Historia mężczyzn, którzy wykorzystując mało znany projekt rządowy, biorą udział w przetargach na kontrakty dla amerykańskiej armii.
- Aktorzy: Jonah Hill, Miles Teller, Bradley Cooper, Ana de Armas, Kevin Pollak i 15 więcej
- Reżyser: Todd Phillips
- Scenarzyści: Stephen Chin, Todd Phillips, Jason Smilovic
- Premiera kinowa: 19 sierpnia 2016
- Premiera światowa: 18 sierpnia 2016
- Ostatnia aktywność: 14 stycznia
- Dodany: 20 lipca 2016
-
Mocne kreacje aktorskie, historia z życia wzięta opowiedziana z polotem i pazurem pozwala spędzić rozkoszne dwie godziny w kinie. Rekiny wojny to bez wątpienia jeden z lepszych filmów tego lata, którego nie warto przegapić.
-
Czysto rozrywkowe kino, ale z kategorii tych mądrzejszych, które oferuje przyjemnie spędzony czas bez uczucia zażenowania.
-
Przyzwoity, ale zapomnicie o jego istnieniu zapewne w miesiąc po seansie.
-
Dobry kawał rozrywki, ale gdzieś z tyłu głowy kłębią się czarne myśli na temat brudnej polityki tego świata. Film ukazuje gorzką prawdę, że z punktu widzenia rządów wojna to nie walka o wolność, czy przejaw patriotyzmu, ale czysta ekonomia, bo przynosi zyski i ożywia gospodarkę.
-
Największą zaletą filmu jest jednak doskonałe wpasowanie do poszczególnych scen utworów muzycznych. To właśnie ta warstwa sprawia, że wizyta w kinie na "Rekinach wojny" jest - mimo tak wielu niedociągnięć - przyjemnością.
-
Jedna z tych historii, która pokazuje nam o co tak naprawdę chodzi w wojnie, a chodzi oczywiście o pieniądze.
-
Kawał znakomitego kina, które bawi, ale też dobitnie uświadamia, jak bardzo nasze bezpieczeństwo jest uzależnione od sztafety niekompetencji na różnych szczeblach władzy i powiązanego z nią biznesu.
-
Są filmem zdecydowanie wartym obejrzenia.
-
Bardzo ciekawa propozycja dla dojrzałego odbiorcy.
-
Udana wakacyjna komedia, o której za rok nie będziemy pamiętać.
-
Otrzymaliśmy sprawnie opowiedzianą historię ze znakomitym aktorskim duetem.
-
Lekkie, mądre i zrobione z klasą kino. Zaspokaja pragnienie w trakcie wakacyjnej filmowej suszy.
-
Reżyser "Rekinów wojny", podobnie jak jego bohaterowie, bawi się handlem. Jego bronią jest dość lekka rozrywka w mistrzowskim dla tego gatunku wydaniu i wychodzi na tym zdecydowanie lepiej niż tytułowe rekiny.
-
Dramat sensacyjny z odrobiną humoru, który dzięki stojącej na wysokim poziomie reżyserii, ogląda się naprawdę przyjemnie.
-
Choć całość nie jest tak zwariowana, jak zapowiadały to trailery, to ogląda się ją świetnie od pierwszej do ostatniej minuty. Trzyma w napięciu i interesuje, bo o dziwo jest to całkiem poważne kino.
-
Warto obejrzeć, tak ze względu na rozrywkę, jaką zapewnia, jak i przekaz od ludzi, którzy wiedzą, co mówią.
-
Efektowny, przerysowany, pełen zabawnych dialogów, malowniczych miejsc i scen rodem z kina akcji, a jednocześnie naprawdę inteligentny.
-
Ogląda się to jednak znakomicie. Humor jest dosadny, ale przedni.
-
Poważnie, refleksyjnie i przede wszystkim zabawnie.
-
Kolejny film, który próbuje nas oczarować znaną muzyką, żeby ukryć fabularne niedostatki.
-
Nie przytłacza nas swoją tematyką, dając tym samym widzowi niezobowiązującą rozrywkę.
-
Dzięki duetowi Hill-Teller da się ten film oglądać i nawet kilka razy uśmiechnąć.
-
Dobra filmowa rozrywka i z pewnością dobrze wydane pieniądze na kinowy seans.
-
Niezbyt drapieżne: nie powiedzą nam nic nowego, nie wytrącą nas z równowagi, nie uszczypną. Jedynie - albo "aż" - dostarczą miłej rozrywki.
-
Ogląda się z nieukrywaną przyjemnością. Jest dynamicznie, chaos jest całkowicie kontrolowany, znalazło się miejsce na to, by zbudować napięcie, a offowa narracja jednego z bohaterów świetnie spaja całość.
-
Najbardziej dojrzały film w karierze reżysera. Pozbawiony pustego śmiechu, z prawdziwą chemią pomiędzy Telleremi Hillem oraz większym przesłaniem na przyszłość.
-
Wariackie, nieoczywiste kino ze świetnym tempem, pewnie poprowadzone i zagrane.
-
Są niczym zbyt mocny drink o poranku - nieprzyzwoity, jednak korcący i zapowiadający dzień pełen wrażeń.
-
Twórcy starali się balansować między komedią a dramatem, między wspomnianymi Panem życia i śmierci a Wilkiem z Wall Street - i ta sztuka udała im się doskonale. Jednak widz ciągle odnosi wrażenie odtwarzania czegoś, co już wcześniej widzieliśmy.
-
Oparta na faktach historia, którą ogląda się dobrze i tyle.
-
Sama historia, choć ciekawa, to jednak na tle wcześniejszych filmów o dilerach i szmuglerach wypada tak, jakby obcięto jej większość pazurów i wyrwano kły.
-
Phillips zrobił krok w dobrym kierunku. Pokazał, że potrafi zabrać się za poważny temat. Trochę za mocno myśli schematami i nie odchodzi od tonu rozrywkowego, ale jeszcze parę takich filmów i uwolni się od łatki twórcy "Kac Vegas".
-
Sprawdza się jako świetne kino rozrywkowe, które zostawi w nas coś więcej niż uśmiech na twarzy.