świetny film. Dużo lepszy niż przypuszczałem i każdy fan serialu powinien go zobaczyć.
-
Bardzo dobrze zagrany, szczególnie przez debiutującego na dużym ekranie, odtwórcę głównej roli Piotra Stramowskiego.
-
Jako całość "Nowe porządki" zawodzą, są zbyt efekciarskie i starają się na siłę szokować brutalnością, bluzgami oraz rąbanką wszelkiej maści.
-
Wygląda tak, jakby w paru miejscach przypiłowano mu ząbki. Nie zmienia to jednak faktu, że dalej potrafi nieźle gryźć.
-
To na pewno nie jest kino gangsterskie spod znaku Martina Scorsese czy Briana DePalmy. Nawet Władysław Pasikowski z "Psami" czy z "Krollem" prezentuje się przy "Pitbullu" niczym krawiec haute cuture przy wyszczekanym sprzedawcy hot dogów. Czy to zarzut? Niekoniecznie.