
Neil i Alice Bennett wypoczywają wraz z rodziną na luksusowych wakacjach w Meksyku. Kiedy jeden z krewnych zakłóca spokój, na pierwszy plan wysuwają się wrzące napięcia.
- Aktorzy: Charlotte Gainsbourg, Tim Roth, Samuel Bottomley, Albertine Kotting McMillan, Henry Goodman i 3 więcej
- Reżyser: Michel Franco
- Scenarzysta: Michel Franco
- Premiera kinowa: 24 marca
- Premiera światowa: 4 września 2021
- Ostatnia aktywność: 10 stycznia
- Dodany: 27 lipca 2022
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Zazwyczaj mi nie po drodze z filmami Michela Franco. Albo są zbył dosłowne, efekciarskie, jak "Nowy porządek", albo zbył fabularnie wydumane jak "Córki Abril" czy nazbyt minimalistyczne, graniczące z banałem jak w "Opiekunie". Sam się więc zdziwiłem, że "Sundown" naprawdę mi się podobało. Choć na pierwszy rzut oka sporo tu z wcześniejszych filmów Meksykanina.
-
Sundown przeciwnie do tytułu, jest momentami jak te promienie słońca wbite w nasze gałki oczne. Irytuje powolnym tempem i oszczędnością formy, ale też może właśnie w tym jest metoda Franco, aby pokazać nam rzeczy, których nie chcemy oglądać. Być może w obawie przed tym, że uświadomimy sobie, jak bardzo blisko nam do postaci Neila.
-
Żadnych refleksji na temat źródeł konfliktu rasowego tym razem Meksykanin nie przedstawił. Może to i dobrze. Sundown stanowi u niego powrót do bardziej wyciszonej, intymnej narracji. Stroni od epatowania cierpieniem, skupia się na psychologii, choć wciąż robi to dosyć pobieżnie.
-
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
Doceniam, że Michel Franco wierzy w swoją widownię, więc rzeczy nie są tu nigdy mówione wprost. Jednakże historia nigdy nie zdołała przykuć mojej uwagi.
-
427 lipca 2022
- 1
-
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Doceniam, że Michel Franco wierzy w swoją widownię, więc rzeczy nie są tu nigdy mówione wprost. Jednakże historia nigdy nie zdołała przykuć mojej uwagi.
-
427 lipca 2022
- 1
-
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Sundown przeciwnie do tytułu, jest momentami jak te promienie słońca wbite w nasze gałki oczne. Irytuje powolnym tempem i oszczędnością formy, ale też może właśnie w tym jest metoda Franco, aby pokazać nam rzeczy, których nie chcemy oglądać. Być może w obawie przed tym, że uświadomimy sobie, jak bardzo blisko nam do postaci Neila.
-
Zazwyczaj mi nie po drodze z filmami Michela Franco. Albo są zbył dosłowne, efekciarskie, jak "Nowy porządek", albo zbył fabularnie wydumane jak "Córki Abril" czy nazbyt minimalistyczne, graniczące z banałem jak w "Opiekunie". Sam się więc zdziwiłem, że "Sundown" naprawdę mi się podobało. Choć na pierwszy rzut oka sporo tu z wcześniejszych filmów Meksykanina.
-
Żadnych refleksji na temat źródeł konfliktu rasowego tym razem Meksykanin nie przedstawił. Może to i dobrze. Sundown stanowi u niego powrót do bardziej wyciszonej, intymnej narracji. Stroni od epatowania cierpieniem, skupia się na psychologii, choć wciąż robi to dosyć pobieżnie.
-
-
Nowe recenzje użytkowników
-
Doceniam, że Michel Franco wierzy w swoją widownię, więc rzeczy nie są tu nigdy mówione wprost. Jednakże historia nigdy nie zdołała przykuć mojej uwagi.
-
427 lipca 2022
- 1
-
-