Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Miłośnik kina i gier wideo.
Po skończeniu 1 000 gier i obejrzeniu 10 000 filmów hibernuje się na kolejne 100 000 lat.

  • Ostatnia aktywność: 2 kwietnia
  • Dołączył: 15 maja 2023
  • Okazuje się, że 'Another Life' w kategorii "najbardziej żałosny i żenujący serial sci-fi" ma godnego konkurenta.

  • Piękna wędrówka przez literaturę Poego. Z każdego odcinka, z każdej sceny aż przelewają się kartki z poszczególnych jego opowiadań. Dla niezaznajomionych - być może przeciętny serial, dla fanów - jedn wielki fan-service - poszczególnych scen, nawiązań, cytatów. Niczego już lepszego nie doświadczycie fani Poego - jestem tego pewien. Dostaliście piękne podsumowanie jego twórczości. Cieszcie się nim!

  • Opus magnum Jakubika. Rozpaczliwa walka w poszukiwaniu wspomnień i walka z uzależnieniem, które zawsze jest krok przed tobą i krok za tobą. W uścisku, w pętli alkoholizmu, którą sam założyłeś na swą szyję. Kryminalna afera niespecjalnie odkrywcza, ale i tak owa intryga (mafia reprywatyzacyjna) znakomicie oddaje polskie zezwierzęcenie dzisiejszych elit. Idealne do wódki - pijąc ją w trakcie seansu nie będziesz chciał wrócić do nałogu. Jeśli takie lustro cie nie przekona, to już nie wiem co...

  • Inny niż 'The New Generation' - bardziej niż na odkrywanie światów nastawiony bliżej naszym lękom, animozjom, nienawiści, którą bawi się ludzkość. Jak pogodzić wszechświat, skoro tylko wokół jednej planety ścierają się różne polityczne frakcje, atakują wrogowie z zewnątrz, a dodatkowo mąci religijna ciemnota? Ponury to obraz społeczeństwa. Plus smutny i jednocześnie piękny finał serialu, gdzie trzeba się rozstać z bohaterami, których polubiłeś. Dbajcie o swoje przyjaźnie!

  • Po 20 latach od premiery wciąż robi ogromne wrażenie. Tu jest absolutnie wszystko dopięte na ostatni guzik - strona techniczna, emocje, wzruszenia, świetnie napisane postaci... można tak wymieniać dalej, wszak wszystko tu chodzi jak w zegarku. I to nawet nie szwajcarskim, a atomowym, właściwie odliczającym każdą mikrosekundę. Niezaprzeczalne arcydzieło.

  • Uroczy początek, który brnie donikąd. Symbolika toporna, choć mała i roboty całkiem sympatyczne. Na szczęście krótkie...

  • Ad Astra.
    Cudowna wędrówka po przepięknym i jednocześnie zabójczym kosmosie. Do zobaczenia za kilka wieków na pokładzie Enterprise. Engage!

  • Pierwszy i drugi (szczególnie drugi) sezon trzeba zmęczyć dla ładnego, nostalgicznego trzeciego, który ostatecznie zamyka najlepszą generację ST-ka. Engage!

  • Prawdopodobnie najbardziej przerażający horror, jaki w życiu widziałem. Nie wiedziałem co mam w trakcie seansu robić. Czy trząść się, czekając w napięciu co wydarzy się dalej? Czy płakać widząc ludzi, którzy umierają na naszych oczach? Czy może wyć z bezsilności, że państwo rosyjskie niczego się nie nauczyło i dalej ma w poważaniu ludzie życie? Tyle emocji dostarczyło mi kilka zaledwie seriali przez całe moje 40-letnie życie. Gdy reaktor wybuchł miałem trzy lata...

  • Po kolejnym dokumencie o amerykańskim zwyrodnialcu jakoś już nic nie czuję. Wszystkie na jedno kopyto. A może nie każdy świr jest na tyle charyzmatyczny, że nadaje się na dokument?

  • Nie wychodzi poza standardowy schemat kina społecznie-zaangażowanego, choć konstrukcja serialu nawiązuje do 'Traffic' Soderbergha, gdzie obserwujemy ten sam problem z perspektywy zarówno mikro i makro. A z tym jest różnie. Aduba nie wychodzi poza schemat i gra jednowymiarowo, Kitsch dogłębnie porusza i udawania, że jest niedocenionym aktorem, z kolei Broderick całkiem nieźle poszedł w groteskę (nie zawsze udanie, ale to wina scenarzystów). Gra na różnych nutach, ale problem warty odnotowania!