Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Uwielbiam oglądać filmy. Parafrazując klasyka, kto ogląda filmy, żyje podwójnie.

  • Ostatnia aktywność: 28 stycznia
  • Dołączył: 16 grudnia 2017
  • Wizualnie super. Obrazy połączone z nastrojową muzyką robią świetne wrażenie. Sceny obrzędów i przyrody rewelacja. Oceniłbym wyżej gdyby było mniej dramatu na korzyść powyższych. No i tak jak ktoś wcześbniej napisał, może troche mniej znanych twarzy.

  • Trochę lepiej niż poprzednio. Film ratuje jak zawsze Jigsaw. Na plus retrospekcje wyjaśniające kilka rzeczy. Reszta przeciętna.

  • Niestety widać tu już znaczny spadek jakości. Zrobiony jakby na siłę. Przesadnie brutalny i zagmatwany.

  • Najlepsza dotychczas część. Tobin Bell jest tutaj jeszcze lepszy, znakomity. Wątek Amandy też na plus. Bardzo dobry.

  • Kiedyś zrobił na mnie duże wrażenie. Nadal jest dla mnie bardzo dobry. Te krwawe zagadki i głos Piły z telewizora są zjawiskowe.

  • Niestety trochę rozczarowanie. Zdjęcia, muzyka i aktorstwo super. Jednak to wszystko było trochę sztuczne i od połowy męczące. Jakby teatralne, ale oryginalne.

  • Przepiękny wizualne i już tylko dla tego warto było się wybrać do kina.

  • Porządny prosty film. Fajny klimat afryki. Podobały mi się efekty specjalne. Lwy wyglądały jak prawdziwe. Dużo emocji.

  • Jakość telewizyjna, ale podobało mi się, bo lubię góry i wspinaczkę. Prawdziwe sceny wspinania i piękne widoki ratują ten film.

  • Przyjemny w miarę ciekawy film. Nic więcej. Nic szczególnego. Trochę się zwiodłem, bo wiele ludzi uważało go za rewelację i dlatego sięgnąłem po ten tytuł. Jedyna bardzo pozytywna rzecz, za którą może zapamiętam ten film, to świetnie zrobione flaki. Stara szkoła robienia efektów na bazie prawdziwych składników bez CGI zawsze robi na mnie wrażenie. Te wszystkie dziwne ryby i jaszczurki oraz ich często pokazywane wnętrzności, to im wyszło.

  • Proste, kameralne kino, trzymające w napięciu i zapewniające dobrą rozrywkę. Kolejny film Skandynawski, który nie zwodzi swoim sposobem realizacji i klimatem. Super.

  • Dobrze, że poczytałem trochę o tym filmie przed seansem. Dzięki temu nastawiłem się na dramat. To nie jest sci-fi. Muszę przyznać że był lepszy niż się spodziewałem. Spodziewałem się patosu, wzruszających scen gdzie matka biegnie w objęcia córki w zwolnionym tempie przy wymuszającej wzruszenie muzyce. Nic z tych rzeczy i bardzo dobrze. Jest kameralnie, realistycznie i spokojnie. To co jeszcze mi się podobało, to ciekawe lokacje i wydarzenia związane z przygotowaniami do lotu w kosmos.

  • Dla mnie rewelacja. Połączenie dwóch rodzajów filmów, które uwielbiam, w jeden. Po pierwsze minimalistyczny thriller jednego miejsca. Wszystko dzieje się w jednej lokalizacji, do tego bardzo ciekawej, bo w klaustrofobicznej maszynerii drążącej tunele metra. Proste ciekawe sytuacje. Po drugie film jest zrobiony w bardzo realistycznej formie. Filmowany jest z ręki i cały czas praktycznie widzimy główną bohaterkę bez zbędnych retrospekcji itp. Dzięki temu można wręcz poczuć się jakby się tam było.

  • Oglądałem ten film z lekkim przymrużeniem oka i sentymentem do starych filmów z kaset VHS. Z tego względu zawyżam ocenę o jedno, a może nawet dwa oczka. Oglądało się to nieźle. Młodzi aktorzy dobrze dobrani. Jest to wszystko trochę kiczowate i ma tandetne efekty specjalne, ale mimo wszystko przyjemność z oglądania była. Najbardziej raziła ta sztuczna krew, prawie wszystko co brutalne działo się poza kamerą.

  • Oceniam dobrze, lubię taki filmy. Mroźny klimat gór, Rosja - coś innego i tragedia w kolejce górskiej. Szkoda że nie zrobili go bardziej minimalistycznym i na serio. Niestety prawie zawsze tworząc takie filmy muszą wymyslać różne dziwne rzeczy aby się działo i przeciętnemu widzowi się podobało. Szkoda, bo to w moich oczach zaniża satysfakcję z odbioru, ale i tak dobrze się oglądało.

