Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
3 P
  • Ostatnia aktywność: 26 grudnia 2023
  • Dodany: 21 grudnia 2021
  • Czy wyciągnięty ze scenariuszowego generatora motyw strącenia bohatera z piedestału ma być wyłącznie ilustracją obecnych trendów, gdzie "dzięki" internetowi z tą samą szybkością zostaje się tak bohaterem, jak personą non grata? Czy może także symbolizować gotowość Paula do podjęcia działań? Jeśli tak, czemu Norweg nadaje temu wyłącznie negatywną konotację traktując swojego bohatera jak niesforne dziecko wymagające kary, nie zrozumienia?

    Więcej
  • Nie byłoby tej zabawy w kotka i myszkę, bez naszego kotka i myszki. Jeszcze nieopatrzoną mainstreamowi Willę Fitzgerald można jeść łyżkami. Nakładane przez nią maski wzbudzają całe spektrum odczuć, łącznie z tymi, o których nie miało się pojęcia. Kyle Gallner urodził się, by grać twardziela o miękkim sercu.

    Więcej
  • Brakuje jej jednak błyskotliwości i zmysłu obserwatorskiego, żeby powiedzieć coś ponad to, co wiemy od zarania dziejów. Dlatego nie jest w stanie uraczyć nas niczym ponad humorem sytuacyjnym, garścią wyświechtanych komunałów, zgrabną formą i w większości młodą obsadą z rozpędzającymi się intensywnie karierami.

    Więcej
  • Jakość tego kameralnego tytułu ma swoje korzenie w opowiadaniu Toute la vie, le cœur en peine autorstwa Luigiego Pirandello, włoskiego dramaturga i powieściopisarza, którego dzieła ekranizowane były przez twórców z całego świata, żeby wspomnieć rodzimy Wir Henryka Jacka Schoena.

    Więcej
  • Wystudiowane, monochromatyczne zdjęcia Libatique'a idealnie korespondują z figuratywnością postaci, wychodząc poza nie i nadając tej naznaczonej przecież konkretnymi nazwiskami opowieści w jakimś stopniu uniwersalnego rysu. Za mało jednak w Maestro Bernsteina, a brak ten Cooper próbuje rekompensować jego kompozycjami, skądinąd idealnie dopasowanymi do położenia bohaterów.

    Więcej
  • Dobrzy nieznajomi

    2023
    Kino 1 mies. temu

    Najnowsze dzieło Andrew Haigha w teorii zatem mogło być filmem wyjątkowo dobrym. Zabrakło mu jednak niuansu i trzymania na wodzy emocji, nad którymi tak wybitnie panowała w swoim debiucie Szkotka. Haigh, do tej pory produkujący największe tytuły tylko w Wielkiej Brytanii, tym razem znalazł amerykańskiego koproducenta i być może nadmierna próba skrojenia opowieści pod widza ze Stanów jest odpowiedzialna za tak okrutne wykastrowanie ciekawego pomysłu.

    Więcej
  • Z historii przenikania bólu fizycznego i psychicznego do stopnia, w którym nie sposób je rozdzielić, wybrzmiewa wielki smutek, ale także potrzeba zaleczenia starych ran, zamknięcia pewnego etapu w życiu. W końcu oś filmu, spowiedź Dauglasa przed Evelyn, przybiera terapeutyczny wymiar także dla kobiety.

    Więcej
  • Tak powtórz nie to koniec końców wielowarstwowa intelektualna uczta, pyszna egzystencjalno-tożsamościowa łamigłówka, która przy innych zasadach selekcji powinna walczyć o Grand Prix festiwalu. To także ponadczasowa pieśń o wolności, wymykaniu się skostniałym sztywnym ramom systemów i odwadze do krytycznego myślenia. A także studium tego, jak relatywne jest portretowanie nie tylko postaci historycznych, ale także nas samych, gdzie prawda zmienia się w zależności od kąta padania światła

    Więcej
  • Najwspanialsza w Asog jest jednak udzielająca się widzom frajda, jaką twórcy mieli z samego aktu tworzenia, odczarowując tym samym jego ciemną, depresyjną stronę. Pozostaje mi życzyć rodzimej - i nie tylko - kinematografii takiego pięknego, kontrolowanego szaleństwa.

    Więcej
  • Calpe zaś daje zarówno jemu, jak i nam przestrzeń do zatopienia się w stylistyce swojego świata, wychodząc z krzywdzącego, pokracznie racjonalizującego rzeczywistość zabobonu bazującego na wyparciu i generowaniu sztucznego poczucia winy, a kończąc na poetyckim traktacie o miłości, jako jedynej sile mogącej wygrać z wymyślonym przez człowieka złem.

