W pewnym królestwie monarchini pragnęła ponad wszystko syna, gdzieś indziej król zajmował się wyłącznie pchłą, a kolejnego monarchę kusiły dwie siostry.
- Aktorzy: Salma Hayek, Vincent Cassel, Toby Jones, John C. Reilly, Shirley Henderson i 15 więcej
- Reżyser: Matteo Garrone
- Scenarzyści: Matteo Garrone, Edoardo Albinati, Ugo Chiti, Massimo Gaudioso
- Premiera kinowa: 30 października 2015
- Premiera światowa: 14 maja 2015
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Ciekawy, niewygładzony obraz, który pomimo kilku niedoskonałość, może stać się doskonałą odtrutką na nudne disnejowskie opowiastki.
-
Niestety, w tym wypadku samo nagromadzenie różnego rodzaju ekscesów - narracyjnych i wizualnych - nie jest w stanie przykuć uwagi na dłużej. Garrone zbyt bardzo wierzy w wybraną przez siebie formułę i zapomina o zwykłych, ludzkich emocjach: o uwiarygodnieniu karykaturalnych bohaterów, sprawieniu, aby widzowie identyfikowali się z nimi i przejmowali się ich perypetiami. Dlatego podczas dwugodzinnego seansu często czuje się podszytą znużeniem obawę, że ta opowieść nigdy się nie skończy.
-
Niektórych pewnie odrzuci, ale nawet niechętni będą chwilami przecierać oczy ze zdumienia.
-
Niestety, bywa i tak, że pod niezwykle estetyczną powierzchnią nie skrywa się już nic więcej. W przypadku filmu Garrona nie jest to może tak oczywiste, czarno-białe, ale nie da się ukryć, że potencjał "Pentameronu" dawał znacznie więcej możliwości. W obecnej formie produkcja wydaje się nieco nazbyt chaotyczna i niejasna, zwłaszcza w linii fabularnej oraz z perspektywy ukonstytuowania magicznego świata jako płaszczyzny realnej.
-
Jest bezkompromisowym, nieco osobliwym tworem, w którym brakuje typowego dla tego typu produkcji hollywoodzkiego przesadyzmu.
-
To jeden z tych filmów, które nie prowokują, nie są nachalne w przekazie, ale trudne w odbiorze. Mogą być bogato zdobioną poduszką, jedną z wielu na ziarnku grochu albo tą poduszką wypełnioną grochem po prostu.
-
Świetne, plastyczne obrazy Petera Suschitzky'ego i przepiękna muzyka Alexandre Desplata stanowią idealne uzupełnienie toksycznego świata wykreowanego na ekranie. Makabra łączy się tutaj z morałem, a okropieństwa z pięknem.
-
Warto zauważyć bardzo delikatnie, ze smakiem wprowadzone aluzje do steampunku. Zdecydowanie polecam i nie jest to - uprzedzam - baśń dla dzieci. Chyba, że rodzice są odważni i mają odważne dzieci.
-
W sposób niezwykle wyrazisty, wręcz rubaszny przywołuje duchy czasów minionych, kiedy baśni nie pisano jeszcze dla dzieci, a banalny, cukierkowy finał: "i żyli długo i szczęśliwie" można było śmiało włożyć między bajki.
-
Każda baśń ma swój morał. To ogromny atut tego filmu - przesłanie, ukryte dno, do którego trzeba dotrzeć samemu, jak za starych dobrych czasów, kiedy na dobranoc słuchało się bajek.
-
Włoski reżyser z pewnym trudem balansuje pomiędzy całym tym pięknem i potwornościami, jakie postanowił pokazać na ekranie, oferując nam dzieło, które na przemian oszałamia i irytuje - ale przynajmniej ani przez moment nie nudzi.
-
Typowy okaz kina pocztówkowego. Do obejrzenia i pamięciowej utylizacji.
-
Doskonali aktorzy, świetnie dopasowane kostiumy, doskonała muzyka, wiele trudnych do zapomnienia sen - bez dwóch zdań Matteo Garrone zasługuje na miano nowego włoskiego klasyka.
-
Warto zobaczyć chociażby dla samego obrazu. Ta mroczna baśń to jednak zdecydowanie więcej. Jej dziwna atmosfera, stylistyka i klimat nie każdemu przypadną do gustu, zatem polecam tę produkcję fanom kina niebanalnego.
-
W rezultacie, dla tych, którzy usilnie będą szukali logicznego powiązania spajającego całość i tych, dla których seans powinien zakończyć się zamknięciem wszystkich wątków "Pentameron" prawdopodobnie okaże się stratą pieniędzy. Estetów najpewniej w sobie rozkocha.
-
Na film "Pentameron" zdecydowanie warto się wybrać, bo nawet jeśli zdania na jego temat mogą być podzielone - to jednego na pewno nie można mu odebrać, że jest to wspaniałe zmysłowe widowisko.
-
Jeśli ktoś nie jest fanem hollywoodzkiej estetyki, a chciałby zanurzyć się w baśniowy świat, z pewnością doceni podjętą przez Włocha próbę zmierzenia się z kinem gatunkowym.
-
Jest perełką, która na długo powinna świecić jeszcze swoim blaskiem!
-
Świeży, soczysty, oryginalny i spodoba się wszystkim dorosłym fanom baśni.
-
Same nowelki nużą, a plejada aktorów zamiast przyciągać pozostawia obojętnym. Salma Hayek, John C. Reilly, Vincent Cassel czy Toby Jones wypadają bardzo bezbarwnie, a schematyczna i zupełnie niewciągająca fabuła, sprawia, że zupełnie przestajemy się interesować jej bohaterami.
-
Na plus dla "Pentameronu" zaliczam ścieżkę dźwiękową autorstwa Alexandra Desplata, stroje, dekoracje i ogólny surrealistyczny klimat filmu. Na minus - ascetyczną grę aktorską i skąpe dialogi. Sprawiły one, że widzowi trudno wczuć się w sytuację bohaterów, trudno ich polubić bądź znienawidzić.
-
Baśnie Giambattisty Basile oferują nieskończone wręcz możliwości, ale ekranizacja zatrzymuje się w pół kroku przed granicą.
-
Prawdziwa uczta dla oczu i umysłu.
-
To baśń idąca swoją własną ścieżką, chociaż opierając się na klasycznych motywach. Surowa, brudna, brutalna i niebojąca się pokazywać krwi, z drugiej strony bardzo wyrafinowana wizualnie i zmuszającego widza do samodzielnego myślenia.
-
Dzieło Garrone'a jest wyzwaniem. Nie pozwala odwrócić oczu od przemocy, krwi i okrucieństwa. Stawia niewygodne pytania: o granice miłości, sens spełnionego marzenia czy wartość danego słowa. Pokazuje jak wiele ludzie są w stanie zrobić, aby osiągnąć to, czego pragną i w pięknych kadrach nabrzmiałych kolorami przedstawia ich małość i egoizm, ale też odwagę oraz siłę.