Dzielnicą San Isidro rządzi bezwzględny ojciec Arquímedes. Parają się porwaniami oraz zabójstwami.
- Aktorzy: Guillermo Francella, Peter Lanzani, Lili Popovich, Gastón Cocchiarale, Giselle Motta i 15 więcej
- Reżyser: Pablo Trapero
- Scenarzyści: Pablo Trapero, Julian Loyola, Esteban Student
- Premiera kinowa: 11 marca 2016
- Premiera światowa: 13 sierpnia 2015
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Pesymistyczna ostrość spojrzenia na ludzką moralność sprawia, że perspektywa Trapero szczególnie fascynuje. Sprawność wykonania i fantastyczne kreacje aktorskie czynią ten film wciągającym i na swój przewrotny sposób przyjemnym w odbiorze.
-
Taki sobie film, a wraca się do niego i rzuca na tło.
-
Tak bardzo napina się na kopiowanie amerykańskiego mistrza, że jego produkcję ogląda się z pewnym zażenowaniem.
-
Sceny brutalne lub pełne napięcia okrasza radośnie niepasującą do przedstawionych wydarzeń ścieżką dźwiękową, a spokój rodzinnego ogniska bogatymi w detale porwaniami Arquímedesa.
-
Intrygujący, ekscytujący, angażujący i będący przy okazji rozrywką z najwyższej półki, z małymi smaczkami dla widzów, oczekujących od kina "czegoś więcej".
-
Ma w sobie wszystko, co dobre kino mieć powinno: wartką akcję, ciekawie naszkicowane postacie, dreszcz emocji i odrobinę humoru, a przy tym mówi o rzeczach ważnych.
-
Całość jest dość bezpiecznie prowadzona, reżyser nie pozwala sobie na nonszalancję i po prostu dokumentuje kolejne zbrodnie klanu Puccio, dodatkowo zestawiając argentyńskie przemiany polityczne ze stanem faktycznym. A wszystko to w rytm przebojowych piosenek, paradoksalnie wzmacniających przerażenie.
-
Szokujący, daleki od jednowymiarowej publicystyki dramat ludzi i kraju w ruinie.
-
Trzymający w napięciu, dobrze zagrany, argentyński film rozliczeniowy.
-
Wartkie kino, ze zniuansowanymi postaciami i miażdżącym - napisanym przez życie - finałem.
-
Jest całkiem przyzwoitym i wciągającym w życie rodziny Puccio kinem. Nietuzinkowa realizacja sprawia, że seans jest przyjemnością i wcale nie dziwi, że produkcja ta bije rekordy popularności w samej Argentynie.
-
Zdecydowaną zaletą filmu jest fakt, że Trapero, mimo trudnego tematu, nie bierze wszystkiego na poważnie.
-
Poprawna, intrygująca opowieść z pewnym reżyserskim morałem, z którą warto poznać się osobiście.
-
Sprawne kino, choć trochę zbyt wyraźne są w nim nawiązania do znanych filmów znanych reżyserów, których argentyński filmowiec bardzo podziwia.
-
Jest bardzo dobrze zrealizowaną historią mafijnego interesu.
-
Jest znakomitym przykładem na to, jak zebrać w spójną całość wiele wartościowych wątków i stworzyć z tego naprawdę ciekawy, przejmujący obraz.
-
Mrożące krew w żyłach kadry zostały zaserwowane w dźwięcznej, a nawet radosnej dekoracji muzycznej. Dzięki temu całość nie jawi nam się jako ciężkie i trudne kino, a całkiem przyjemna historia do obejrzenia nawet z przymrużeniem oka i lekką dozą dystansu.
-
Momentami historia rodziny Puccio, zamiast szokować, staje się wybitnie przewidywalna.
-
Trapero nie bawi się w efekciarstwo, ale z pietyzmem ukazuje zdominowanie przez samca alfa, które doprowadziło do ślepego posłuszeństwa i rodzinnych tragedii.
-
Nienawiść, współczucie, bezradność, poczucie niesprawiedliwości, złość i chęć zemsty - to emocje jakie pozostały mi po obejrzeniu filmu.
-
Jeden z tych filmów, do których prędzej czy później będę chciał wrócić, ze scenami porwań doskonałymi pod względem realizacyjnym, z kapitalną muzyką.
-
Brak obrania konkretnego kierunku przez reżysera i scenarzystę wydaje się najgorszą przypadłością El Clan.
-
Opatrzony nalepką "oparty na faktach", film Pablo Trapero ma w sobie coś niezwykle hipnotyzującego. To coś, to usankcjonowane więzami rodzinnymi diaboliczne zło, które tak fascynuje już od czasów "Ojca chrzestnego".
-
Historia napisana przez życie przetworzona na język kina wciąga i nie pozostawia widza obojętnym.
-
Jest dobrze zrealizowany: widać, że Trapero uważnie oglądał filmy Scorsese i potrafi z tego wzorca skorzystać.
-
Dość standardowy thriller ze zgrabnie poprowadzonym, choć nie wyróżniającym się niczym, wątkiem dramatycznym.
-
Świetny w roli ojca jest Guillermo Francella, aktor o niesamowitych oczach. Bardzo mi się też podobały niezwykle bliskie, lekko stylizowane na dawną taśmę zdjęcia. Fabuła wciąga, mimo że nie ma w niej żadnej zagadki kryminalnej, a ponadto bardzo szybko się dowiadujemy, jak to się mniej więcej skończy.