Rok po upadku PRL-u. Cztery pozornie szczęśliwe kobiety próbują odmienić swoje życie.
- Aktorzy: Julia Kijowska, Magdalena Cielecka, Dorota Kolak, Marta Nieradkiewicz, Tomasz Tyndyk i 15 więcej
- Reżyser: Tomasz Wasilewski
- Scenarzysta: Tomasz Wasilewski
- Premiera DVD: 24 listopada 2016
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Kino świetnie obsadzone i zagrane.
-
Bardzo powolny, bardzo surowy, aż do przesady wyblakły, ale świetne kompozycyjnie kadry, bardzo skupione ujęcia i pozbawione jakichkolwiek zgrzytów aktorstwo potrafiły mnie zaangażować, mimo że to kompletnie nie mój gatunek.
-
Paradoksalnie, ten film o czasach nazywanych wolnościową transformacją mówi o nowej niewoli, o miłosnej konspiracji, o bezradności wobec tłumionych uczuć. Ten aspekt filmu wydaje się najbardziej interesujący.
-
To co cieszy, u mało przecież doświadczonego Wasilewskiego, to rzadka umiejętność niezakrzyczenia filmu.
-
Reżyser, posługując się surową, wyblakłą estetyką, w znakomity sposób przedstawia trudną, nieprzyjazną i pozbawioną uczuć rzeczywistość modernistycznego blokowiska wczesnych lat 90.
-
Mimo wszystko jest to dzieło, z którym warto się zapoznać, dać omamić jego rozwiązaniom formalnym oraz bezbłędnej "etiudzie" końcowej.
-
Wasilewski opowiada nam historię w dość rygorystyczny wizualnie sposób. Podporządkowuje całą scenografię zimnym barwom i minimalizmowi, ale w dość rażący sposób zestawia ze sobą statyczną kamerę z tą, która podąża za bohaterem.
-
Kino surowe, do którego raczej nie chce się wracać, bo jest trudne w odbiorze i wywołujące falę dołujących uczuć. Nie znaczy to, że jest to kino złe, to raczej kino nie dla szerokiej publiczności.
-
Choć seans jest przygnębiający, to z pewnością wart obejrzenia. Choć nie jest innowacyjny, to nie zawodzi. Choć emanuje szarością, to ukazuje szeroka gamę kolorystyczną ludzkich zachowań, lęków i pragnień.
-
Znakomity scenariusz okraszony świetnymi kreacjami aktorskimi winduje film Wasilewskiego na sam szczyt tegorocznych faworytów do nagród Złotych Lwów.
-
Bardzo ciężki i wymagający. Nie chodzi nawet o samą historię, ale przede wszystkim o atmosferę, która tej historii towarzyszy.
-
Choć film Wasilewskiego jest bardzo cielesny, niebojący się nagości, to jednak to co w nim najważniejsze, to to co niewypowiedziane, to co dzieje się pomiędzy słowami, to co rozgrywa się w myślach. Całość pozostaje bardzo surowa, pozbawiona jakiejkolwiek muzyki, nawet tej na napisach końcowych.
-
Szczery, pozbawiony photoshopa film o kobietach, które walczą, ale nie mają jeszcze na tyle sił, aby ostatecznie się podnieść.
-
Od dawna we wschodnio-europejskim kinie nikt tak efektownie, ale i wieloznacznie, nie opowiadał o czasie transformacji z perspektywy kobiet. Nie uciśnionych matek opozycji, nie "Matek Polek", lecz postaci spoza centrum.
-
Ciekawy, wizualnie intrygujący film staje się płytki, bezbarwny i nudny.
-
Nie oddziałuje ani na widzów, ani na innych bohaterów, którzy uczucia kryją pod maską. Bez tego film strasznie się dłuży i sprawia, że kiedy zaczyna się wątek drugiej bohaterki, z przerażeniem uświadamiasz sobie, że musisz przetrwać jeszcze trzy takie opowieści.
