Księga dżungli

Kompletne kino przygodowe.

Disney pokazał najwyższą formę.

Pełna zwrotów akcji, wzruszająca, acz pozbawiona taniego sentymentalizmu, historia o lojalności, przyjaźni i poszukiwaniu tożsamości.

Poszedłem na film o dzieciaku w czerwonych gaciach, a znowu zobaczyłem brachiozaury. Lepszej rekomendacji nie wymyślę.

Wypada w ogólnym rozrachunku zadziwiająco dobrze - fabuła wraz z wykreowanym światem sprawia, że historię śledzi się z zainteresowaniem, a postaci są tak realistyczne, iż nie sposób się do nich emocjonalnie nie przywiązać.

Najlepsza familijna przygoda ostatnich lat. Zachwyca realizacja, a świetnie wykreowany, bajkowy świat na pewno urzeknie nie tylko najmłodszych widzów, ale i ich rodziców.

Twórcy sprawnie wykorzystali osiągnięcia techniki, by odświeżyć ponadczasową opowieść o podstawowych wartościach takich jak miłość czy przyjaźń.

Dobrze zrobiony obraz, który w ciekawy i wciągający sposób opowiada nam znaną już przez nas historię. Jest to lekki, przyjemny oraz przede wszystkim dobrze zrobiony film, który rewelacyjnie wpisuje się w ideę filmów familijnych, które zachwycą osoby w różnym wieku.

Dobrze zekranizowany, ale pozbawiony iskierki życia koniecznej do porwania widza.

Wspaniałe, przejmujące, wciągające i pasjonujące kino.

Widowisko pełną gębą. I to nie wyłącznie dla najmłodszych, bo i starszy widz świetnie odnajdzie się w ekranowych wydarzeniach.

Absolutnie genialny klimat, przemyślana obsada, świetnie skomponowana muzyka i zgrabnie poprowadzona fabuła czynią z pozornie zwyczajnej "Księgi dżungli" dzieło najwyższej klasy.

Widowisko zapierające dech w piersiach.

Zachwycająca obrazem "Księga dżungli" to kolejny kamień milowy w historii kina, porównać ją można chyba tylko do zdumiewającego realizmem fantastycznego świata wykreowanego kilka lat temu w "Avatarze".

Właściwie Favreau od początku był na straconej pozycji. O ile poprzednie odświeżone bajki Disneya - "Czarownica" i "Kopciuszek" - opierały się na animowanych ramotkach, klasyczna "Księga dżungli" wciąż broni się wyśmienicie. Wcale nie potrzebowała nowej wersji. Reżyser osiągnąłby pewnie lepszy efekt, gdyby mocniej odciął się od źródła, stworzył nową, autorską wizję.

Wspaniałe kino, zrealizowane z sercem oraz dbałością o szczegóły, co widać niemalże w każdej scenie.

Niegłupia historia, która powinna spodobać się dzieciom, ale też miłośnicy kina przygodowego znajdą coś dla siebie. Patrząc na realizację scen akcji nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że to film w stylu wczesnego Stevena Spielberga - niepozbawiony humoru, pazura, serca, ale i mroku. Wszystko jest tu odpowiednio wyważone i bardzo przyjemne dla oka.

Wspaniała rozrywka dla całej rodziny. Klasyczna historia, przepiękne widoki i wspaniałe efekty specjalne spodobają się wszystkim widzom niezależnie od wieku.

"Księga dżungi" pomimo, że jest animacją przeznaczoną dla dzieci i młodzieży jest bardzo mrocznym filmem. Pełnym ciemnych scenerii i wszechobecnego czarnego charakteru. Jednak nie jest bezwzględnie pozbawiania dobrego poczucia humoru i scen radości, a piosenki wykonywane przez głównych bohaterów, dostarczą uśmiechu niejednemu widzowi.

Mądra i wizualnie zapierająca dech w piersiach ekranizacja.

Udana ekranizacja klasycznej powieści Rudyarda Kiplinga.

Nie wprowadza nachalnego moralizowania, ale przemyca uniwersalne wartości. A film staje się barwną przygodą, która wizualnie zachwyca.

Ciepła przypowieść z morałem.

Rewelacyjne kino familijne i dowód na wielkie możliwości współczesnych efektów specjalnych.

Warto obejrzeć na dużym ekranie, by poczuć prawdziwą i niezapomnianą magię kina, o którą coraz rzadziej w dobie produkcji nastawionych jedynie na krociowe zyski. W "Księdze dżungli" czuć rękę wirtuoza i wizjonera, na miano którego Favreau w pełni zasługuje.

Wspaniała, zabawna, mądra i piękna opowieść o akceptacji, przyjaźni, rodzinie, przynależności, odpowiedzialności oraz szczerej miłości. To po prostu trzeba zobaczyć.

Olśniewa od pierwszej do ostatniej minuty!

Przyjemne, bezpieczne kino familijne.

Całość bliska jest animowanego pierwowzoru, ale nie ma ducha oryginału. Gonitwa po dżungli, wykreowanej rzeczywiście w imponujący sposób, szybko mnie znużyła.

Wspaniałe kino przygodowe, które ufa inteligencji i wrażliwości młodych widzów i potrafi również oczarować tych starszych.

Reżyser dwóch filmów o Iron Manie, zadbał o to, żeby disnejowska produkcja była przede wszystkim świetnym kinem przygodowym, przyprawionym lekkim humorem i ciekawymi postaciami.

Jest zabawnie, chwilami wzruszająco, a końcówka choć trochę nielogiczna i naciągana, potrafi przyspieszyć bicie serca.

Połączenie humoru, efektów specjalnych i świetnych ujęć dżungli sprawia, że nie oderwie on wzroku od ekranu aż do pojawienia się napisów końcowych.

Łatwo podziwiać, ale trudno się w niej zakochać.

Pod względem historii nie wyróżnia się niczym szczególnym. Nie dozna zaskoczenia w szczególności ten, kto pamięta animację z 1964 roku. Zupełnie inaczej jest jednak pod względem wizualnej oprawy.

Wiarygodny scenariusz sprawia, że film staje się pasjonującą opowieścią o dokonywanych wyborach i ich konsekwencjach, a poszczególne zwierzaki znakomicie portretują zbiorowisko przeróżnych charakterów.

Jest zatem nie tylko dobrą, ale również mądrą rozrywką.

Ma wszystkie elementy jakie powinien posiadać film.

Najlepsza bajka dla dorosłych od lat.