    Więcej
  • Gálvez portretuje ten czas z wysublimowanym chłodem przypominającym, zarówno pięknem, jak i brutalnością, Biało na białym Théo Courta. Warstwę dramaturgiczną uzupełnia wysmakowanym formalizmem: analogowy obiektyw Simona D'Arcangelo sprzężony z batutą Harry'ego Allouche'a, tworzą fuzję, która powinna być oglądana wyłącznie na wielkim ekranie.

    Więcej
  • Jednak o sile dzieła decyduje szczerość emocji, przemycana przez znakomitą kreację Adriany Llabres. Nie pozostaje zatem nic innego, jak wypatrywać kolejnego dzieła del Rio, mającego naturalny narracyjny talent i słusznie rozwijającemu go z teatralnych desek w kierunku kina.

    Więcej
  • Francuski reżyser nie zatrzymuje się jednak tylko na warstwie rozrywkowej, a zgrane przez kino motywy wykorzystuje do nakreślenia własnej wizji. Jego najnowsze dzieło, mające światową premierę na festiwalu w Cannes w sekcji Un Certain Regard, to przede wszystkim opowieść coming-of-age, w której tracący zdolności komunikacyjne mutanci stanowią metaforę okresu nastoletniego buntu i niezrozumienia.

    Więcej
  • Opowieść Mierzejewskiego jest niezwykle płynna i rytmiczna, trzyma uwagę widza, rozpala emocje. Może brakuje w niej odrobiny szaleństwa, "błędu", o którym mówi Michał Urbaniak, improwizacji. Jednak stanowi ona piękny pomnik wystawiony zespołowi, który jako pierwszy w Polsce grał jazz świadomie, rozumiejąc jego istotę. A zatem: do kina, a potem na koncert.

    Więcej
  • A może jest zmęczony tak samo jak jego bohaterowie i nie ma siły na bajki o lepszym świecie. Suma summarum jego debiut to przygnębiająca opowieść o trzech wykluczonych jednostkach, z góry skazanych na przegraną, które na własnych zasadach mogłyby żyć tylko w innym świecie.

    Więcej
  • Na finałowy sezon, którego w głównej mierze dotyczy ten tekst, nie można jednak patrzeć inaczej niż na część kilkuletniego projektu, konsekwentnego w swoich założeniach, stanowiącego pewnego rodzaju fenomen, który uniwersalną tematyką, bohaterami, ładunkiem szczerości i uchwyceniem ducha czasu zjednał sobie nie tylko serca wiernej publiki, ale także uznanie krytyków, zaś wielu młodym osobom aktorskim otworzył drzwi do kariery.

    Więcej
  • Reżyserka przypomina, że każda aktywność podejmowana przeciwko złu jest działaniem także na rzecz przyszłych pokoleń. Raport z obrad, sporządzony przez Augusta, ma stanowić dowód walki dla tych, którzy przyjdą po nich - i być może dzięki nim właśnie przyjdą już wolni. W końcu "nadzieja co do nieznanej przyszłości jest lepsza niż nienawiść do tego, co zastane."

    Więcej
  • To, co wyróżnia Georgie ma się dobrze na tle konkurencji, to... Georgie. Zadziorna, pyskata, nie wahająca się negocjować cen skradzionych części rowerowych z największą złodziejką na dzielni czy uciekać przed policją kiedy nadciągają tarapaty. W środku zaś krucha, połamana tragedią, zostawiona sama sobie.

    Więcej
  • Film Chajdas jawi się zatem niczym narracyjna szkatułka, pełna warstw i znaczeń. Jest tak samo biografią charyzmatycznej artystki, jak i traktatem o wolności i inności, a jednocześnie portretem kobiety: córki, a następnie matki, dźwigającej emocjonalny bagaż domu rodzinnego, próbującej przenicować go na coś swojego, dysponując szczerym, acz ograniczonym zasobem narzędzi.

    Więcej
  • Problemem Sklepu jest to, że nie potrafi wyjść poza publicystkę, traktując sam temat jako wystarczający wabik. Sztuką jest mówienie o rzeczach bez nachalnego pokazywania ich palcem, jak zrobiła to chociażby Helena Wittmann w Kwiatach ludzkiego ciała, kreśląca kino społeczne niuansem. Tym bardziej dziwi obecność tego tytułu w konkursie międzynarodowym wrocławskiego święta kina, skoro stylistyką zdecydowanie bliżej mu do selekcji Warszawskiego Festiwalu Filmowego.

