Anne jest szanowaną prawniczką, która pomaga nieletnim ofiarom molestowania seksualnego. Jej mąż, Peter to ceniony lekarz. Wysoki...
- Aktorzy: Trine Dyrholm, Gustav Lindh, Magnus Krepper, Liv Esmår Dannemann, Silja Esmår Dannemann i 9 więcej
- Reżyser: May el-Toukhy
- Scenarzyści: Maren Louise Käehne, May el-Toukhy
- Premiera kinowa: 7 czerwca 2019
- Dodany: 5 maja 2019
-
Na swoim podstawowym poziomie pozostawia mieszane uczucia. Pożądanie, późniejsze tego konsekwencje ogląda się niczym przez szklaną szybę. A sam finał pozostawia więcej niż jedne otwarte drzwi interpretacji, kto tu najbardziej zawinił. Nie dając ujścia ostatecznemu postawieniu kropki nad i.
-
Obraz El-Toukhy wstrząsnął mną i pozostawił na pewien czas ze swoistym obrzydzeniem do ludzi. Kolejny raz przekonałem się bowiem, że nawet żyjąc niewinnie, zawsze można trafić na osoby bezlitosne - gotowe nas wykorzystać.
-
Doskonałe kino, które we wnikliwy sposób próbuje odpowiedzieć na pytanie o genezę zła, a także rozwija freudowską teorię kierowania człowiekiem przez sfery id i superego.
-
To "równouprawnienie ku złu", wynikające z bycia mądrą królową Michaldą, jest chyba tym elementem szczególnym w spójnym, przemyślanym w detalach i ujęciach filmie, który może swą dokładnością nieco nużyć, ale z pewnością daje do myślenia. A o to trudno w dzisiejszym kinie europejskim.
-
Wybitna Trine Dyrholm lśni niepokojącym blaskiem w znakomicie skonstruowanej, unikającej jednoznaczności opowieści rozciągniętej pomiędzy intymnym doświadczeniem a społeczną strukturą.
-
Niełatwa walka z dogmatem ofiary i kulturą przemocy.
-
Znakomity film z celnymi konkluzjami, z których jedna wydaje mi się szczególnie cenna - wystrzegajmy się moralistów.
-
Jeśli ktoś ma dwie wolne godziny i chce zobaczyć wybitne kreacje aktorskie - "Królową Kier" polecam z czystym sumieniem.
-
Brak tu miejsca na potrzebne katharsis, brak na filmową satysfakcję. Owo pogubienie priorytetów, zakończone zamianą subtelnego dramatu w całkowicie gubiącą tempo thrillerową jazdę po obgryzionych paznokciach, może zjedna Królowej Kier odbiorców, ale na pewno nie miłośników, czyniąc z niej władczynię, o której prędko zapomnimy.
-
Nieuchronnie zawładnie myślami widza, dostarczając materiału do refleksji nad narcystycznymi zaburzeniami osobowości sprawcy wykroczeń wobec nieletnich.
-
Powalająca emocjonalnie historia, z bezbłędnie poprowadzoną narracją i główną rolą kobiecą zagrana tak, że mi mowę odjęło z wrażenia...
-
El Toukhy w swoim dramacie odwraca schematy, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Mamy tutaj dojrzałą kobietę, manipulującą młodym chłopakiem, a nie odwrotnie. W połączeniu z przekonywującym aktorstwem, surowym, skandynawskim klimatem i realistycznymi scenami daje to mocny efekt.
-
Film wywołuje więc umiarkowane emocje i poczucie, że do ponurych wniosków można było dotrzeć szybciej i w mniej ostentacyjny sposób.
-
Największa siła Królowej kier tkwi w emocjonalnej powściągliwości. Surowe otoczenie i wnętrza pozwalają ze zdwojoną siłą odczytać każdą zmianę nastroju. May el-Toukhy tworzy opowieść, która potrafi wyrwać nas ze strefy komfortu. Szokuje odwagą, nie idzie na kompromisy i wygrywa emocjonalną potyczkę, wybudzając widza ze stuporu.
-
Kino pozornie surowe, ale w swojej dyscyplinie szczerości budzące w nas kompletną bezradność i wysysające wiarę, że w świecie rentowna jest moralność.
-
W swojej klasie film bardzo udany. Jest obrazem wiarygodnym psychologicznie i bardzo dobrze zagranym. Wszystkie elementy tej produkcji są aż do przesady eleganckie.
-
I mimo że el-Toukhy nie traci po drodze żadnego ze swoich reżyserskich atutów, całość zaczyna przypominać wyprany z emocji thriller - i to taki, w którym nie możemy liczyć ani na sprawiedliwość, ani na katharsis.
-
"Królowa Kier" stawia raczej pytania niż stara się na nie odpowiedzieć. Konfrontuje nas z naszymi własnymi poglądami, schematami, czy wyobrażeniami, które nawet nieświadomie w sobie nosimy. Sukcesem el-Toukhy jest to, że udaje jej się uniknąć moralizowania.
-
Po wyjściu z kina jest o czym myśleć. I to chyba największa zaleta tej produkcji - wszak coraz częściej filmy nie pozostawiają w widzu zupełnie nic.
-
Jest wyrazem braku chęci duńskiej reżyserki do przeprowadzenia własnej interpretacji na temat okrutnych prawd o naturze człowieka i otaczającym go świecie, w którym wystarczy jedna błędna decyzja, aby życie rozpadło się jak domek z kart.
-
Odtwórczyni tytułowej roli daje nam jedną z najbardziej złożonych kreacji ostatnich lat.
-
W "Królowej Kier", jak na skandynawską aurę przystało, nie będzie jednak kipieć od szalonych emocji. To raczej wystudzony i odrobinę sterylny dramat, gdzie fabularne uderzenia są planowane długo i przeciągle, lecz gdy nadchodzą, trafiają precyzyjnie w czułe punkty z siarczystą wręcz siłą.
-
Mimo, że klimat jest typowo skandynawski, wręcz surowy to ogląda się to wszystko bardzo dobrze.
-
Mocne i bardzo emocjonalne kino. Warto zauważyć, że o jego sile stanowią głównie kobiety - reżyserka, scenarzystka i producentka. To także silna, skupiająca na sobie uwagę kreacja Trine Dyrholm. May el-Toukhy, pokazując życie pozornie idealnej rodziny, zrobiła trudny film - trzymający w napięciu oraz zadający widzowi wiele niewygodnych pytań.