Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
1 P
  • Ostatnia aktywność: 8 kwietnia
  • Dodany: 2 listopada 2019
  • The Great Yawn

    2024
    Świat 2 mies. temu

    Dzieło Aliyara Rastiego, choć podobne do włoskiego obrazu i pewnie jeszcze z dwudziestu innych tytułów, zupełnie nie traci na konwencjonalności obranej formy. Irańczyk na dziewięćdziesiąt minut zabiera nas w drogę pełną refleksji, przygód i humoru w stylu przewyższającym nie jeden obraz z konkursu głównego Berlinale. To prawdziwa perełka tegorocznej edycji - oby trafiła na jeden z polskich festiwali.

    Więcej
  • The Visitor

    2024
    Świat 2 mies. temu

    Kanadyjczyk częstuje widza tak szeroką gamą perwersji, by wspomnieć jedynie konsumpcję kału, że hardkorowy seks ciał lepkich od śluzu i lubrykantu nie robi większego wrażenia. Ponadto ekran co chwilę bombarduje stroboskop albo plansze ze strumieniem świadomości reżysera, hasła takie jak "EAT OUT THE RICH" podczas minety czy "FATHERFUCKER" i "FAMILY VALUES" wyświetlane w wiadomym kontekście służą tu za humorystyczny leitmotiv.

    Więcej
  • Arcadia

    2024
    Świat 2 mies. temu

    Swoim drugim pełnometrażowym projektem Jorgos Zois zapisuje się na kartach greckiego kina drukowanymi literami, trzymając się z dala od pomnikowych mrugnięć okiem do poprzedników. Korzysta z dokonań rodzimej Nowej Fali konfrontującej momenty absurdu stoickim spokojem, ale przy tym nie epatuje ekscesem czy karykaturalną przemocą.

    Więcej
  • Kukangi nie płaczą

    2024
    Świat 2 mies. temu

    Cu Li Không Bao Giờ Khóc w tym porównaniu nie wypada wcale blado - Phạm Ngọc Lân dzielnie wystrzega się ślepego naśladownictwa. Oczywiście nie sposób zarzucać kopiowania od Kim Buy Qui czy Phạm Thiên Âna, ale dziesiąta muza reminiscencyjnych klisz wydała na świat całe mnóstwo.

    Więcej
  • Opadające liście

    2023
    Kino 2 mies. temu

    Z powodu ostatecznego stłuszczenia wątroby na główny składnik zapiekanki wybrano serce. Całość znacznie zdrowsza, z bukietem surówek. Podana na talerzach ze szwedzkiego imperium meblowego, które zastąpiły zastawę pamiętającą czasy Mannerheima. Popita? Zamiast flaszki, mała buteleczka musującego wina. W formie aperitifu, a nie środka dezynfekującego. Finlandia, jak i cała Europa się zmienia, ale Kaurismäki co najwyżej ewoluuje. I będę się upierać, że to dobrze dla niego, jego filmów i dla nas.

    Więcej
  • W efekcie otrzymaliśmy prawdziwy passion project, dzieło jednocześnie osobne i możliwe do porównania z wieloma innymi, włącznie z przywołanym na początku niniejszego tekstu historiozoficznym traktatem Grzegorza Królikiewicza o awansie społecznym.

    Więcej
  • Ostatnie lata, pełne wstrząsów, przemian i wybuchów ulicznych protestów ostro tłumionych przez uzbrojone po zęby oddziały, przyniosły tryumf wyborczy nad skostniałymi układami i poważną debatę nad odjuntowaniem państwa. Zarówno pozostawiająca wiele do życzenia prezydentura Borica, jak i nierówny, acz zabawny Hrabia nie mają może mocy osinowego kołka, ale przynajmniej piekącą oczy czosnkową woń.

    Więcej
  • Pochopne uznanie wszystkich tych kalk zadłużeniem u mistrzów i typowym dla debiutanta naśladownictwem wydaje się jednak mało uczciwe. Yurt jawi się jako bardzo samoświadomy komentarz nie tylko nad dorastaniem i turecką tożsamością, ale także stanem obranego gatunku.

    Więcej
  • Wszystkie wątki podejmowane w Mademoiselle Kenopsia zdają się brzmieć znajomo każdemu, kto choć raz zetknął się z bardziej eksperymentalnymi dziełami quebeckiego artysty, a jednak stanowią pewne odświeżenie dotychczasowych formuł. Być może to dzięki urozmaiceniu obrazu, ponownej współpracy z operatorem Vincentem Bironem, który świetnie sprawdził się już przy Bestiariuszu, antropocentrycznej walce na podglądactwo pomiędzy ludźmi a zwierzętami.