    Więcej
  • Filmowa materia, której Bucchieri od studenckich lat powierza swoje życie, staje się zatem swoistą autoterapią. Kiedy rzeczywistość wymyka się spod kontroli, pocieszenia, a może odpowiedzi na pytania szuka w przeszłości. Te jednak nie chcą przyjść - czas się zamknął. Szwedzki debiutant podobnie jak Joe Wright w Pokucie, Alice Rohrwacher w La chimerze czy w końcu Charlotte Wells w Aftersun realizmem magicznym próbuje choć na chwilę odczarować decyzję losu.

    Więcej
  • Przejścia trafnie punktują związki z narcyzami i oddają koloryt relacji międzyludzkich. W przeciwieństwie do Mariji Kavtaradze i jej Powoli również z tegorocznej ramówki Nowych Horyzontów, Sachs swoich bohaterów bezustannie testuje, dociskając wręcz do ściany i wymuszając podjęcie jednoznacznych decyzji, co zwiększa dynamikę opowieści i pomaga utrzymać uwagę. Jednak to pyszny humor i dystans, którego nie umiała z siebie wykrzesać Celine Song, są największymi atutami jego dzieła.

    Więcej
  • Choć Freeman i Ping nie wznieśli się na koncepcyjną wyżynę kina zemsty, jak zrobił to w swoim drugim pełnym metrażu Mia pragnie zemsty rumuński reżyser Bogdan Olteanu, nie można odmówić ich dziełu spełnienia. Motywem rewanżu nakreślili portret człowieka zawieszonego w czasie, przedzielonego traumatycznym wydarzeniem, próbującego zmierzyć się z własnym strachem i zbudować siebie od nowa. Ich przepis na odzyskanie wolności, siły, a w zasadzie całego swojego życia, po prostu działa.

    Więcej
  • Powoli

    2023
    Kino za 1 mies.

    Wybrzmiewa przede wszystkim jako ciepłe, cieszące serducho kino środka. Brakuje mu jednak pogłębionej warstwy psychologicznej oraz artystycznego języka, które na tle festiwalowej konkurencji dałyby szansę zaistnieć jako chociażby pogłębione studium relacji międzyludzkich, a nie zaledwie jako letni romans.

    Więcej
  • To dzieło zatem spełnione tylko w jakiejś mierze, za długo dochodzące do aktywnego trzymania uwagi i do nota bene swojej wielkości. Sam deser, choć wyśmienity i ekstatyczny, nie pomaga zapomnieć o mdłym daniu głównym.

    Więcej
  • Choć Bairéad nie wyważa żadnych drzwi, a swoją opowieść zgodnie z literackim pierwowzorem sytuuje na początku lat 80., udaje mu się stworzyć dzieło uniwersalne, nie ulegające przedawnieniu. Narrację buduje niuansami i detalami, małymi krokami, które mają przynieść wszystkim wielkie zmiany.

    Więcej
  • Reżyserka w swojej narracji jest bezkompromisowa jak jej bohaterka. Nie szuka poklasku widza, nie odklepuje biografii, skupiając się na przyjemnej dla oka formie. Tworzy spektakl przeplatających się znaczeniowych obszarów, wymagających skupienia i wejścia w narrację. Bardziej kontempluje Jelinek, niż ją opisuje.

    Więcej
  • Louise-Salomé nie kreśli jednak tylko suchej biografii, przystrojonej zgrabną, narracyjną szatą, ale poniekąd uniwersalny obraz zespołu ocalenia, czyli poczucia winy z powodu przeżytej tragedii, w której zginęli inni - albo członkowie rodziny, albo w przypadku Holokaustu, część narodu.

    Więcej
  • Reżyserka podobnie jak Menkes przygląda się przemocy i romantyzacji przez kino gwałtu. Jednocześnie zwraca uwagę na męską perspektywę w trakcie odgrywanie scen intymnych i tego, że nie dla wszystkich panów są one pretekstem do erekcji. Dyskomfort jest tutaj często dzielony na dwoje, dlatego tak ważne zadanie stoi przed koordynatorami intymności.

    Więcej
  • Estońska dymna sauna to miejsce wyjątkowe, nie tylko z racji wpisania na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. Portretowane detalami i półmrokiem ciała, oblepione potem i wspomnieniami, po swoistym rytuale oczyszczenia tyleż fizycznego, co psychicznego i emocjonalnego, ciągle obleczone nagością, zanurzają się w bujność wiosennej zieleni traw, symbolizującej narodziny wewnętrznej wolności i harmonii.