  • Świetny polski film. Nareszcie znalazłem polski film, który mogę tylko chwalić. Kulturalny, ale nie nadęty. Ciekawa historia, bez patologii. Janusz Gajos rewelacyjny, nie mogłem od niego oderwać wzroku i już następnego dnia obejrzałem ten film jeszcze raz m.in. właśnie dla niego. Można zrobić dobry ciekawy (konie, zakłady, muzyka) film, bez wulgaryzmów, z piękną miłością i historią? Jak widać można. No i ta muzyka Chopina.

  • Bardzo dobry, emocjonalny, wzruszający. Świetnie zagrany.

  • Całkiem niezłe kino katastroficzne. Bardzo dobre efekty. Nie daje wyższej oceny, bo jest bardzo sztampowy i pełny patosu. Czasami lubię takie kino aby sobie przy nim odpocząć, ale tu mocno przesadzali, więc tylko na raz.

  • Lubię takie filmy dziejące się w jednym miejscu. Ten też mi się podobał. Oryginalny pomysł, prosta realizacja, nie przynudzał więc oceniam pozytywnie.

  • Ależ mnie ten film zirytował i rozczarował. Spodziewałem się bardziej klimatycznego thrillera, a tu nudny brzydki dramat. Odbiłem się od tego filmu totalnie, postacie zupełnie mi się nie podobały, irytujący świeżak robiący tylko zaskoczone miny, oraz irytujący weteran, który ma "ciężkie" życie bo mógłby być na emeryturze, ale biedak codziennie musi zabijać ludzi. Film bardzo arogancki (w każdej scenie coś o genitaliach), cała fabuła to niezwiązane ze sobą kontrowersyjne na siłę interwencje.

  • Całkiem, całkiem. Ciekawe, nie nudziło więc ocena pozytywna. W połowie zaczął niebezpiecznie skręcać w typowe amerykańsko-natolatkowo-alkoholowo-imprezowe klimaty, ale na szczęście szybko z nich wyszedł. Dobra rozrywka, ale nic więcej.

  • Trochę taka bajeczka, za czym nie przepadam, ale ogólnie ciekawe i porządnie zrobione. Myślę że wielu się to spodoba.

  • Nawet mi się podobało. Niczym nie zachwyciło, ale to był mile spędzony czas z lekkim dreszczykiem. Z wyjątkiem finałowej sceny było naprawdę dobrze, bez przesadzonych głupot itp. Wciągnął w ciekawą historyjkę.

  • Całkiem przyjemnie się oglądało. Wszystko na porządnym poziomie. Od początku zaciekawia i nie jest tak głupiutki jak typowe amerykańskie horrory, ale czymś ambitnym też nie jest.

  • Kolejny dobry Rosyjski film jaki udało mi się ostatnio obejrzeć. Nie zachwyca, nie będę o nim długo pamiętać, ale na pewno jest porządnie zrobiony i dobrze się go oglądało. Rosja zaskakuje mnie klasą swoich filmów. Te filmy przyjemnie się ogląda. Polscy autorzy niech biorą przykład jak można zrobić dobre kino bez masy przekleństw, nagości, szokowania widza patologią i ogólnej arogancji. Ciekawa fabuła i porządna realizacja wystarczą.

  • Ckliwe familijne kino, za którym ogólnie nie przepadam, ale nie było to złe. Zdecydowanie obok dramatu powinien zostać dodany gatunek familijny. Oceniając jednak jako kino familijne muszę przyznać że było to dobre. Świetne scenerie i dobre zdjęcia. Sympatyczny film, dobre psy, ciekawa historia.

  • Podobał mi się. Bardzo porządnie zrobiony, ciekawy i trzymający w napięciu od początku do końca. Lubię temat dobry kontra wszyscy, ukrywanie się, ucieczki itp. Ma jednak dla mnie jedną sporą wadę. Ci dobrzy i źli są tak typowi. Mafie, źli policjanci itp. Ile razy to już było. Tylko to mi się nie podobało, reszta dobra.

  • Już od pierwszej sceny z pościgiem wiedziałem że mamy do czynienia z kinem ponad przeciętnym, bo świetnie jest zrobiony. Super reżyseria, zdjęcia i montaż. Inna kultura też jest zawsze na plus odbioru. Myślałem że ocenię jeszcze wyżej, ale niestety w połowie filmu robi się trochę przegadany. Mamy właściwie jedno miejsce i ciągłe rozmowy. Główny bohater policjant (inni też) jest tak irytujący właśnie przez to swoje ciągłe szybkie, długie i głośne gadanie. Męczyło to trochę. Ale i tak warto.

  • Coraz bardziej lubię kino rosyjskie. Rewelacyjny pomysł i bardzo dobre wykonanie. Świetne efekty. Temat snów, śpiączki, odmiennych stanów świadomości i tajemnic naszej mózgu jest bardzo ciekawy. Dobrze że powstaje właśnie takie filmy. Może w połowie filmu fabuła trochę zawodzi, ale już końcówka nadrabia z nawiązką. Mimo kilku mankamentów bardzo przyjemnie się to oglądało.