    Więcej
  • Względna afabularność Kwiatów ludzkiego ciała stanowi o wyjątkowości tego projektu. Poza wspomnianą już Piękną pracą, z zakończeniem której Wittmann wchodzi w bardzo ciekawy dialog, traumy legionistów eksplorował chociażby Giacomo Abbruzzese w Disco Boyu, również wyświetlanym na tegorocznych Nowych Horyzontach. Niemiecka reżyserka nie zmusza swoich bohaterów do śpiewania "Non, je ne regrette rien" podczas biegów sprawnościowych jak właśnie Abbruzzese.

    Więcej
  • Choć trudno przymknąć oko na fabularną kliszę, W żółtym kokonie nie jest kolejnym dramatem spod znaku "zagubiony facet w średnim wieku dostaje pod opiekę dzieciaka, by razem przezwyciężać trudności losu". Reżyser stosuje iście poetycki sposób opowiadania, w którym, dzieląc akcję na osobne tomy, na wiarę każe przyjąć powinowactwo następujących po sobie scen i sekwencji.

    Więcej
  • Estetyczne, poniekąd romantyzujące włoskość kadry oddają Kalabrii to, co kalabryjskie, a brak pośpiechu w prowadzeniu fabuły ewokuje tempo życia mieszkańców Południa. Wszelkie laury zdobyte przez Pod ziemią - na czele z Europejską Nagrodą Filmową dla pionu dźwiękowego - są w pełni zasłużone. To wyjątkowy, audiowizualny spektakl, którego dobrze doświadczyć w kinie. A przy okazji piękna, immersyjna widokówka z czubka italskiego "kozaka".

    Więcej
  • Sprawne połączenie botanicznego romansu z metaforą kiełkowania, kina drogi o miejskich włóczęgach oraz nienachalnej komedii absurdu w znakomitym wydaniu. Jedna z najlepszych pozycji tegorocznego Berlinale, przyjemny powiew ciepła w szaroburej, lutowej rzeczywistości stolicy Niemiec.

    Więcej
  • Półtoragodzinna dokufikcja hiszpańskiego intelektualisty przypomina ideologiczny manifest, w którym buntowniczy ton i oskarżenia pod adresem psychiatrii, sądownictwa czy kapitalizmu mieszają się z absurdalnym humorem oraz parodią. To kino queerowe w obu znaczeniach: pierwotnym - osobliwe i dziwaczne - oraz współczesnym - opowiadające o nieheteronormatywności, stworzone przez osoby LGBT.

    Więcej
  • Zamknięta w długich, statycznych ujęciach Pamięć ziemi mimo wysokich ocen w festiwalowym gridzie Pełnej Sali niestety nie zawojowała tegorocznej edycji Pięciu Smaków, przegrywając w rozdaniu wyróżnień jury z dwoma innymi tytułami. A szkoda, bo to kino kontemplacyjne najwyższej klasy, z fenomenalną warstwą wizualną i pieczołowicie skomponowaną narracją. W filmie Kim Quy Bui głównymi bohaterami są nie tylko postaci, ale przede wszystkim otoczenie.

    Więcej
  • Royston Tan w swoim najnowszym projekcie, zawieszonym gdzieś pomiędzy wideoesejem a dokumentem, nie porywa się jednak na odkrywanie odkrytego - unikając teoretyzowania, wymaga od widza raczej kontemplacji, aniżeli zrozumienia. Jego obraz stanowi znakomite dopełnienie pokazów Tego dnia na plaży, Terrorystów czy I raz, i dwa, prezentując inne od głównonurtowych formy łączenia sfery audialnej z wizualną.

    Więcej
  • Opierając się na dotychczasowych próbach ujęcia tematu nocy żywych trupów, Xawery szuka powiewu świeżości w aktualnych wydarzeniach. Nie porywa się jednak na stawianie diagnoz lub metaforyzowanie problemów - stawia na czystą i samoświadomą rozrywkę, z której każdy może wynieść, co zechce, od satyry na pandemiczną rzeczywistość po autotematyczną komedię o zombiakach.