    Więcej
  • Nobis swojemu bohaterowi przyglądała się pięć lat, co zaowocowało dogłębnym psychologicznym portretem człowieka w procesie wewnętrznego dojrzewania. Znamienne jest tutaj odwrócenie optyki - z selektywnego postrzegania świata przez uchylone drzwi do dostrzeżenia i zaakceptowania piękna jego różnorodności, a finalnie stania się jej aktywną częścią.

    Więcej
  • Reżyserka w pewnym momencie kieruje kamerę na siebie. Osobista walka, którą toczy, dokłada cegiełkę do uniwersalności tego obrazu. Dwie siłujące się z rzeczywistością kobiety - jedna przed, druga za obiektywem. Jedna poznawana, druga poznająca. Obydwie szukające w artystycznej materii odpowiedzi na najważniejsze pytania.

    Więcej
  • Bala, podobnie jak Marie Kreutzer w W gorsecie, oddaje głos kobietom, zwracając uwagę na ich samotność, spotęgowaną głównie brakiem wsparcia i zrozumienia ze strony własnych dzieci. Tak samo jak austriacka twórczyni wolność traktując jako wartość graniczną, często wymagającą niemożliwych wręcz poświęceń. W formalnym zabiegu z końca filmu, osadzającym wyspę na mapie świata, przekonuje, że walka o nią toczy się wszędzie, codziennie.

    Więcej
  • W roztopionej słońcem majowej zieleni, sprzyjającej rozleniwieniu i rozmyślaniom, Roving Woman przyjemnie przykleja się do skóry, dając poczucie bezpieczeństwa i ukojenia. Oto nie ma niczego złego w dryfowaniu po życiu, szukaniu swojego miejsca, w braku jakiejkolwiek gwarancji, że kiedykolwiek je znajdziemy. Wszystko, co pozostaje, to kontemplacja owej podróży. Zatem, jak pisał Stachura, komu w drogę, temu teraz.

    Więcej
  • Rodzinne szepty i krzyki, choć symptomatyczne, rozkładają się na równi z tłem społecznym, pierwszy plan oddając opowieści o dorastaniu - czasie, w którym wszystko przeżywa się po omacku, bez dostępności sprawdzonych rozwiązań. Nikt nie będzie cię prowadzić brzmią słowa utworu Armagideon Time autorstwa The Clash, spinające muzyczną klamrą początek i koniec filmu.

    Więcej
  • Gejowskie love story z homofobią i chorobą nowotworową w tle brzmi jak ryzykowny koncept, o który łatwo się potknąć. Wagner jednak nie myli kroków. Stawia na emocje, unikając ich nadmiaru oraz operowo-mydlanej, przesłodzonej estetyki, cały czas pamiętając, że ma do opowiedzenia prawdziwą historię, której nie można nadać karykaturalnego charakteru. Społecznego ostracyzmu nie traktuje jako dominanty definiującej nieheteronormatywność, do czego kino queerowe zdążyło nas przyzwyczaić.

    Więcej
  • Stare demony zawsze znajdą sposób, żeby nakryć swoim ogonem nowe miłości i szanse na lepsze jutro. Ukochane przez Paolo Cognettiego góry z pewnością sprzyjają kontemplacji, choć nie wszystkim przyniosą wyczekiwany spokój. Ci, których głosu wysłuchają, mogą mieć się za szczęściarzy. Dla innych pozostaną najpiękniejszym na świecie więzieniem.

    Więcej
  • Mocno wyczuwalnym elementem filmu jest jego niski budżet, nadający mu miejscami amatorskiego charakteru. Trudno to jednak traktować jako wadę, kiedy widzimy, że twórca posiada talent narracyjny i ma jednocześnie coś ciekawego do powiedzenia. Możliwe, że przy większych środkach finansowych Chrissy Judy odniósłby sukces komercyjny na miarę Bros Nicholasa Stollera, a być może jeszcze wszystko przed nim.

    Więcej
  • Najważniejsza jest dla niego niewidzialna tkanka rodzinnych relacji i postawienie pytania, co ją tak naprawdę tworzy? Mierzenie się z teraźniejszością i refleksje nad przyszłością mieszają się tutaj z błyskotliwym humorem i narracyjną lekkością, stawiając film Kozakiewicza w pozycji jednego z najlepszych polskich dokumentów ostatnich lat.

    Więcej