Lalkarz wraz z żoną przyjmują pod swój dach zakonnicę i dziewczynki z zamkniętego sierocińca.
- Aktorzy: Stephanie Sigman, Talitha Eliana Bateman, Lulu Wilson, Philippa Coulthard, Grace Fulton i 15 więcej
- Reżyser: David F. Sandberg
- Scenarzysta: Gary Dauberman
- Premiera kinowa: 11 sierpnia 2017
- Premiera światowa: 19 czerwca 2017
- Ostatnia aktywność: 21 listopada 2023
- Dodany: 26 stycznia 2017
-
Minimum cyfrowych efektów specjalnych, kilka niezłych efektów praktycznych, świetna gra aktorska i dobra rozrywka ponad szablonami tak oczywistymi, że każdy z nas przez chwilę może poczuć się jak medium odgadujące przyszłość - Annabelle: Narodziny zła to ratunek dla uniwersum tworzonego wokół przygód walczącego z duchami małżeństwa Warrenów.
-
Twórcy "Annabelle" bez pardonu zaprzeczyli znanej w przyrodzie regule, że nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Po nieudanych pierwszych narodzinach szybko wymyślili drugie i trzeba przyznać, że tym razem się udało. Nowa "Annabelle" i nowe "Narodziny zła" to bardzo udany początek.
-
Produkcja złożona ze schematów, ale poukładanych tak dobrze, że pomimo uczucia oglądania czegoś znajomego, nie jesteśmy w stanie oderwać wzroku od ekranu. Ten film przyciąga i hipnotyzuje.
-
Osobiście wolę jednak horrory brzydkie, ale za to straszące i zapadające w pamięć.
-
Z jednej strony jest to porządnie zrealizowany horror ze świetną grą aktorską i momentami prawdziwego strachu. Z drugiej strony miałem wrażenie, że historia słabo się klei, a paleta klisz powoli się kończy.
-
David F. Sandberg powoli buduje napięcie. Korzysta ze wszystkich "uroków" starego domu znanego z klasycznych filmów grozy. Skrzypiące podłogi, stare skrytki, szafy i studnie, upiorny strach na wróble - wszystko to jest doskonale wykorzystane do ukazania zaciskającej się na szyi bohaterów piekielnej pętli.
-
Niezły, rzeczywiście jeżący włos na głowie obraz, o niebo lepszy od poprzedniej odsłony lalczynej historii, ale mniej intrygujący od innego filmu o paranormalnych manifestacjach, związanych ze słynnymi sprawami Warrenów - Obecności 2.
-
Nie jest żadnym zbawieniem dla gatunku, ani filmem, którym horroromaniacy będą się zachwycać i stawiać go na piedestale. Jest to jednak solidna rozrywka, która posiada w sobie na tyle dobrą - aczkolwiek niepozbawioną klisz i znanych bohaterów - historię, że amatorzy kina grozy z pewnością nie raz będą musieli obgryzać paznokcie w trakcie seansu.
-
Może nie bije rekordów oryginalności, ale jest bardzo sprawnie prowadzony, przemyślany wizualnie i koncepcyjnie.
-
Niezła produkcja, szczególnie dzięki wprawnej ręce Sandberga, ale nie wnosi nowszych strachów do opętanej lalki.
-
Nie do końca spełnia pokładane w filmie oczekiwania. Są momenty, które wywołują niewielkie ciarki u widza, ale produkcja nie przeraża.
-
Nie tylko straszy, wywołuje dreszcz emocji, ale też rozwija świat powołany do życia w Obecności. Fani horrorów nie powinni czuć się rozczarowani, bo Annabelle nigdy nie miała się lepiej.
-
Z kina śmiało można wyjść bez poczucia straconego czasu i pieniędzy. Owszem, wyjść może i nie zachwyconym, w końcu to wciąż tylko popcornowy horror jakich pełno, ale na pewno usatysfakcjonowanym, bo wśród tych mało oryginalnych i dość schematycznych przedstawicieli gatunku, nowa Annabelle wyróżnia się i to zdecydowanie na plus...
-
Jako kontynuacja jest ze wszech miar lepsza od pierwszej części.
-
Bardzo dobre zakończenie pewnego etapu w historii "Annabelle", po którym rozwój uniwersum "Obecności" nadal może trwać. Twórcą nie brakuje wyobraźni a studio wspiera ich w tworzeniu dobrych i zaskakujących horrorów potrafiących wciągnąć widza.
-
Zbudowany klimat momentami może trącić myszką, ale skupienie postaci w jednym miejscu, ograniczenie do minimum efektów i gra światłami sprawi, że niejednokrotnie podskoczycie w kinowym fotelu.
-
Wbija w fotel i przyprawia o szybsze bicie serca. Fani gatunku muszą koniecznie przeżyć to w kinie.
-
Cierpi na podobne bolączki jak poprzedni film reżysera. Nadmiar, eksces i wyskakujące licho potrafią zepsuć każde horrorowe widowisko. Pozostaje wierzyć, że Szwed nauczy się z czasem, że kino jak zemsta smakuje lepiej na zimno i że minimalizmem można ugrać dużo więcej niż się wydaje.
-
Pomiń film, zajrzyj w dodatki, a potem napij się wina przy wybieraniu innego horroru. Najlepiej takiego, który straszy i umie wykorzystać gotową historię demonicznej lalki.
-
Z jednej strony zawodzą schematy, jump-scare'y i przewidywalność. Z drugiej jednak sporo samoświadomości w konwencji.
-
Bardzo dobry horror utrzymany w klimacie lat 50.
-
Straszy tymi samymi metodami co tysiąc innych filmów. Schematów jest tak dużo, że miłośnicy gatunku zaczynają się w pewnym momencie śmiać.
-
Jest na pewno dużą niespodzianką po dużo słabszej "Annabelle". Mimo, że w granicach horroru nie wnosi nic nowego, to dzięki nieśpiesznemu prowadzeniu, które w tym wypadku pomaga, a nie razi, i jeszcze lepiej buduje klimat osaczenia w zniszczonym przez czas budynku, którego dosięgła straszliwa tragedia daje nadzieję, że kolejne spin-offy będą dużo lepsze.
-
Koneserów gatunku film Sandberga nie zaskoczy, ale powinien spodobać się tym, którzy lubią się bać na filmach, które już widzieli.
-
Nie żałuję pieniędzy wydanych na bilet, ale czuję pewien niedosyt. Bo Annabelle: Narodziny zła to film dobry, ale horror średni.