Tom Wachowski, oficer policji w San Francisco oraz Sonic - antropomorficzny pozaziemski jeż, łączą siły, by pokonać Doktora Robotnika.
- Aktorzy: James Marsden, Adam Pally, Tika Sumpter, Jim Carrey, Neal McDonough i 15 więcej
- Reżyser: Jeff Fowler
- Scenarzyści: Patrick Casey, Josh Miller
- Premiera kinowa: 28 lutego 2020
- Premiera DVD: 17 grudnia 2020
- Premiera światowa: 25 stycznia 2020
- Ostatnia aktywność: 27 lutego
- Dodany: 5 maja 2019
-
Nie sposób nie odnieść wrażenia, że postać z gry SEGI ma większy potencjał, niż wydobył z niej Jeff Fowler i trochę szkoda, że nie trafiła ona pod skrzydła bardziej doświadczonego twórcy.
-
Można stworzyć porządną i dynamiczną przygodę z gry i dać postaci głębszy wymiar. Nadążamy za Soniciem.
-
Świetny film familijny, w swojej kategorii osiągający całkiem wysoki poziom, choć niestety - pozbawiony jakiejkolwiek ambicji i bez jakiegokolwiek ciekawego przekazu.
-
Fajnie się to ogląda. W końcu Sonic: Szybki jak błyskawica to film lekki, szybki i przyjemny.
-
Wygląda na to, że w Hollywood wreszcie nauczyli się ekranizować gry wideo!
-
Ten film mógł być o niebo lepszy, ale chcę jeszcze więcej.
-
Jest jedną z lepszych ekranizacji gier, jakie trafiły na duży ekran w ostatnich latach, co nie oznacza że jest jakiś wybitny. To fajna rozrywka dla całej rodziny pozwalająca w miłej atmosferze spędzić te półtorej godziny. Nie przedstawia jednak nic czego w kinie familijnym byśmy już nie widzieli.
-
Nie dostarczył mi tego co swego czasu ta bardzo popularna gra. Czasami zabawny jest sam Sonic, ale z Marsdenem w duecie wychodzi to cokolwiek koślawie. Ogląda się szybko, ale równie szybko się o nim zapomina.
-
Skierowany głównie do młodszych widzów. Płascy, czarno-biali bohaterowie, pozbawieni wiarygodnych motywacji, żyją w świecie, w którym największym problemem są skradające się do ogródka szopy. Dzieciaki mogłyby się może i dobrze bawić, ale tylko pod warunkiem, że choć trochę będą kojarzyć postać Sonica.
-
Jeśli jednak jesteście w stanie wyłączyć tę część mózgu, która odpowiada za myślenie, za kojarzenie faktów i szukanie związków przyczynowo-skutkowych, to na filmie Jeffa Fowlera będzie w stanie bawić się całkiem nieźle. Reżyser zadbał bowiem o szybkie tempo i sporo efekciarskich oraz komediowych momentów. Jest więc kolorowo i nie można się nudzić. Sprawdzi się jako pretekst do zajadania kinowego popcornu i nachosów w towarzystwie znajomych.
-
Szkoda tak znanych postaci na podobne produkcje, ale sytuacja może się jeszcze poprawi. Kontynuacja jest bowiem nieunikniona.
-
Przerażająco bezpieczny film skierowany dla najmłodszego widza. Czyli takiego, który nigdy w Sonica nie grał i nie zna tej postaci, co nie przeszkodziło w zebraniu dużego zarobku oraz planach kontynuacji. Oby nabrała większego charakteru niż ten średniak, bo odpuszczę.
-
Proste kino dla mało wymagającego widza - idealny wybór dla rodzin z dziećmi, które chciałyby spędzić miło czas w kinie.
-
Bezpieczny film familijny, który ma trafić do jak najszerszej widowni i w sumie nie ma w tym niczego złego, choć trzeba przyznać, że chciałbym, aby film wysilił się nieco mocniej.
-
Przyznaję, rozmarzyłem się, co z takim materiałem mogliby zrobić Matthew Vaughn lub Guy Ritchie. Tylko czy w ich rękach to nadal byłby odpowiedni film dla dzieci? A taki właśnie jest "Sonic. Szybki jak błyskawica" - bezpieczny, nie odkrywający niczego nowego, ale przyjemny i spełniający się jako rozrywka dla najmłodszych z morałem.
-
Całkiem udana produkcja zrealizowana na podstawie kultowych gier.
-
Jeff Fowler zrobił co mógł, aby Sonic. Szybki jak błyskawica uratować od jeszcze większej porażki.
-
Niiewymagająca historyjka, na której dobrze będą bawić się dzieci. Rodzicom pozostaje najwyżej zabawa w wyszukiwanie reklam - ale czego nie robi się dla uśmiechu "bombelka"?
-
Spełnia swoje zadanie, będąc sztampowym filmem familijnym, który wbrew pozorom traktuje źródłowy materiał z szacunkiem - a to już coś.
-
Jak na ekranizację gry wideo jest nieźle, a to i tak więcej niż zazwyczaj. Strach przed rozgniewanym fandomem zrobiłem jednak swoje, czego rezultatem jest wtórne kino familijne, które może będzie bawić dzieci, ale dorosłych raczej wynudzi. Z jednej strony można się więc cieszyć, że kolejna kultowa seria nie została zniszczona przez Hollywood, z drugiej szkoda, że kryteria dla tego rodzaju produkcji są już do tego stopnia zaniżone, że do szczęścia wystarczy schematyczny średniak.
-
Mdłe i nieciekawe kino familijne. A kilka udanych żartów i trafnie dobranych piosenek to zbyt mało, aby uznać ten za udaną komedię dla całej rodziny.
-
Naprawdę syty zastrzyk energii - jednorazowy, niezbyt oryginalny, ale bezsprzecznie dopakowany miłością do postaci i dający czyściutką filmową radochę.