Po likwidacji WSI do życia zostaje powołana nowa organizacja wywiadowcza. Wkrótce trójka jej członków zaczyna mieć wątpliwości, dla kogo tak naprawdę pracuje.
- Aktorzy: Olga Bołądź, Janusz Chabior, Wojciech Zieliński, Kamilla Baar, Andrzej Grabowski i 15 więcej
- Reżyser: Patryk Vega
- Scenarzysta: Patryk Vega
- Premiera kinowa: 3 października 2014
- Premiera światowa: 3 października 2014
- Ostatnia aktywność: 16 grudnia 2023
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Ogląda się bardzo dobrze, od początku działo się sporo i naprawdę ciekawie, a seans wcale się nie dłużył.
-
Nie wierzcie sloganom reklamowym, to nie jest film mocniejszy od Pitbulla. Zdaje się, że Patryk Vega już nigdy nie popełni czegoś tak dobrego, ale w tym przypadku chociaż próbuje.
-
Mimo wielu uchybień ogląda się naprawdę nieźle. Gdy z ekranu zaczyna wiać nudą, z pomocą przychodzą genialne epizody.
-
Mocny film z mocnym zakończeniem.
-
Jak dobrze się nie nudzić na polskim kinie. Jak dobrze czytać dialogi, które są wyśmienicie napisane.
-
Naprawdę dziwny i ciekawy przekładaniec. Z jednej strony - popkulturowa pulpa, z drugiej - życiowa miazga.
-
Historia średnia, kilka ujęć bardziej przypominających programy typu "997" próbuje być zrekompensowane przez mocne dialogi oraz całkiem przyzwoite aktorstwo.
-
Poetyka "Służb specjalnych" przypomina nieco psychodeliczną "Wojnę polsko-ruską". Podobnie jak Xavery Żuławski, reżyser wprowadza na potrzeby filmu specjalny kod językowy, znany w środowisku tajnych agentów. Film jest podzielony na segmenty, a każdy z nich jest zatytułowany innym hasłem. Dzięki takiej poszatkowanej, chaotycznej narracji, należy się mocno skoncentrować na filmie, aby się nie pogubić w wydarzeniach.
-
Należy docenić Patryka Vegę za napisanie scenariusza, który w końcu po 9 latach od premiery "PitBulla" nie przyniesie mu wstydu, tak jak to było z kontrowersyjnymi produkcjami "Ciacho" czy "Last minute". To właśnie dialogi i wprowadzone charakterystyczne słownictwo środowiskowe w "Służbach specjalnych" sprawiają, że od strony merytorycznej nie można nic filmowi zarzucić.
-
Są więc takim miszmaszem, bo mają dobre, ale i złe strony.
-
To mógł być film na poziomie "Pitbulla", ale nie jest - być może debiut Patryka Vegi już zawsze będzie dla niego wzorem niedoścignionym. I szkoda tylko aktorów, bo stanęli na wysokości zadania.
-
"Służby specjalne" porównałbym do wielkanocnej wydmuszki.