-
Rzecz pozwala się uśmiechnąć i trochę popłakać. Niczego nowego co prawda nie wnosi i irytuje nadmierną długością, ale wątpię, by ktokolwiek zakończył seans niezadowolony.
-
Prawie dwie i pół godziny niełatwego emocjonalnie odbioru. Niełatwy nie oznacza jednak niewartego zobaczenia.
-
Ciasny kadr miał skupić uwagę widza na problemach bohaterów, tymczasem rozprasza, chwilami wręcz irytuje. To główna wada filmu, co z kolei oznacza, że mamy do czynienia z naprawdę niecodziennym dziełem.
-
Jest jak jest, czasami gorzej, rzadko lepiej, niekiedy jednak naprawdę się uśmiechamy. Pokazując relacje ekstrawaganckiego rodzica i rozsadzającego energią dziecka, bardzo łatwo było popaść w klisze pełne łez, wyrzutów sumienia i histerii. Xavier Dolan jest daleki od tego rodzaju ckliwych klasyfikacji. Unika patosu.
-
Jeśli kochasz twórczość Dolana, to kochać dalej będziesz.
-
Wpisując "Mamę" w dyskusję o definiowaniu rodziny, Dolan pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak model tradycyjny, a już na pewno nie ma wzorców idealnych.
-
Proszę mi zatem nie mówić o ewolucji czy rewolucji, bo ani jednej ani drugiej tutaj nie ma. Dziwny wydaje się fakt, że Dolan zdobył uznanie canneńskiego jury tak mało subtelnymi i ogranymi sztuczkami.
-
O ile wcześniej Dolan eksperymentował z formą, wciąż poszukując własnego języka, o tyle teraz jawi się jako spełniony autor. Niewinna zabawa nie jest już sztuką dla sztuki, ale idzie za nią pewien intelektualny bodziec.
-
Xavier Dolan ma opinię bezczelnego, ogromnie utalentowanego młodzieńca, który od ukończenia 20 roku życia reżyseruje, pisze scenariusze i dotychczas grał główne role w swoich filmach. Od debiutu "Zabiłem moją matkę" do "Mamy" minęło zaledwie 5 lat, ale Kanadyjczyk niewątpliwe dojrzał, uspokoił się i stara się nie szokować widzów krzykliwymi scenami.
-
Pokazuje, że młody reżyser ciągle się rozwija i z każdym kolejnym filmem prezentuje bardziej dojrzałe kino. Jego "Mama" to dzieło, które nie pokazuje jakiejś niebywale skomplikowanej historii. To prosta opowieść o ludziach, którzy czerpali z życia garściami, jednak nastał w ich żywocie pewien nieplanowany moment, który im coś odebrał.