Lorraine i Ed Warren udają się do północnej części Londynu, aby pomóc samotnej matce wychowującej czwórkę dzieci, której dom jest nawiedzany przez złośliwe duchy.
- Aktorzy: Patrick Wilson, Vera Farmiga, Madison Wolfe, Frances O'Connor, Lauren Esposito i 15 więcej
- Reżyser: James Wan
- Scenarzyści: Carey Hayes, Chad Hayes, David Leslie Johnson-McGoldrick, James Wan
- Premiera kinowa: 17 czerwca 2016
- Premiera światowa: 7 czerwca 2016
- Ostatnia aktywność: 21 lutego
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Rewelacyjny horror, który wykorzystuje najlepsze triki do wystraszenia widza. Seans grozy został połączony z małą, aczkolwiek wyraźną dawką humoru i bardzo udaną historią.
-
Dobry horror i naprawdę udany sequel, co nie idzie w parze zbyt często.
-
Przerażająco dobra kontynuacja klimatycznego horroru.
-
Sequel "Obecności" straszy, gdy powinien, lecz jest też wyrazem niedojrzałego samouwielbienia. Ponad dwie godziny spędzone z jump scare'ami potrafią najzwyczajniej w świecie zmęczyć.
-
Porządny kawał rozrywki z dreszczykiem.
-
Jedna z ciekawszych rzeczy, jakie w tym roku wypluło mainstreamowe kino grozy.
-
Klasa staroświeckiego horroru, stylówa Jamesa Wana, której nie ma aktualnie żaden inny twórca tego gatunku i fascynująca para głównych bohaterów. Trzyma poziom znakomitej jedynki.
-
Bezpieczna kontynuacja, która nie szkodzi cyklowi, ale udowadnia, że w tej materii bardzo szybko wyeksploatowano cały potencjał.
-
Jest więc przede wszystkim naprawdę świetnie trzymającym w napięciu horrorem, który straszy tym co za chwilę może się stać, co widoczne jest gdzieś niewyraźnie w cieniu. Ale jednocześnie to bardzo udany dramat.
-
Każdy miłośnik zgrzytania zębami powinien być zadowolony. Praca kamery, światło, czy różne dźwięki wydobywające się z każdego zakamarka nawiedzonego domu, wszystko to wpływa na kapitalny klimat i znakomicie wpływa na odbiór filmu.
-
Jest wszystkim, czym stylistycznie i fabularnie "bezpieczna" kontynuacja być powinna. To angażująca serducho i skręcająca wnętrzności powtórka z rozrywki - choć brakuje jej świeżości, nie jest świadectwem odcinania kuponów.
-
Choć większość chwytów, którymi próbuje się nas straszyć w Obecności 2, znamy od lat, to jednak są tak fajnie poukładane, tak sprytnie podkolorowane, że naprawdę dobrze się to ogląda.
-
Wan zrobił horror, z którego znów przebija się chrześcijańska prawda o osobowym złu, które może być pokonane tylko przez krzyż. Niestety tonie to wszystko pod nieznośną dawką efekciarstwa.
-
Na pewno nie będziecie się nudzić w kinie.
-
Arcydzieło horroru. Nie straszy, ale jest piękne.
-
Po latach dominacji monotonnych i schematycznych "straszaków" coraz częściej trafiają się gatunkowe perełki. Do takich z pewnością należała pierwsza "Obecność", a jej kontynuacja wcale nie jest gorsza.
-
Kino grozy z innej epoki. Naprawdę można się przestraszyć.
-
James Wan miesza horror z melodramatem, dramatem społecznym, cały czas piekielnie strasząc. Kto wątpił, że jest on królem mądrego kina grozy, powinien dać mu się przekonać.
-
Wan straszy nas już nie tylko odbiciami w lustrze czy kryjącymi się w ciemnościach zjawami, ale i ożywionym obrazem oraz psem, który zamienia się w potworną postać z dziecięcej rymowanki.
-
Niejednokrotnie ma się wrażenie, że to już przecież było, ale w filmie o innym tytule. To jest największy mankament tej produkcji - nie ma w niej powiewu świeżości, a jedynie powrót do poprzednich filmów Wana. Oczywiście nie jest to powrót zły czy nieudany, ale już troszeczkę opatrzony. Na szczęście James Wan, jak nikt ze współczesnych twórców kina grozy, potrafi wszystko naprawić niepowtarzalnym klimatem i prawdziwym praniem mózgu.
-
To nie jest horror, który wyzwalałby pierwotne lęki, brak mu też nuty szaleństwa.
-
Taki zgrabny, przyjemny horror na randkę albo wieczór z koleżankami.
-
James Wan w szczycie swojej formy tworzy malutkie arcydzieło.
-
Muszę przyznać, że od lat włos tak mi się nie jeżył na głowie.
-
Kino dla ludzi uwielbiających się bać. Jeśli więc szukasz mocnych wrażeń, a także filmu, w którym poczynania bohaterów nie przyprawią Cię o zawrót głowy, a fabularne twisty zaskoczą oryginalnością, to trafiłeś w dobre miejsce.
-
Dzieło na wskroś udane, trzymające w napięciu, momentami straszne, ale przede wszystkim pokazujące, że w tak oklepanym gatunku jakim jest horror można wykrzesać jeszcze odrobinę oryginalności.
-
Błyskotliwie nakręcony horror, który wprawdzie przestaje działać ilekroć reżyser James Wan decyduje się pokazać duchy, ale kilka innych rzeczy robi na tyle dobrze, że ponad dwie godziny seansu upływają niepostrzeżenie.
-
Nie tylko świetnie zrealizowany sequel, to rewelacyjny horror sam w sobie, zrobiony z sercem i niespotykaną u innych współczesnych filmowców znajomością gatunku i warsztatu.
-
Nawet jeśli w filmie nietrudno będzie doszukać się kilku nieudanych scen i paru uproszczonych pomysłów fabularnych, ten horror utwierdza w przekonaniu, że nikt tak dobrze nie czuje prawideł rządzących kinem grozy, jak James Wan.
-
Opiera swoją siłę na niedomówieniach, wirtuozerskich elipsach i... charyzmatycznej osobie reżysera - mistrza w żonglerce suspensem, nieprzewidywalnością i strachem.
-
W odróżnieniu od wielu innych horrorów ma ciekawą fabułę i faktycznie coś chce opowiedzieć, a do póki reżyser pozostanie oryginalny i w swoim straszeniu nie pójdzie na łatwiznę, do póty będzie nosił miano współczesnego mistrza grozy.
-
James Wan to złote dziecko Hollywood. Jego druga część filmu "Obecność" to wciąż jedna z najstraszniejszych rzeczy jakie zobaczycie w życiu.
-
Należy do najciekawszych klasycznych współczesnych horrorów. Klasycznych, czyli w pełni komercyjnych i nakręconych zgodnie z obowiązującymi schematami. To też sztuka.
-
Co prawda nie dorównuje poprzedniej odsłonie, ale i tak bije na głowę legion innych współczesnych produkcji tego gatunku.
-
W morzu nieudanych obrazów grozy taki film, który rzeczywiście może przestraszyć, jest na wagę złota.