Balthazar Bratt, były dziecięcy gwiazdor Hollywood, wymyśla plan zemsty. Gru wraz z rodziną muszą mu w tym przeszkodzić.
- Aktorzy: Steve Carell, Kristen Wiig, Trey Parker, Miranda Cosgrove, Dana Gaier i 15 więcej
- Reżyserzy: Kyle Balda, Pierre Coffin
- Scenarzyści: Ken Daurio, Cinco Paul
- Premiera kinowa: 30 czerwca 2017
- Premiera DVD: 13 listopada 2017
- Premiera światowa: 14 czerwca 2017
- Ostatnia aktywność: 16 lutego
- Dodany: 19 grudnia 2016
-
Zdecydowanie i z całego serca polecam Gru, Dru i Minionki nie tylko fanom serii, ale również widzom, którzy z przygodami arcyłotra o złotym sercu styczności nie mieli.
-
Wyłania nam się całkiem dobrze poprowadzona historia, lepsza od poprzedniczki i nawet mająca ciut klimatu pierwszej części. Z pewnością spodoba się nie tylko fanom Minionków, ale każdemu, kto szuka całkiem niegłupiej rozrywki.
-
Małe rozczarowanie tego roku, spodziewałam się po tej animacji więcej - lepszej zabawy.
-
Przyjemne, lekkie, zabawne, ale rozczarowujące. Tak jak druga część dobrze rozwinęła ten świat, dając sporo nowych pomysłów, tak tutaj, poza osobą Dru, mamy momentami trochę zbyt zwyczajną powtórkę z rozrywki. Dalej smakuje, ale już nie tak dobrze.
-
Minionki trzeba polubić, ponieważ poczucie humoru jest w nich, delikatnie mówiąc, specyficzne, a są i tacy, którzy twierdzą, że prymitywne. Próżno szukać w tych filmach mądrości na miarę produkcji Pixara czy walorów edukacyjnych, ale jako rozrywka sprawdzają się całkiem nieźle.
-
Trzyma poziom poprzednich części i bawi podobnymi żartami, jak do tej pory.
-
Kolejna część cyklu zapoczątkowanego przez bardzo udaną animację Jak ukraść księżyc, nie jest zła, ale na pewno nie można powiedzieć, by udźwignęła ciężar powodzenia pierwszej produkcji z tego uniwersum. Minionki nadal bawią, Agnes nadal rozczula, Gru swą nieporadnością w normalnym życiu nadal rozśmiesza, jednak moim zdaniem czegoś zabrakło.
-
Ten sposób robienia animacji wciąż się sprawdza, ale już wyraźnie oczekuje odświeżenia. Chociaż "Gru, Dru i Minionki" go nie oferują, nie da się zaprzeczyć, że tym razem "znowu się udało". Podczas gdy Pixar obniża loty, Illumination, mimo małych turbulencji, trzyma się dzielnie.
-
Kolejna świetna część animacji, zrobiona bardzo przemyślanie i na najwyższym poziomie realizatorskim. Poza tym merytorycznie rzuca na kolana, nie jest bajką "odmóżdżaczem", chociaż można zatracić na niej poczucie czasu, nie wiedząc kiedy nam minęło półtorej godziny.
-
"Gru, Dru i Minionki" może już nie mają takiej świeżości i nie są w stanie czymś dobrym zaskoczyć, niemniej to nadal kawał przyjemnej rozrywki dla rodziny. Lekkie, ale jednocześnie nie będące tylko efekciarską rozwałką.
-
Nie jest to może najlepsza odsłona animowanej serii ze studia Illumination, ale świetnie pomyślany czarny charakter i niezmiennie uroczy bohaterowie gwarantują niezłą zabawę.
-
Jest świetnie zrealizowaną bajką z doskonałą animacją, szybką akcją i sympatycznymi bohaterami. Pod względem technicznym stoi na najwyższym poziomie i z pewnością zasługuje na miano przeboju lata. Szkoda tylko, że nie jest już tak świeża jak część pierwsza, że czuć od niej starzejącą się marką.
-
Trzecia część dowodzi, że seria o Gru to znacznie więcej niż komercyjny sukces.
-
Choć seans "Gru, Dru i Minionków" to bardzo intensywne doświadczenie, widzowie - zarówno maluchy, jak i dorośli - nie wyjdą z kina zmęczeni. Tacy scenarzyści, jak Daurio i Paul - autorzy z dużym doświadczeniem w Hollywood - nie popełniają błędów.
-
Całkiem przyjemna produkcja, dowodząca jednak tego, że pomysł twórców minionków aktualnie trochę ich przerasta.
-
Pozostają familijną rozrywką na swoim poziomie. Wychodząc z seansu pozostajemy w dobrych nastrojach. Na dodatek z grającymi jeszcze w uszach przebojami muzyki pop lat 80., których w filmie całe mnóstwo.
-
Urocza, zabawna, ale i sztampowa i schematyczna produkcja dla całej rodziny.
-
Dynamiczna akcja, masa postaci, do tego muzyka Pharella Williamsa i sporo wartościowych przesłanek powodują, że choć trzecia część jest najsłabszą z całej serii, mając kilka lub kilkanaście lat ogląda się to z nieskrywaną przyjemnością.
-
Seans stanowi przede wszystkim dobrą zabawę dla widza każdej kategorii wiekowej.
-
"Minionki" dobrze się kojarzą, osobiście wspominać będę tę serię ciepło, ale wszystko wskazuje na to, że materiał się zmęczył na dobre. Do kina iść nie doradzam, ale skoro już musicie, to pamiętajcie tylko, aby nie spodziewać się zbyt wiele.
-
Kolejna animacja Illumination Entertainment, która daje radość nie tylko najmłodszym. Mimo momentalnych dubbingowych słabości, prezentują film, którego seans jest przyjemnością, a Minionki, na przekór swojej naturze, pokazują dobre oblicza.
-
Uroczymi żółtymi stworkami jest tylko sprzedawany. Fabuła na ich braku ani trochę by nie ucierpiała, a nie sposób nie odnieść wrażenia, że przy nieco innym rozłożeniu akcentów, mogłaby dużo zyskać.
-
Twórcom wyraźnie brakuje weny, aby ponownie stworzyć coś niezwykłego.
-
Bawi, śmieszy, jak również stanowi hołd dawno zapomnianej już epoki.
-
To jednak wciąż nie jest ten poziom, ta magia co w ponadczasowych dziełach Disneya oraz Piksara. Gru, Dru i Minionki to liga poniżej. Rzemiosło, z którego dzieci będą zachwycone, ale siedzący w kinowych fotelach dorośli zdadzą sobie sprawę, że czas z pociechą mógł zostać spędzony lepiej.
-
Najnowsza, trzecia już część bajki animowanej dla dzieci o Minionkach jest przygodową komedią, dynamicznie i sprawnie zrealizowaną, ale z niezbyt dopracowanymi wątkami fabularnymi i niestety z nie do końca udanym polskim dubbingiem.
-
Nie jest seansem obowiązkowym, jednak wartościowym i z pewnością lepszym, od dwóch poprzednich odsłon serii. A wasze pociechy z pewnością - być może ponownie - rozkochają się w żółtych stworkach.
-
W porównaniu z poprzednimi filmami coś tu nie zagrało.
-
"Gru, Dru i minionki" nie dorównują więc swoim poprzednikom. Reżyserzy niby mieszają te same składniki, ale ostatecznie każdy z nich pływa osobno.
-
Bawiłam się naprawdę nieźle i stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że jest to całkiem przyjemna propozycja na początek wakacji.