  • Świetne kino. Coraz bardziej lubie filmy rosyjskie. Zawsze dobrze jest zobaczyć kino, które odróżnia się od amerykańskiego i jest na tak wysokim poziomie. Miło popatrzeć na inną kulturę. Oglądać filmy sąsiadów, a nie tylko patrzeć za ocean. Bardzo dobra realizacja, świetne efekty. Trwa długo, ale wciąga i nie nudzi. Nie przygniata akcją, dobre niezbyt szybkie tempo, dużo zwolnień itp. Do tego zero wulgaryzmów, patologii i nagości. Niech nasi biorą przykład.

  • Średniaczek. Nie był strasznie zły, ale też nie ma za bardzo za co chwalić. Duchy i jump scare'y w bardzo typowej odsłonie. Na plus że nie było w nim irytujących mnie postaci jak to w amerykańskim kinie bywa. Czyli mamy normalną rodzinę, a nie ładne nastolatki na imprezach. Z braku laku można obejrzeć.

  • Troszkę się zawiodłem, bo myślałem że to będzie na poważnie, a to wszystko było z przymrużeniem oka. Powinien być jeszcze gatunek dodany komedia. Nie lubię takich połączeń, bo to ani dobra komedia, ani dobry thriller. Taki śmieszny akcyjniak raczej, za czym nie przepadam. Za dużo się dzieje, ostra muzyka itp. Jednak nie oceniam nisko bo fajny pomysł z tymi rowerami. Do tego dobra realizacja i niezłe sceny akcji w miejskim zgiełku. Jak ktoś ma ochotę na luźny film i akcję, to może się podobać.

  • Nie przepadam za takim groteskowym łączeniem gatunków, ale tutaj im się udało mnie zaciekawić. Polowanie na ludzi w lesie. Podobało mi się to. Prosty, ciekawy scenariusz i dobra realizacja. Dobrze zrobione sceny gore.

  • Dostałem dokładnie to, czego mogłem się po tym filmie spodziewać. Czyli prosty, dobrze zrealizowany thriller. Bez zbędnego kombinowania i wciskania drugiego dna. Trzyma w napięciu cały czas. Dobrze dobrani aktorzy, świetnie spełniają swoje zadanie. Realizacja na bardzo dobrym poziomie, ładna demolka. Może jedynie trochę zbyt brutalny. Nie potrzebuje oglądać ludzi palonych żywcem aby odczuwać to co reżyser chciał osiągnąć. Poza tym wszystko mi się podobało.

  • Sama fabuła poprowadzona średnio. Niezbyt angażuje. Nie ma wiele emocji, ogląda się to dość chłodno. Daje ten punkt wyżej za klimat pustyni, egzotykę i ładne otoczenie. Dzięki temu przyjemnie się na ten film patrzy.

  • Film akcji z rekinami. Nic szczególnego. Dużo się dzieje, dużo bijatyk, walk i wybuchów, a bohaterowie to mięśniaki. Jeżeli macie ochotę na typowy amerykański film akcji z odrobiną rekinów i z popcornem w ręku, to może się Wam spodobać. Ja zdecydowanie chciałbym obejrzeć coś innego z rekinami w roli głównej, bo nie przepadam za takimi sztampowymi akcyjniakami.

  • Powiedziałbym że to wyższe stany klasy niższej. To co ratuje ten film to tajemnice Egiptu i piramid. Ciasne pomieszczenie, pułapki, zagadki, to się udało. Reszta średnia, przyzwoita. Nie był to do końca stracony czas, ale nie spodziewajcie się po nim niczego szczególnego.

  • Bardzo solidny, mocna zasłużona siódemka. Dobre zdjęcia, prawie jak w Dunkierce. Emocjonujący spektakl walki z U-botami. Dobrze dobrana muzyka. Jednak uważam to za niewykorzystany potencjał. Film jest za krótki, przez co akcja leci na łeb na szyję. Niemal cały czas widzimy tylko kapitana w akcji. Dużo się dzieje, owszem jest to dobre, ale brakowało trochę rozciągnięcia akcji, spowolnienia pomiędzy bitwami, dodania fabuły, refleksji. Dla mnie w tych klimatach ideałem jest Okręt z 1981 roku.

  • Nie zawiodłem się. Ma wszystko to co lubię w kinie Norweskim. Surowa forma, większy realizm, ładne zdjęcia i nietypowi aktorzy. Sporo emocji i mimo iż nie jest kręcony z rozmachem (może to i lepiej) to dużo się dzieje i trzyma od początku do końca w zainteresowaniu również tymi bardziej zwykłymi wydarzeniami.

  • Typowy średniaczek. Bardzo sztampowy. Pierwsza połowa to irytujące amerykańskie nastolatki myślące i rozmawiające tylko o jednym. Z trudem przez to przebrnąłem. Od połowy już troszkę lepszy, ale co najwyżej średni. To co ratuje ten film to bogaty w rozrywki park grozy. Oglądanie tych przeróżnych straszydeł to jedyna radość z tego filmu.