Historia Lecha Wałęsy, który razem z "Solidarnością" walczył o Polskę wolną od komunizmu.
- Aktorzy: Robert Więckiewicz, Agnieszka Grochowska, Maria Rosaria Omaggio, Zbigniew Zamachowski, Cezary Kosiński i 15 więcej
- Reżyser: Andrzej Wajda
- Scenarzysta: Janusz Głowacki
- Premiera kinowa: 4 października 2013
- Premiera DVD: 27 lutego 2014
- Premiera światowa: 5 września 2013
- Ostatnia aktywność: 18 kwietnia
- Dodany: 26 stycznia 2018
-
Wajda próbuje przepisać historię Wałęsy, tak jak przepisywało się w szkole wypracowania domowe. Film jest tylko potwierdzeniem stereotypów o Wałęsie powtarzanych przez jego zwolenników.
-
Fenomen ruchu Solidarności wymagałby ujęcia zbiorowego, przyjrzenia się losom jednostkowym działaczy - jest to jednak temat na odrębną dyskusję. Pomijając te uwagi, należy jednak pochwalić "Człowieka z nadziei" jako solidną filmową biografię i przedstawienie obiektu zbiorowej wyobraźni, jakim stał się Wałęsa.
-
Jak zrobić film o bohaterze żyjącym, do którego każdy rodak ma jakiś stosunek, który wywołuje skrajne zwykle reakcje. Andrzej Wajda wybrał metodę najprostszą: skrót z historii i biografii oraz dokładnie taka interpretacja, jakiej się po nim spodziewaliśmy. W produkcji zrobionej ręką przedniego majstra.
-
Opowieść o liderze dziesięciomilionowego związku zawodowego, w którym liczba ta służy bardziej podkreśleniu jego zdolności przywódczych niż aspiracji i marzeń ludzi, którzy za nim poszli? Niestety, mimo paru ukłonów w stronę "ludu" przez większość filmu trudno od takiego wrażenia się uwolnić.
-
Nie byłoby najgorzej, gdyby wizja Wajdy dotyczyła tylko przeszłości. Gdyby reżyser nie próbował na siłę złączyć obu światów, gdyby chodziło tylko i wyłącznie o hołd, hagiograficzną wizualizację przemiany i rewolucji.
-
Jest więc jak sam Lech Wałęsa - pełen sprzeczności, paradoksów i niespełnionych oczekiwań. Wajdy z pewnością nie skompromitował, ale dziełem jego życia też nazwany być nie może. Wyrósł z poczucia powinności i chyba tym pozostanie.
-
Dobrze się pisze o dobrych filmach. Dobrze się pisze o złych filmach. Niedobrze się pisze o filmach nijakich.
-
Mimo niewątpliwych atutów, nie ociera się o arcydzieło, czy chociażby minimalną maestrię. Jednak najważniejsze, że podczas seansu wierzymy w refren piosenki grupy Tilt: "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie".
-
Typowy przeciętny, oświatowy obraz, który nie musi martwic się o swoją przyszłość. Szkoły na niego pójdą, będzie wkrótce "wałkowany" w telewizji, a że nie wnosi nic do naszego życia? Trudno.
-
Słaby dramat, płytki historyczny portret, za to świetna komedia z fenomenalnym Więckiewiczem.
-
Paradoksalnie, "Człowiek z nadziei" jest najlepszy w tych momentach, kiedy Wajda trzyma się z dala od wielkich wydarzeń.
-
Dobry film straconej szansy... Gdyby moje zadanie polegało na wywołaniu zamieszania, nie powinienem niczego więcej dodawać.
-
Cóż, "Wałęsa" z jednej strony to laurka i hołd, z drugiej to całkiem niezła komedia. Potencjał był na wiele, wiele więcej jednak.
-
Spełnił pokładane w nim nadzieje. "Wałęsa: Człowiek z nadziei" wydobywa tytułowego bohatera spod hektolitrów pomyj, którymi od dawna oblewa go radykalna prawica. Jednocześnie jednak Wajda skutecznie broni Wałęsę przed nim samym.
-
Nie jest to na pewno wielki film jak "Człowiek z marmuru", ale sprawnie nakręcony, z zabawnymi dialogami i cudownym polskim rockiem w tle. Ja obejrzałam ten film z przyjemnością.