    Więcej
  • Przed seansem wzięcie na tapet pamiętnej "Bitwy pod kebabem" z Ełku zapowiadało się zachęcająco, w filmie wydarzenia te nie wybrzmiewają jednak odpowiednio, a dramaturgia zostaje zaprzepaszczona szantażem emocjonalnym i rozpaczą nakręconą w zwolnionym tempie. Mimo że debiut reżysera jawi się jako zmarnowany potencjał, to Kocur z pewnością nie raz pokaże jeszcze pazura.

    Więcej
  • Dzieła Dardenne'ów często miały ambicje do bycia soczewką nienagłośnionych problemów na rynku pracy, systemowej opresji i wykluczenia. Wraz z wiekiem w ich twórczości nastąpiła jednak zmiana, by nie powiedzieć regres. Fabuły stały się naiwne, pozbawione wnikliwie przestudiowanej problematyki i niestandardowego podejścia do tematu.

    Więcej
  • Porywa oniryczną, momentami bardzo spirytystyczną energią, korzystającą z ludowych wierzeń i zabobonów.

    Więcej
  • Żadnych refleksji na temat źródeł konfliktu rasowego tym razem Meksykanin nie przedstawił. Może to i dobrze. Sundown stanowi u niego powrót do bardziej wyciszonej, intymnej narracji. Stroni od epatowania cierpieniem, skupia się na psychologii, choć wciąż robi to dosyć pobieżnie.

    Więcej
  • Osadzone w kontekście wcześniejszych dzieł reżysera, Takie lato jawi się jako kino wręcz mainstreamowe. Côté rozwija w nim swoje zainteresowanie przestrzenią i zależnością pomiędzy jednostką a otoczeniem. Kontynuuje rozważania nad znaczeniem zmiany miejsca pobytu, kwestionując zasadność "odcinania" się od rzeczywistości.

    Więcej
  • Powiela większość schematów kina survivalowego, Infinite Storm zachwyca kadrami Michała Englerta, ale nie prezentuje nic ponad prostą historię o górskim eskapizmie. Podzielona na trzy akty opowieść nierzadko ma problemy z utrzymaniem równego tempa narracji, zwłaszcza w najdłuższej, środkowej części.

    Więcej
  • Lili Horvát stworzyła jeden z piękniejszych romansów kina psychologicznego i melodramatu ostatnich lat. Czas odmierzają tu zbiegi okoliczności, a pożądanie jest tak szczere, że aż nie przystaje do współczesnego pojmowania miłości. Choć w scenariuszu jej bohaterka została potraktowana surowo, to widać, że reżyserka, tak jak i aktorka, zżyły się z wykreowana postacią. Stworzyły nie tylko kolejny w historii węgierskiej kinematografii intymny portret kobiety.

    Więcej
  • Wyszedł obronną ręką z kolejnej opowieści o kanonicznym problemie relacji jednostki z autokratycznym państwem. Twórczyni poddała pod wątpliwość szereg ludzkich postaw takich jak lojalność, potrzeba samodoskonalenia i prawdomówność. Jednocześnie nie posunęła się do grania na prostych skojarzeniach - Franz Walter posiada rozbudowany szereg problemów, lecz nie wszystkie wynikają bezpośrednio z sytuacji geopolitycznej, w której przyszło mu się urodzić.

    Więcej
  • Islandzki reżyser, podobnie zresztą jak węgierski mistrz, raczy nas prostotą kadru i wymaga choć krzty kontemplacji nad oglądaną sceną. Aby jednak nie zanudzać - na pierwszy plan wyciąga wszystko co żyje życiem innym, niż człowiek - bez względu na czy jest to nieszczęsny kot z Szatańskiego tanga, nieruchomy co prawda wieloryb z Harmonii Werckmeistera czy pocieszny pies pasterski z Lamb właśnie.

    Więcej
  • Używam słowa widowisko, bo najnowszy film Adama McKaya właśnie nim jest. Niewątpliwie stoi za nim ciekawy pomysł uzupełniony sprawną robotą scenopisarską i reżyserską, aczkolwiek to wciąż jest kino skupione na rozrywce, a nie dostarczaniu artystycznych doznań. McKay wypełnił Nie patrz w górę swoim zamiłowaniem do obserwacji świata, ale także potrzebą dobrej zabawy.

    Więcej
  • Wszystkie nasze strachy stanowią dla mnie przełom w polskich filmach o wierze, podobny do tego, którego dokonało Boże ciało. Częstuje się nas prawdziwie Chrystusowym podejściem do etyki troski wyniesionym z dzieł różnych reformatorów Kościoła Katolickiego, nie postrzegając relacji międzyludzkich przez pryzmat indywidualnych cech drugiego człowieka.

