Rozwiedzeni Miriam i Antoine walczą zacięcie o opiekę nad synem. Chłopiec boi się ojca, który wykorzystuje go do zdobywania informacji na temat byłej żony.
- Aktorzy: Denis Ménochet, Léa Drucker, Thomas Gioria, Mathilde Auneveux, Mathieu Saikaly i 15 więcej
- Reżyser: Xavier Legrand
- Scenarzysta: Xavier Legrand
- Premiera kinowa: 16 lutego 2018
- Premiera światowa: 8 września 2017
- Dodany: 30 sierpnia 2017
-
Kino pełne życia, które świetnie pokazuje prawdę, a przy tym w surowy sposób klasyfikuje rodzinne relacje.
-
Dla mnie siła "Jeszcze nie koniec" tkwi w jego pozornej cichości rodzinnego dramatu. Tak pozornej, że krzyku, który definiuje zakończenie, nie sposób zignorować, a dzwonienie w uszach pozostanie na długo.
-
Pełen emocji obyczajowy dramat, który robi wrażenie "tylko" dzięki prostym środkom: dialogom, aktorstwie i reżyserii.
-
Niezwykle naturalistyczna gra aktorska i scenografia pozwalają poczuć się nam świadkami wydarzeń.
-
Naładowany skrajnymi emocjami, które buzują w niejednoznacznych bohaterach.
-
Można nawet określić arcydziełem swojego gatunku.
-
Bardzo smutne wnioski, ale taką szczerość twórczą się ceni.
-
Porządne kino, ale nie polecam wybierania się na niego do kina. Jeśli będziecie mieli okazję, to dajcie mu szansę i może wcześniej obejrzyjcie "Zanim stracimy wszystko".
-
Film na ważny temat, ale zdecydowanie niełatwy w odbiorze.
-
Wstrząsający i mądry. Fenomenalnie zagrany i wyreżyserowany.
-
Powoli rozwijająca się akcja momentami nuży i irytuje, lecz mocny finał nie pozwala przejść obok dramatu bohaterów obojętnie. Po tym filmie będzie ciężko Wam się otrząsnąć i po prostu wrócić do swojej rzeczywistości.
-
Przemoc w rodzinie jest zjawiskiem wstydliwym, lecz niestety powszechnym.
-
Genialnie poprowadzony, wybitnie utalentowany dzieciak, Thomas Gioria w roli Juliena, doskonale wczuwa się w tę dychotomię natury dziecka, młodego człowieka.
-
Legrand ukazuje zatem słabość i zagubienie "środkowego pokolenia", które pozostawia swoim pociechom w spadku przeciążony bagaż lęków, kompleksów i problemów z przyjęciem odpowiedzialności.
-
Jestem odpornym widzem, ale po tym filmie się trzęsłem. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca. I nie mogę przestać myśleć o jego bohaterach: gdzie oni odnajdą swoje miejsce, swój spokój.
-
Im bardziej rozwija się fabuła, tym bardziej narasta napięcie, prowadząc do maksymalnie wyczerpującego emocjonalnie finału.
-
Choć film Legranda rozminął się z moimi oczekiwaniami, nie mogę mu odmówić doskonałego tempa i wyczucia w opowiadaniu o temacie bardzo trudnym i wciąż często bagatelizowanym. Francuski reżyser doskonale gra na emocjach, bez popadania w zbędny dydaktyzm czy ckliwość.
-
Skromny i powściągliwy, ale mocny.
-
Piękne, psychologiczne kino, z wielką witalnością o obrzydliwej nieporadności naszego gatunku.
-
Stanowi seans, który utkwi w głowie odbiorcy na dłuższy czas, nie pozwalając o sobie zapomnieć i zmuszając do zmierzenia się z podjętą przez twórcę tematyką.
-
Może nie odkrywa nowych form, lecz wspaniale gra znajomymi kartami.
-
Filmowa jazda bez trzymanki w ciemny tunel zwodniczej miłości i męskiej bezradności. Groza, która sprawia, że traci się oddech.
-
Reżyser poparł swój film doskonałym rozeznaniem w temacie i w każdym ujęciu czuć autentyczność. Oszczędna i surowa forma oraz brak muzyki przybliżają produkcję do rzeczywistości.
-
Finał robi wstrząsające wrażenie także dlatego, że rozgrywa się w - pozornie bezpiecznej - przestrzeni rodzinnego domu. Decydując się na taki manewr, Legrand doskonale wie, co robi. Zwodnicza swojskość czyni czającą się w filmie grozę jeszcze bardziej intensywną i trudną do zniesienia. Trzeba przyznać, że termin "domowe ognisko" dawno już nie wybrzmiał w kinie w sposób równie dosłowny.
-
Dzięki dobrym ujęciom, pracy kamery i właściwie budowanym napięciu, nie sposób się nudzić podczas seansu trwającego ponad dziewięćdziesiąt minut. Ma on swoje słabsze strony, jednak dalej jest to naprawdę solidne kino, i zdecydowanie warto je nadrobić tak szybko, jak tylko produkcja pojawi się w polskich kinach.
-
Wielka szkoda, że "Jeszcze nie koniec" jest krótkim filmem. Z taką umiejętnością przypatrywania się detalom, Francuz mógłby pokusić się o jeszcze bardziej pogłębiony portret dysfunkcyjnej rodziny.