bartoszko
Użytkownik-
Gdybym miał ocenić, który z seriali jest lepszy, to miałbym ciężki orzech do zgryzienia. Oba są produktem innych czasów i oba posiadają swoje wady i zalety. Shoguna z 1980 polecam, jeśli ktoś woli większą zgodność z książką, a także jeśli milsze są Wam historie miłosne, np. migdalenie się Mariko i Johna. Z kolei Shogun z 2024 lepiej pokazuje aspekt polityczny, ale też ciekawiej ubogaca postacie poboczne, np. Fujiko.
-
Jerry Schatzberg po raz kolejny opowiada o zwykłych ludziach, którzy mają plany, cele i marzenia, choć realizacja nie będzie zbyt łatwa. Cala konstrukcja filmu to zbiór różnych scenek z naszymi bohaterami, którzy wędrują od miasta do miasta, spotykają różnych ludzi, a nawet trafiają do więzienia.
-
W filmie jest kilka scen batalistycznych, ale bez udziału ciężkiego sprzętu. O pewnych historycznych wydarzeniach bohaterowie mówią, że nastąpiły np. zatopienie niemieckich okrętów, ale się ich nie pokazuje. Efektowna jest na pewno walka o most kolejowy na granicy ze Szwecją oraz sceny walk w okopach Polaków w filmie nie pokazano. Jednak dwukrotnie wspomniano o ich udziale w walkach o Narwik.
-
Bardzo dobry przykład guilty pleasure* - prostej, czasem banalnej, ale przyjemnej rozrywki, w której nie brak nagości, przemocy i okazjonalnych głupot fabularnych. Serial ma swoje momenty, a końcówka sezonu daje nadzieje na to, że druga seria będzie o wiele lepsza, a wątki przestępczej działalności i motyw z atakiem na organizację "Ghosta" będą na pierwszym miejscu.
-
Historia Candance Montgomery, która zabiła żonę swojego kochanka, zadając jej 41 ciosów siekierą, a następnie została uniewinniona przez amerykański sąd, z pewnością ma w sobie potencjał filmowy. Nic dziwnego, że sięgnięto po nią po raz trzeci - po produkcji z 1990 roku oraz serialu z 2022 roku z główną rolą Jessiki Biel, również HBO wypuściło swoją wersję pod tytułem "Miłość i śmierć". To nie tylko historia romansu, zbrodni i sądowego procesu, ale również obraz małej, tradycyjnej społeczności
-
Przykuwa do ekranu niesłabnącym napięciem. Szybki montaż i nerwowa, elektroniczna muzyka świetnie oddają intensywność codzienności bohaterki.
-
6.717 grudnia 2022
- 1
- Skomentuj
-
Film w wielu punktach bawi - częściej jednak wzbudza agresję względem egoistycznego pisarza. Warto też zauważyć, że na ekranie tak naprawdę niewiele się dzieje. To kilka małżeńskich rozmów, a cała fabuła zbudowana jest tylko na tym, że ktoś z tych rozmów próbuje zrobić dzieło literackie.
-
55 maja 2019
- 1
- Skomentuj
-
Udało mi się dobrnąć tym samym do zakończenia pierwszego sezonu i łaskawie przestrzegam - jeżeli liczycie, że w finale tych 10 epizodów wyjaśnione zostanie cokolwiek, to będziecie świadkiem ogromnego, słusznego jakby nie było, rozczarowania. Twórcy From obrali sobie durną strategię bezcelowego wodzenia widzów, co zwyczajnie oznacza, że jasnego pomysłu na ten serial nigdy nie było.
-
Powieści young adult zasypują rynek nie tylko wydawniczy. Na podstawie popularnych cykli kręci się niewymagające, acz miłe dla oka, a przy tym znajdujące wdzięcznych odbiorców serie.
-
Nie mówi nic nowego i nie robi tego na sposób nowy. Ale te banały trzeba powtarzać w kółko.
-
Największą bolączką pierwszej połowy "Jak tu ciemno" jest brak wyraźnie obranego kierunku. Finalny sezon "Kruka" jest trochę jak jego protagonista - dojmująco niepoukładany, zagubiony, a zarazem śmiertelnie przestraszony widocznego na horyzoncie kresu.
-
Bezbłędnie odtworzony klimat powojennych Niemiec, wyważone, a mimo wszystko świetne kreacje aktorskie oraz innowacyjne podejście do tematyki wojennej to kilka spośród najważniejszych powodów, dla których W niemieckim domu nie jest serialem do zapomnienia, a raczej do uświadomienia sobie ważnych treści, powolnego przetrawienia ich i zatrzymania w sercu na dłużej. To produkcja z duszą, niosąca istotne przesłanie i głęboko poruszająca.
-
W "Emigracji XD" dialogi słychać bez problemu. I dobrze, bo niemal wszystkie są wiarygodnie napisane i wypowiedziane. Nie jest to jednak serial komediowy pełen absurdów i gagów w stylu Rowana Atkinsona. To dzieło o trudach tułacza i rodzimych przywarach, gdzie humor sytuacyjny przerywany jest melancholią i na odwrót. Dodatkowy smaczny klimacik buduje czołówka, angielski autobus i wpadająca w ucho piosenka. #LubięTo, choć brzuch nie skacze od bezustannego rechotu.
-
Czy "Skazana" to polskie "Orange is the new black"? Z pewnością nie. Tu atmosfera jest dużo bardziej brutalna i bezkompromisowo pokazująca realia polskiego więziennictwa. Oczywiście, być może część zachowań na potrzeby fabuły została wyolbrzymiona, ale twórcom tego serialu z powodzeniem udaje się oddać klimat pobytu w zakładzie karnym.
-
Serial to urocza historia, może chwilami nieco zbyt "pieprzna", ale wciągająca, z zagadką dotyczącą tożsamości tajemniczej Lady Whistledown.
-
6.58 maja 2021 [2]
- 1
- Skomentuj
-
Żeby bawić się dobrze na filmie, musimy mu wiele wybaczyć, nie zadawać za wiele pytań i nie kwestionować od strony logicznej.