    Więcej
  • Historia na szczęście tak nie wyglądała, co zresztą na kartach swojej książki Sąsiedzi starał się ukazać Jan Tomasz Gross. W pierwszej kolejności, polecam zabrać się za tę lekturę, bo jeśli nie kubeł zimnej wody w postaci braku rozbicia box office'u, to nic nie powstrzyma Smarzowskiego przed całkowitym oderwaniem od rzeczywistości.

    Więcej
  • Seans Człowieka, który sprzedał swoją skórę nabiera znaczenia w dzisiejszej sytuacji społeczno-politycznej. Protagonistą mógłby być każdy człowiek czekający pod granicą państwową, oczekujący na wyśnione poczucie wolności. Bez względu na to, czy koczuje w obozie na greckim Lesbos, czy zostaje wypychany przez polskich strażników granicznych w okolicy Usnarza - film Ben Hanii, choć dzieje się w określonym miejscu i określonym czasie, to zawiera uniwersalne przesłanie.

    Więcej
  • Mimo wszelkich wad tej produkcji, stanowi ona ciekawy punkt na linii czasowej polskiego kina. Choć sygnowana jest logiem Warszawskiej Szkoły Filmowej, to opiera się głównie na mieszaniu pokoleń - od starych wyjadaczy po nowe, budujące się dopiero nazwiska. Ślesicki podczas spotkania po premierze filmu podkreślał, że większość pracy wykonali studenci WSF.

    Więcej
  • Debiut fabularny Dawida Nickela jest jednak czymś więcej, niż niezależnym, niskobudżetowym, zaangażowanym społecznie filmem o młodych ludziach. To przede wszystkim bardzo rzadkie w naszym kraju, naprawdę udane kino inicjacyjne. Kino, które zamiast oceniać dokonania bohaterów, wręcz cieszy się z ich obecności na ekranie.

    Więcej
  • Trendu ku zmianom, polegający na inspiracji kinem zagranicznym zdaje się rosnąć w siłę w naszym kraju. To, do czego doprowadzi nas świat stworzony przez twórców pokroju Komasy, Szumowskiej i Von Horna będzie miało bardzo duży wpływ na przyszłość polskiej kinematografii. I za tę falę zmian należy trzymać kciuki.

    Więcej
  • Pokolenie Utøyi, co najważniejsze w tego rodzaju produkcjach, nie stosuje na widzach szantażu emocjonalnego. W sposób zachowawczy przeplata z wypowiedziami członków AUF archiwalne nagrania. Raz widzimy wiadomości, jakie uczestnicy obozu wysyłali do swoich rodziców w czasie masakry. Następnie tłumy ludzi trzymających czerwone róże w geście solidarności z ofiarami i ich rodzinami. Nieco później członków młodzieżówki podczas demonstracji antyfaszystowskiej.

    Więcej
  • Costa-Gavras stworzył niestety dwugodzinny paździerz przypominający w niektórych momentach Ucho prezesa. Cóż jednak możemy wskórać, skoro główny zainteresowany, Janis Warufakis, jest bardzo zadowolony z tego, jak wyszedł ten film. Moim zdaniem jego bezkrytyczne przyjęcie Dorosłych w pokoju spowodowane jest to jednak zbyt daleko idącą idealizacją Costy-Gavrasa jako lewicowego mistrza kina.

    Więcej
  • Jest znakomitym filmem i najlepiej jest go oglądać wiedząc o nim jak najmniej, aby każdy niuans w scenariuszu dziwił nas tak, jak bohaterów.

    Więcej
  • Waititi zrobił coś, co wszyscy potrzebowaliśmy, ale czego nikt nam wcześniej nie dał. Obraz, który nie pokazuje wielkiego Hitlera i biednych, szarych Żydów w piwnicy, chronionych przez mieszkańców. Ale obraz pokazujący przewagę nastoletniej Żydówki nad całym faszystowskim tałatajstwem razem wziętym.

    Więcej
  • Boże Ciało zostało prawidłowo wyreżyserowane, bardzo dobrze zagrane, poruszyło ważne w dzisiejszych czasach tematy i przełamało pewne tabu. Z racji braku jednak pazura, który podgrzałby produkcję do czerwoności, daję 7/10.

    Więcej