Związek Radziecki, rządy Stalina. Okryty niesławą oficer służb bezpieczeństwa rozpoczyna śledztwo w sprawie serii tajemniczych morderstw dzieci.
- Aktorzy: Tom Hardy, Gary Oldman, Noomi Rapace, Joel Kinnaman, Paddy Considine i 15 więcej
- Reżyser: Daniel Espinosa
- Scenarzysta: Richard Price
- Premiera kinowa: 24 kwietnia 2015
- Premiera światowa: 15 kwietnia 2015
- Ostatnia aktywność: 29 kwietnia
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Udana próba ambitnego wyjścia poza ramy kina gatunkowego. Daniel Espinosa poświęcił nawet nieco wątek sensacyjny na rzecz oddania dusznej atmosfery, stanu ciągłej podejrzliwości i nieustannej niepewności życia w nieludzkim systemie.
-
Niezbyt udane dzieło, które spodoba się jedynie zaprzysięgłym antykomunistom oraz wielbicielkom talentu Toma Hardy'ego.
-
Filmowy potworek z wielkimi historycznymi i bodajże politycznymi aspiracjami. Świat stalinowskiej Rosji został, pod względem scenograficznym, bardzo pieczołowicie odtworzony, ale sztuczna i chaotyczna historia wszystkich bohaterów bardzo szybko staje się kuriozalną wariacją na temat przeszłości, w której na domiar złego nie ma ani odrobiny ironii, co już ostatecznie pogrąża film Espinosy.
-
To nie kolejna historia z dreszczykiem, raczej pesymistyczne, ale za to wciągające kino.
-
Oddziałuje przede wszystkim gęstą atmosferą zbiorowego lęku, mocno pobudzającą naszą wyobraźnię. Znacznie mniej satysfakcji przynosi sama struktura dzieła, wikłająca się w wielowątkowości i tym samym zaprzepaszczająca opowieść, która miała znakomity punkt wyjścia.
-
"System" jest ekranizacją powieści "Child 44" T.R. Smitha, dzięki czemu film broni się wiarygodnymi postaciami i wartką akcją. Na uwagę zasługuje świetny dobór aktorów z najwyższej półki - Tom Hardy, Gary Oldman, Noomi Rapace, Vincent Cassel stworzyli pełnokrwistych bohaterów, którzy budzą emocje wśród widzów.
-
To film, który twórcom się wybitnie udał. Jest taki, jaki miał być, a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Nie wszystkim się spodoba, a już na pewno nie odniesie sukcesu finansowego, bo to po prostu ciężkie kino bez błyskotliwej puenty.
-
Największym błędem filmu jest jednak brak konsekwencji. Espinoza wyprowadza pesymistyczną i ostrą jak brzytwa tezę o kompletnej degradacji jednostki w obliczu chorego systemu, ale na sam koniec zostawia go z banalnym pocieszeniem, które wywołuje co najwyżej uśmiech politowania.
-
Wygrywa przede wszystkim aktorstwem - Hardy i partnerująca mu Noomi Rapace wypadają świetnie w surowych, oszczędnych rolach, zbudowanych na wyrazie twarzy, geście, spojrzeniu. Między nimi jest magnetyczna więź, która sprawia, że w relację Leo i Raisy wierzy się nie bez zająknięcia.
-
Pomimo swoich niedociągnięć film jest dobrą, godną polecenia rozrywką. Wciąga widza, a co najważniejsze nie dłuży się i trzyma w napięciu. Seans na pewno skłonił mnie do przeczytania książki Smitha, która może odkryje widmo nie dopowiedzeń, jakie wystąpiły w filmie.
-
Pomimo gwiazdorskiej obsady i gęstej, mrocznej historii nie spełnił moich oczekiwań. To kino przeciętne, momentami wręcz mdłe, nudne i przegadane.
-
Godny uwagi film o możliwości odkupienia win w nawet najbardziej niesprzyjających warunkach. Obraz ten, choć zakazany w Rosji powinien być polecany w innych krajach, bo poza swym wydźwiękiem politycznym, to po prostu porządny, dobrze zagrany thriller.
-
"Systemu" nie jest w stanie uratować imponująca obsada. Tom Hardy heroicznie walczy z rosyjskim akcentem, ale - nie licząc kilku wspólnych scen z Noomi Rapace - wychodzi z tego karykatura.
-
Dobre, wciągające kino, które jednak nie wytrzymuje porównania z powieścią. Jeżeli ktoś nie czytał książki Toma Robina Smitha wyjdzie z kina usatysfakcjonowany.
-
Opowieść wydaje się od początku co najmniej anachroniczna. Z czasem zaś ubieranie jej w kostium okresu stalinowskiego traci wszelkie uzasadnienie. Urok egzotyki szybko musi ustąpić konsternacji w każdym, kto cokolwiek wie o tamtej epoce.
-
Na tle innych tytułów jemu podobnych nie jest filmem szczególnie odkrywczym. Jego siłą napędową są przede wszystkim losy Demidowa - te śledzi się z zaciekawieniem.
-
Mimo kilku niedociągnięć "System" jest wart obejrzenia. Film bywa momentami ckliwy, a niektóre sceny przyprawiają o zawrót głowy, jednak od początku do końca trzyma w napięciu. Podczas seansu można odczuć klimat i atmosferę panującą w powojennym ZSRR, która przyprawia o gęsią skórkę.
-
Przypomina się troszkę "Park Gorkiego" Michaela Apteda, czyli mroczny, brudny dreszczowiec w świecie pełnym kłamstwa, oszustwa i tajemnic.