Michał Hernes
Krytyk-
Znajdą się zapewne tacy, którzy uznają, że reżyser po prostu rzucił na świat swój "idiotyczny" pomysł, tymczasem ów "idiotyzm" bardzo mnie zaintrygował i skłonił do myślenia.
-
Odważna, szalona i bardzo ambitna wizja zapadła mi w pamięć i będę do tego filmu wracał. Poza tym pewnych wizji i metafor zawartych w tym filmie nie należy, moim zdaniem, traktować zbyt serio.
-
Gdybym pił shota za każdym razem, gdy usłyszałem w tym filmie suchara, nie dotrwałbym do końca seansu. Szkoda, bo wiele obiecywałem sobie po tej produkcji. Miałem nadzieje, że poczuję dreszczyk emocji, jednak nic takiego nie nastąpiło.
-
Mimo wszystko polscy filmowcy mogliby się uczyć od Amerykanów, jak robić filmy historyczne o bohaterskich Polakach bez kłamliwej ideologicznej propagandy.
-
W czasie seansu nieco przestroiłem swój mózg, jeszcze bardziej dostrzegając piękno i wyjątkowość tego wspaniałego filmu. Oglądając Toniego Erdmanna, niczym Władimir Nabokow, zauważam i pieszczę detale.
-
Cudowna filmowa produkcja i aż szkoda, że jest wyświetlana w Polsce w tak niewielu kinach.
-
Kinofilski "La La Land" jest filmem pełnym ciepła i miłości. Właśnie za to pokochałem tę opowieść, w której miłość przebija się przez koszmar rutyny i codzienności.
-
Jeden z tych filmów, w trakcie oglądania którego aż się prosi, by zadać sobie pytanie: "z czyjego zachowania tak naprawdę jesteś oburzony?". Mnie skłonił ten film do przewartościowania sobie pewnych rzeczy i postawienia pytania, jak ludzie zachowują się np. w Pompejach.
-
Broni się mądrymi, przepięknymi i celnymi refleksjami Jamesa Baldwina, u którego smutek i melancholia mieszają się ze wściekłością i wojowniczym podejściem do sprawy.
-
Mnie "Sinobrody" skłonił do namysłu nad tym, że w tej prostej historii jest dużo subtelności, która może widza zaintrygować. Solnicki ma cierpliwość do portretowania codzienności, nie popadając jednak w banał.
-
Jak zwykle u Linklatera, bohaterowie rozmawiają o niczym w sposób, który może niesamowicie przykuć uwagę i zaintrygować. Kilka szalonych i odjazdowych refleksji wypowiadanych przez bohaterów przypomina najlepsze cytaty ze Slackera i Przez ciemne zwierciadło.
-
Nie pokochałem ani tego paskudnego średniowiecza, ani tej wersji opowieści o królu Arturze. To co prawda solidna rozrywka, ale pełna wad.
-
Jest przykładem na to, że horror może być dziełem sztuki, powstającym w kontrze do ludzkich lęków i słabości.
-
Ta filmowa opowieść byłaby dla mnie nie do zniesienia, gdyby nie Karolina Gruszka. Choć zasługuje na lepsze scenariusze, mimo wszystko trochę uratowała tę produkcję swoim zniuansowanym aktorstwem, a pięknie uchwycił to operator Michał Englert.
-
Największa wada tego filmu to jednak brak właściwego tempa i rytmu. Jest stanowczo zbyt długi, pojawia się w nim zbyt wiele wątków i bohaterów, a początkowe 2/3 mogą wzbudzić u widza zniecierpliwienie, rozczarowanie i irytacje.
-
Bardzo dobry dokument, który jest ze wszech miar godny uwagi.
-
Zachwyciło mnie to, że nie przynosi łatwych rozwiązań, nie podąża tropem klisz i nie popada w banał. Odnoszę wrażenie, że w żadnej scenie i w żadnym detalu nie ma w tym filmie niczego przypadkowego.
-
Twórcy przywiązali sporą wagę do detali i spójności tego świata, choć jeden kuriozalny potwór potrafił wszystko popsuć.
-
Ciekawy przykład filmowej autoterapii i list miłosny artystki do zmarłego reżysera, w którym nakreślony został jego portret. Warto zapoznać się z tą produkcją i z filmami Łazarkiewicza.
-
Prawdziwa perełka - film drogi pełen zaskakującego czarnego humoru.