Martin Luther King prowadzi kampanię o poszanowanie przez władze prawa do powszechnego głosowania. Organizuje marsz, który wyrusza z Selmy w kierunku Montgomery, stolicy Alabamy.
- Aktorzy: David Oyelowo, Tom Wilkinson, Cuba Gooding Jr., Alessandro Nivola, Carmen Ejogo i 15 więcej
- Reżyser: Ava DuVernay
- Scenarzysta: Paul Webb
- Premiera kinowa: 10 kwietnia 2015
- Premiera światowa: 11 listopada 2014
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Pomnikowa i oczywista produkcja niemal pomijająca kontrowersje związane z bohaterem.
-
Zbyt solidny, zbyt laurkowy i zbyt poprawny. Więc jeśli nie jesteś Amerykaninem czy nie interesuje cię amerykańska historia, to ten film was nie obejdzie.
-
Poprawny. Momentami wybitny, dzięki dobrej reżyserii i aktorom, a zwłaszcza Brytyjczyka, Davida Oyelowo.
-
Amerykanie historię mają nieporównywalnie krótszą od naszej, ale opowiadać potrafią o niej często z większym polotem, tworząc opowieści uniwersalne i aktualne.
-
Jest jak wiedza w pigułce. Zawiera większość faktów, które powinien znać z amerykańskiej walki z rasizmem każdy.
-
Mądry, poruszający i świetnie zrobiony film, mający jednocześnie niemałą wartość edukacyjną.
-
Wspaniałe przemowy i temperatura całego widowiska sprawiają, iż z "Selmy" wypływa paląca potrzeba sprawiedliwości. Niebywałą rzadkością są filmy o tak ostrym, wyrazistym przekazie, dotyczącym samej istoty ludzkiej godności i znaczenia obywatelskości. Oczywiście dzieło DuVernay tworzy pewien mit, lecz jest on cenny i wart hołdowania, nawet jeśli tu i ówdzie gubi prawdę historyczną.
-
Z całym szacunkiem do tego, co King osiągnął, do czego doprowadził, uważam, że "Selma" jest takim samym filmem propagandowym, jak wiele mu podobnych. Gra aktorska jest podzielona na momenty ckliwe, momenty heroicznych przemów, ale i na biadolenie o ucisku czarnych. Osobiście nie kupiłem tego przesłania, wręcz wzdrygnąłem się od nadmiaru cukierkowej propagandy.
-
6.72 maja 2015
- Skomentuj
-
-
Filmowy portret Martina Luthera Kinga. Rzetelny, szlachetny, ale jednocześnie zbyt pomnikowy. Trudno się nim przejąć.
-
Może nie jest to film wybitny, ale jest to na pewno film przyjemny, z trochę mniejszym patosem niż zwykle.
-
Selma nie jest filmem epokowym, kultowym raczej się nie stanie, ale oferuje dosyć sporą dawkę wzruszeń, napięcia, jest w stanie poruszyć, skłonić nieco do refleksji, a i zapewnić drobną lekcję historii.
-
Nie jest niczym innym jak tylko przyzwoitym, przeciętnym dziełem. To dobra lekcja historii, dobrze odrobione zadanie.
-
Przeciwieństwo kina autorskiego - jest filmem schematycznym, banalnym, odrzucająco nijakim, wręcz obsesyjnie zwyczajnym, pozbawionym twórczego polotu i reżyserskiej wizji.
-
Jeśli interesuje Was historia dążenia Afroamerykanów do równouprawnienia i wkład jaki miał w tym Martin Luther King, to zdecydowanie warto. Jeśli jednak spodziewacie się mocnej i zapadającej w pamięć historii wielkiego człowieka, tym razem jej nie dostaniecie.
-
Unikatowy film Avy DuVernay daje świadectwo historii łączącej pokolenia, trafia z chirurgiczną precyzją w "tu i teraz" i pozostanie aktualny tak długo, jak długo trwać będzie niedoskonała ludzkość.
-
Świetny film, który przekonuje, że społeczeństwo nie robi się bardziej tolerancyjne i liberalne z natury - ale czasem trzeba mu w tym pomóc krzykiem, protestem i politycznym działaniem.
-
Praktycznie wszystko zostaje rozegrane w "Selmie" na wysokich rejestrach, brakuje w filmie choćby banalnych scen z życia rewolucjonisty, zwykłych chwil nudy.
-
Można obejrzeć "Selmę" dla gry Davida Oyelowo, czy też z chęci zapoznania się z wydarzeniami z 1965 roku. Nie jest to jedna "ten" film, które chwyta za serce i nie opuszcza naszych myśli. Paczki chusteczek polecam zostawić w domu.
-
Nudnawy, miejscami zbyt patetyczny, przeładowany scenami, które niewiele wnoszą do historii. Przemów jest za dużo, od politycznych rozmów może rozboleć głowa.