Ania w kinie
Źródło-
Można się całkiem nieźle bawić.
-
Pieprzyca umiejętnie nawiguje pomiędzy akcentami, nie tracąc równowagi pomiędzy tym co kryminalne, a tym co moralnie-niepokojące.
-
-
Oprócz wątpliwej jakości rozwiązań fabularnych wypada ponarzekać jeszcze na dialogi.
-
Nie możemy nie zauważyć doskonałych kreacji aktorskich, tradycyjnie błyskotliwych zdjęć Pawła Flisa i kilku zupełnie magicznych scen.
-
Naprawdę uważam, że warto takie filmy tworzyć nawet jak się nie układają. Bo w każdej nieskładalnej kostce Rubika, jest jeden potencjalnie niezapomniany kwadracik z zapraszaniem żołnierzy.
-
-
Niestety, Kebab i Horoskop prawdopodobnie nie będzie frekwencyjnym hitem tego roku. A zasługuje na waszą uwagę i na wasze pójście do kina też. Idźcie, takie filmy muszą w tym kraju powstawać.
-
Ma atmosferę, obraz, dźwięk, aktorstwo, fabułę.
-
Dokument dotykający nas na wskroś.
-
Jest prze-przemyślane, przeszarżowane, przefinansowane. Ale przynajmniej jakoś szczególnie nie boli.
-
Nie udało się. Nie udało się obronić i pokazać bez stygmatów ważnego i potrzebnego w polskim kinie wątku queerowego.
-
Polski kryminał, którego oglądanie nie boli. Jeśli wam to nie wystarcza to nie oglądajcie. Ja tam lubię bezbolesne kino.
-
To jest dobry film. I zachęcam was żebyście na niego poszli, zupełnie uczciwie.
-
Jeśli kochasz twórczość Dolana, to kochać dalej będziesz.
-
Jak dobrze się nie nudzić na polskim kinie. Jak dobrze czytać dialogi, które są wyśmienicie napisane.
-
Nie padniecie na kolana, ale w okolicy dzieńdzieckowej i tak w waszym kinie nic ciekawszego nie znajdziecie. A to polskie i przyjemne.
-
Bomba może wam w głowie wybuchnie, może nie, ale przynajmniej ładne zdjęcia obejrzycie.
-
Kwadrans się pośmiałam, a potem było mi smutno, że w swojej niechęci do niemądrych filmów mogłam opuścić kilka filmów zupełnie mądrych. Nie zróbcie tego błędu.
-
Joanna Kulig jest w filmie koleżanką, jaką każdy powinien mieć.
-
Szukać w kinach, póki tournee trwa.
-
134 minuty to bardzo dużo czasu. Ale jeśli macie wolne 134 minuty i chcecie obejrzeć dobry, polski, czarno-biały film z 2013 roku, to polecam Idę, a 54 minuty jakie wam zostaną spędzić na robieniu czegoś ciekawego.
-
-
Mimo potencjalnych ładunków emocji pozostawia widza o tyle nieobojętnym, co poirytowanym.
-
Oczywiście, kilka fabularnych rozwiązań mnie ujęło.
-
Herman z Kuną próbują ukraść film swoim synom i wszystko składa się na naprawdę świetny film, gdyby nie opowiedziana w nim historia.
-
Kulesza ciągnie aktorsko film. Jest świetna i piękna.
-
Dobry film. Tak po prostu. I zdjęcia ładne, i kolory ładne i z całej techniczności tylko muzyka nie przypadła m do gustu.
-
Dobrze się pisze o dobrych filmach. Dobrze się pisze o złych filmach. Niedobrze się pisze o filmach nijakich.
-
Piękny i płytki. I szokująco nieprawdziwy.
-
To niby dobrze, że film jest łatwy w zrozumieniu. To bardzo źle, że widz czuje się jakby przy wyjściu z sali miała na niego czekać Stanisława Ryster z przyciskiem na kabelku i pytaniami o życie i twórczość pewnego poety.
-
-
Nie jestem pewna czy Bodo Kox w wolnych chwilach wertuje Bachtina, ale na pewno potrafi korzystać z różnych kodów kulturowych tak, aby widza uszczęśliwić.
-
To jest naprawdę dobry dokument.
-
Ojej, jaki to nierówny film. I pewnie wielka w tym zasługa Latkowskiego, który jest Wojciechem Fortuną polskiego dokumentu.
-
Niezwykły film z wielu względów.
-
To ciągle coś, co każdy szanujący się hipster fan kina powinien obejrzeć. Jeśli nie dla fabuły i idei, to chociaż dla tych kilku rzeczy.
-
Trwa dwie godziny, ale niełatwo jest go obejrzeć "na jeden raz". Paradoksalnie, w tym kryje się jego ogromna zaleta. Po kilkunastu minutach ciasnego i cokolwiek fizjologicznego przekazu każda komórka ciała prosi reżysera "wyjdźmy już z tej celi".
-
Kwadrans, który nie zmienił mojego życia, ale skoro za granicą się egzotyka polskiej piłki podoba, to super.
-
Kawał dobrej polskiej technicznej roboty.
-
Kino familijne z kilkoma pięknymi scenami, z piękną muzyką, z całkowicie spieprzoną końcówką i z sukcesem frekwencyjnym.
-
Aktorzy. Dorociński i Dziędziel to wspaniałe samograje.