Klara ściga cynicznego i pełnego uroku oszusta podatkowego. Po pewnym czasie traci kontrolę i zakochuje się w mężczyźnie.
- Aktorzy: Grzegorz Damięcki, Aleksandra Domańska, Roma Gąsiorowska, Michał Czernecki, Magdalena Różczka i 15 więcej
- Reżyser: Bartłomiej Ignaciuk
- Scenarzyści: Piotr Bronowski, Katarzyna Krzysztopik
- Premiera kinowa: 26 stycznia 2018
- Premiera światowa: 22 stycznia 2018
- Ostatnia aktywność: 16 czerwca
- Dodany: 25 listopada 2017
-
Jest delikatnie miłym rozczarowaniem - nauczeni na poprzednich produkcjach spodziewamy się najgorszego, tymczasem Ignaciuk prezentuje obraz niezwykle solidny, zwłaszcza pod względem scenariusza oraz gry aktorskiej.
-
Poprawna konstrukcja znanej nam dobrze budowli, która posiada sporej wielkości fundamenty, które gwarantują jej sukces i spore powodzenie oraz z pewnością nie zapewni zawodu nikomu, który będzie chciał jej się przyjrzeć z bliska i zatopić w sam środek cudownej historii w niej przedstawionej.
-
Naiwna komedia, która wprawdzie nie jest arcydziełem, ale nie sprowadza się również do poziomu żenady.
-
Sumując wszystkie wady i zalety, jakie niesie ze sobą film Ignaciuka, trzeba powiedzieć, że płacony przez widzów podatek przy kupnie biletu na ten konkretny seans może okazać się zbyt wysoki. Na tle przewidywalnych i prymitywnych komedii, jakich w ostatnich latach mieliśmy sporo - "Podatek od miłości" nieco się wyróżnia, ale chyba jednak można było oczekiwać więcej.
-
Powiem szczerze, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym debiutem. "Podatek od miłości" jest zabawny, ze zgrabnie poprowadzoną intrygą, sympatycznymi bohaterami oraz nie odlatuje zbyt mocno od ziemi.
-
Jest filmopodobnym produktem w pełni znaczenia tego słowa. Wycięty wprost z instruktarzu scenopisarstwa dla początkujących, nie oferuje widzom nic poza brakiem wstydu, ale to już coś, gdy mówimy o bijących szczyty popularności produkcjach sygnowanych inicjałami Vegi.
-
Sprawnie zrealizowana produkcja, zaskakująca nie tylko świetnie dobranym duetem bohaterów, ale także dobrymi dialogami i historią, która choć jest schematyczna, to potrafi dostarczyć rozrywki.
-
Dobre, czarujące kino w sam raz na święto zakochanych.
-
Choć jest filmem nierównym, to i tak wypada zdecydowanie na plus przy zalewie polskich banalnych historyjek o miłości. Nie da się ukryć, że po seansie widz czuje się jak po całkiem udanej "randce w ciemno".
-
Jak na komedię romantyczną, "Podatek od miłości" cechuje zrównoważenie, powściągliwość w sentymentach, klasa w dowcipie. Oczywiście, rzecz jest jednoznacznie komercyjna, lecz w sezonie walentynkowym trudno o sensowniejszą propozycję.
-
Mimo, że w filmie pojawiają się obowiązkowe wstawki lokowania produktów, a finał historii nieco trąci banałem, "Podatek od miłości" jest przyjemnym kinem rozrywkowym. W dodatku to jedna z nielicznych produkcji z gatunku komedii romantycznej, która nie obraża inteligencji widza.
-
Ten film bywa zabawny. Bywa również sympatyczny i ciepły, choć zdecydowanie zbyt rzadko. Najważniejsze, że nie sili się na dowcipy i nie podrzuca postaci żenujących, jak to ma w zwyczaju konkurencja.
-
Sprawna konstrukcja, dobra ścieżka dźwiękowa i jacyś bohaterowie, którzy próbują wyjść z przeznaczonych im schematów. I choć Podatek od miłości jest naiwny, ma kilka dziur logicznych, to zaurocza ciepłymi bohaterami.
-
Widz może się spodziewać na pewno dobrego kina. Tego można być spokojnym, ponieważ sam obraz jest bardzo ciekawy ze względu na konstrukcję, pomysł oraz samą realizację. Jeśli lubisz polskie filmy, które są w wielu kategoriach odległe od typowego polskiego kina, wówczas na pewno powinieneś się zdecydować właśnie na seans "Podatku od miłości".
-
Ma swoje wady, ale nie zmienia to faktu, że dostarcza miłej i niezobowiązującej rozrywki. Jeszcze raz podkreślam, że napisała to osoba, która za takim formatem nie przepada.
-
Do połowy udana polska komedia romantyczna z fajnymi głównymi bohaterami. Potem się posypało.
-
Nie jest i nie będzie pewnie określany jako krok milowy w stosunku do swoich brytyjskich czy francuskich odpowiedników, ale to kolejny krok w dobrym kierunku. Film ani bardzo dobry, ani bardzo zły. Przeciętny, ale po którego obejrzeniu nie będzie się czuło zażenowania kolejną prostacką komedią romantyczną.
-
Podatek od miłości da się przełknąć, ale nie bez guli w gardle, jeżeli chcemy pomyśleć w kinie. Jeżeli chcemy się zabawić, to oni nam to zapewnią. Nie fabuła.
-
Pomimo nieudanej ekspozycji, kilku kadłubkowych wątków i paru chybionych linijek tekstu, ten podatek warto zapłacić. Jeśli reżyser nie zdejmie nogi z gazu, zwróci się z nawiązką.
-
Jest w tym urok, luz oraz dobry humor. I niczego więcej mi nie trzeba.
-
Całość się zdecydowanie broni. Nie posunę się tak daleko, by stwierdzić, że ten film uleczy gatunek, ale jest to na pewno duży krok w bardzo dobrym kierunku.
-
Taki podatek od miłości można zapłacić bez poczucia bycia łupionym z danego nam czasu.