W Sandomierzu dochodzi do tajemniczej zbrodni. Stróże prawa pod wodzą Teodora Szackiego rozwiązują zagadkę morderstwa.
- Aktorzy: Robert Więckiewicz, Jerzy Trela, Magdalena Walach, Aleksandra Hamkało, Krzysztof Pieczyński i 15 więcej
- Reżyser: Borys Lankosz
- Scenarzyści: Borys Lankosz, Zygmunt Miłoszewski
- Premiera kinowa: 30 stycznia 2015
- Premiera DVD: 28 sierpnia 2015
- Premiera światowa: 19 stycznia 2015
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Czy znający rozwiązanie zagadki będą mieli się czym zająć podczas seansu? Więckiewiczem. To raz. Żartami. To dwa. Lankosz umie wyważyć powagę i dowcip, a potem połączyć je w jeden mechanizm służący zainteresowaniu widza sandomierskim światem przedstawionym. Udało mu się wykorzystać to, co typowo polskie - lęki, stereotypy, złości, historie oraz lokacje - i nakręcić uniwersalny, rasowy film gatunkowy.
-
Kolejny dowód na to, że i w Polsce może powstawać dobre kino gatunkowe.
-
Jeśli porównamy film Borysa Lankosza z "Fotografem" Waldemara Krzystka, w którym historia równie mocno splata się z intrygą kryminalną, to "Ziarno prawdy" jednak mocno rozczarowuje. Przede wszystkim schematyzmem i brakiem oryginalności.
-
Powiem tak - gdybym miała oceniać ten film wyłącznie w kategorii "polskich kryminałów", pewnie byłabym łagodniejsza. Jeśli jednak nie chcemy na zawsze zagrzebać się w polskim filmowym grajdołku i mamy równać do poziomu światowego, to obawiam się, że obwoływanie "Ziarna prawdy" "wybitnym kryminałem" jest mocno na wyrost.
-
Ziarno prawdy zaskakuje. Duża w tym zasługa Borysa Lankosza, który w odróżnieniu od Jacka Bromskiego rozumie, w czym tkwi siła kryminału.
-
Co najmniej przyzwoity kryminał, nawet jeśli jest kalką tego, co najlepsze.
-
"Ziarno prawdy" to film, jakich w polskim kinie zdecydowanie brakuje. Lankosz udowadnia, że można zrobić porządne kino gatunkowe, którego nie ogląda się z zażenowaniem, lecz z autentyczną ekscytacją.
-
Jest jak ostra zaczepka, która nijak nie pasuje do współczesnej panoramy polskiego kina. Na tę składają się przecież filmy grzeczne, poprawne, ułożone, podporządkowane producentom, układom albo masowym widzom. Pośród nich wszystkich film Lankosza jest jak środkowy palec wyciągnięty w stronę tych, którzy oczekiwaliby od niego poddania się regułom etykiety albo gatunku.
-
Szału nie ma, ale jest porządny kryminał. Pozostaje czekać na ostatnią część trylogii "Gniew". Miejmy nadzieję, że będzie równie dobra, albo nawet lepsza.
-
Cały obraz sprawia jednak dobre wrażenie. Świetna muzyka, dobra gra aktorska, intrygujące zagadki i tajemnice z zamierzchłej przeszłości, piękny Sandomierz w tle - to wszystko sprawia, że film ogląda się dobrze.
-
Jest porządnym thrillerem, a tych w polskiej kinematografii zdecydowanie brakuje. Historia jest ciekawa, bohaterowie interesujący, technicznie wszystko zostało wykonane świetnie, więc czego chcieć więcej?
-
Ma atmosferę, obraz, dźwięk, aktorstwo, fabułę.
-
Po mniej udanych "Jezioraku" i "Fotografie" w końcu otrzymaliśmy polski kryminał z prawdziwego zdarzenia.
-
Współpraca reżysera Borysa Lankosza z pisarzem Zygmuntem Miłoszewskim zaowocowała jednak solidnym kryminałem, który wraz z niedawnym "Jeziorakiem" z pewnością zapisze się w historii polskiego kina jako jeden z lepszych przedstawicieli tego gatunku w ciągu ostatnich lat.
-
"Ziarno prawdy" łamie konwenanse i stara się dorównać zachodnim produkcjom, ale w tak przyzwoitym wydaniu nie jest to szczególną wadą. Na plus należy zaliczyć wyjątkową muzykę Abla Korzeniowskiego, który serwuje mieszankę elektronicznych brzmień z finezyjnymi dźwiękami orkiestry czy chóru silnie wybrzemiewających w kontekście religijnego wątku w filmie. Sprawia to, że na najnowszy film Borysa Lankosza warto wybrać się do kina.
-
"Ziarno prawdy" okazuje się filmem interesującym, wciągającym i zapadającym w pamięć, który poza kryminalną zagadką ma widzowi wiele do zaoferowania.
-
Ani to dramat społeczny, ani bezmyślna komedia. To po prostu porządnie zrobione kino gatunkowe, które sprawia, że na dwie godziny wyłączamy się z myślenia o codziennym życiu.
-
Wszystkie elementy składają się na inteligentny film kryminalny, w którym Lankosz świetnie się odnajduje.