-
Najdojrzalszy do tej pory film Tomasza Wasilewskiego. Można być pod wrażeniem, jak ogromne postępy w tak szybkim czasie czyni urodzony w 1980 roku twórca.
-
Film, koło którego nie da się przejść obojętnie. Zostaje w głowie choćby obraz pary wypełnionych emocjami oczu Doroty Kolak w scenie tańca.
-
Wyłącznie dla fanów kina nieoczywistego, wielkich interpretatorów, których ambicją jest doszukiwanie się ukrytych znaczeń tam, gdzie ich zwyczajnie brakuje.
-
Podróż do krainy dzieciństwa, pozbawiona jednak sentymentu i nostalgii.
-
Kino kameralne, duszne od emocji. Tomasz Wasilewski eksploruje ducha kobiecości, nie boi się nagości i niemego krzyku o uczucie.
-
Zniecierpliwienie budzi pretensjonalność niektórych scen i większe skupienia reżysera na formie niż treści.
-
Opowieść o tym, jak wyczerpywał się polski model życiowej stabilizacji początku lat 90.
-
Idealne dla miłośników polifonicznych narracji i kina rumuńskiego.
-
Jeden z najlepszych filmów tegorocznego konkursu w Berlinie.
-
Od początku do końca przemyślany, konsekwentny, pełen znakomitych pomysłów inscenizacyjnych.
-
Kawałek dobrego kina, przywołujący na myśl skojarzenia z estetyką i emocjonalną tonacją rumuńskiej nowej fali.
-
Podobnie jak z filmami Roya Anderssona, także tutaj forma, choć piękna i dopracowana, nie do końca pozwala współczuć oglądanym na ekranie postaciom.
-
Zmarnowana szansa na zgrabną pocztówkę z lat 90.
-
Długie ujęcia, dużo ciszy i świetna gra aktorek wynagradzają słabość tej opowieści, trudno też w równym stopniu podążać za uczuciami którejkolwiek z bohaterek, choć pewnie panie, jakich udziałem stały się podobne przeżycia, będą pewnie miały zupełnie odmienne zdanie.
-
Wymagający odwagi widza, którego reżyser prowokuje do przyznania się, co ukrywa i czego się wstydzi.
-
Walka o wyzwolenie się spod wpływu innych twórców nie jest tu wystarczająco zacięta - w labiryncie wyblakłych estetycznych klisz i schematów gubi się gdzieś po drodze charakter tej filmowej medytacji nad kobiecą frustracją.
-
Kronika samotności, melancholii oraz niespełnionych marzeń, zakończonych klęską. Smutne, ale chwytające kino, któremu trzeba dać czas oraz szansę.
-
Tak głęboko w serce, duszę i umysł kobiety w polskim kinie dawno nikt nie zaglądał.
-
Zdjęcia Olega Mutu, obok ciekawej konstrukcji fabularnej i doskonałej gry aktorskiej, to wielkie zalety i siła napędowa tego filmu, który z pewnością nie da o sobie zapomnieć jeszcze długo po wyjściu z sali kinowej.
-
Kwartet wybitnych polskich aktorek ratuje odrobinę ten scenariusz, nagrodzony notabene Srebrnym Niedźwiedziem na tegorocznym festiwalu w Berlinie, wspinając go na wyższy poziom.
-
Po raz kolejny Wasilewski zrobił film ocierający się o pretensjonalność.
-
Świetnie wyreżyserowany, ze znakomitymi rolami czterech wybitnych aktorek różnych pokoleń.
-
Czym są Zjednoczone Stany Miłości? Przeintelektualizowanym dziełem i przerostem formy nad treścią, w oczach jednych, artystycznym wyrazem społecznego buntu według drugich. Nad tym podziałem stoją stany, w których odnaleźć można prawdomówność twórców i sugestywność czasów, wahania emocjonalne i przytłaczającą fizyczność, rozmyślania nad rolą jednostki i ciemną stronę społeczeństwa.
-
Wpisują się w nurt weryfikujący transformację ustrojową i uzupełniający białe plamy w obrazie polskich lat 90.