Młody mężczyzna przyjeżdża do ośrodka odnowy biologicznej, aby zabrać stamtąd swojego szefa. Nie wie, że miejsce skrywa mroczny sekret.
- Aktorzy: Dane DeHaan, Jason Isaacs, Mia Goth, Ivo Nandi, Adrian Schiller i 15 więcej
- Reżyser: Gore Verbinski
- Scenarzysta: Justin Haythe
- Premiera kinowa: 17 lutego 2017
- Premiera DVD: 5 lipca 2017
- Premiera światowa: 15 lutego 2017
- Dodany: 24 października 2016
-
Warstwa audiowizualna filmu "Lekarstwo na życie" zachwyca, jednak nie jest w stanie nadrobić braków scenariusza. Jak na horror jest za bardzo rozwleczony w czasie i ma za mało scen grozy.
-
Gdzieś w cieniu tych zdjęć i robiącej wrażenie scenografii błąka się zapomniana fabuła, a raczej jej strzępy.
-
Wizualnie to pierwsza klasa, a fabularnie, jedno wielkie odwołanie do klasyków horroru.
-
W bilansie dostajemy więc perfekcyjnie zrealizowaną Wyspę tajemnic Martina Scorsese, naznaczoną tak mocno gatunkową przynależnością, że końcówka to już jawne odniesienie do Odrażającego Dr Phibesa z całym swoim kiczowatym dobrodziejstwem inwentarza.
-
Kino psychologiczne od lat drąży podobne tematy, ale Verbinski nie bał się zaprosić tematów charakterystycznych dla innych podgatunków horroru. Głównie dlatego Lekarstwo na życie smakuje tak inaczej.
-
Wizualnie zjawiskowe dzieło, operujące przede wszystkim obrazami: surrealistycznymi, mrocznymi, dziwnymi. Będzie się podobać tak długo, jak nie zaczniemy rozważać fabuły i zastanawiać się nad logiką postępowania bohaterów.
-
Nie wyszedł Gore Verbinskiemu powrót do kina grozy, bo zamiast powoływać się na Kubricka, w głębi duszy woli histerię i kiczowatość starych włoskich horrorów. A jedno gryzie się z drugim.
-
Łączy w sobie to, co z pewnością spodoba się każdemu widzowi, czyli interesującą fabułę, szaleństwo, tajemnicę, krew i nutkę fantastyki, aby wydarzenia były bardziej nieprawdopodobne.
-
Intrygująca, świetnie opowiedziana fabuła nie pozwala nawet spojrzeć na zegarek.
-
Wizualno-muzyczna perełka, która warstwą audiowizualną maskuje przeciętną fabułę.
-
Mimo, że Lekarstwo na życie momentami przypomina gotycką parodię Młodości Paolo Sorrentino, a kilka scen, jak na przykład pobyt w przypominającej osadę fanów niemieckiego industrial wiosce, budzą bardziej śmiech niż strach, to film ten ma szansę zainteresować nie tylko fanów bycia przerażanym, jest też odtrutką na horrory, w których nie ma nic poza krwią, latającymi kończynami i flakami na ścianach.
-
To takie nieślubne dziecko przepięknego obrazu, malowanego ręką mistrza i nieporadnej karykatury gorszego sortu.
-
Choć bezsensowny, choć nudny, choć nijaki, "A Cure for Wellness" jest horrorem, który od początku do samego końca zachwyca swym wyglądem.
-
Skuteczne lekarstwo na nudę w mainstreamowym kinie grozy.
-
Niezły film pełen ciekawych klatek, fotografii, kontrastów, ale także ze swoimi dość głupimi wadami oraz ze zbyt dużą chęcią trzymania się surowych zasad wytyczonych dawno temu.
-
Wyraźnie wymyka się sprawdzonym wzorcom, a także zachwyca oprawą oraz atmosferą. Potrafi być elegancki i pełen rozmachu, a jednocześnie mroczny i kameralny - wszystkiego w sam raz, tyle ile trzeba.
-
Jeden z bardziej brutalnych horrorów ostatnich lat jest przeraźliwie niespójny - zarówno od strony technicznej i wizualnej, jak i struktury fabularnej. Logiczne wyjaśnienie wszystkich zwrotów akcji i połączenie ich z elementami wniesionymi do filmu tylko po to, by zaszokować odbiorcę jest zwyczajnie niemożliwe.
-
Może reżyser Ringu nie stworzył czegoś dopasowanego pod gusta przeciętnego wcinacza popcornu, lecz to wciąż fascynująca podróż i niezwykła tajemnica, którą zdecydowanie warto odkryć samemu.
-
Wybuchowa mieszanka horroru, thrillera, romansu, obyczajówki, dramatu historycznego, filmu kostiumowego i komedii.
-
Chaotyczny bałagan, którego fabuła szybko okazuje się bezcelowa i pozbawiona sensu. To jest najgorsze, co może spotkać horror, gdy okazuje się, że historia nie jest warta czasu na seans.
-
Verbinsky nie korzysta z tanich sztuczek znanych ze współczesnych horrorów. Nie chce, by zaskoczeni widzowie podskakiwali na fotelach. Stara się ich wciągnąć w opowiadaną historię, zaniepokoić, zaszczepić w głowach odrobinę szaleństwa.
-
Na sloganach napisano, że Verbinski wizjonerem jest. Rzeczywiście pomysłów i miłości do kina mu nie brakuje. Problem w tym, że to wizjoner w obrębie bycia rzemieślnikiem.
-
To nie jest kino, jakie chcielibyśmy oglądać, chyba że lubimy bardzo oczywiste i przewidywalne produkcje, które z łatwością obrażają inteligencję widza. Samymi fantastycznymi zdjęciami i surrealistycznymi wizjami nie da się pozyskać atencji widza, gdy od fabuły wieje nudą.
-
Lekarstwo na życie nikogo nie wyleczy. Zamiast tego zachorujecie na nudę.
-
Mimo, że nie mogę z czystym sumieniem napisać, że wyszła Verbinskiemu ta fuzja horrorowych podgatunków dokładnie tak jak to sobie zaplanował, już za samą tak rzadką w obecnych czasach próbę stworzenia czegoś odmiennego, należą się brawa. O ile zatem nie postanowicie analizować fabuły już po seansie, a dacie się pochłonąć niezwykłemu klimatowi filmu, kinowa terapia uzdrawiającymi szwajcarskimi wodami jest wcale nie najgorszym pomysłem na spędzenie wieczoru.
-
6.59 marca 2022 [2]
- Skomentuj
-
-
Jeśli nie liczyć cokolwiek schematycznej, zdecydowanie banalnej końcówki i średnio oryginalnej fabuły, to jeden z lepszych horrorów ostatnich lat, tyle że zdecydowanie nie dla każdego.
-
Mam bardzo duży problem z nowym filmem Verbinskiego, który z jednej strony ma jaja, by być czymś zupełnie innym od reszty filmów z tego gatunku - bardzo stylowym, wysmakowanym horrorem z ambicjami, z drugiej jego spokojne tempo oraz długi metraż potrafią zmęczyć, a im bliżej końca, tym bardziej klimat zaczyna się rozpływać. Ale "Lekarstwo" ma coś w sobie, co nie pozwala o sobie zapomnieć.