Pracownicy stacji CBS, postanawiają wyemitować reportaż o przebiegu służby wojskowej, ubiegającego się o reelekcję prezydenta George'a W. Busha.
- Aktorzy: Cate Blanchett, Robert Redford, Topher Grace, Dennis Quaid, Elisabeth Moss i 15 więcej
- Reżyser: James Vanderbilt
- Scenarzysta: James Vanderbilt
- Premiera kinowa: 22 kwietnia 2016
- Premiera światowa: 12 września 2015
- Ostatnia aktywność: 2 grudnia 2023
- Dodany: 19 lipca 2016
-
To, że owo filmowe dochodzenie ogląda się z rosnącym zainteresowaniem, jest bez wątpienia zasługą rewelacyjnego aktorstwa.
-
Brakuje zarówno intelektualnej i formalnej dyscypliny "Spotlight", jak i bezpretensjonalności "Ocean's Eleven". Tak rozdarty film trudno docenić za coś więcej niż ambicje twórców.
-
Mądry i ważny film, który niknie chwilami w niepotrzebnej ckliwości i dydaktyzmie.
-
Całkiem przeciętny obraz ratują jednak świetne kreacje aktorów.
-
Wciągający film o pracy dziennikarzy w stylu "Spotlight".
-
Przykład solidnie zrealizowanego kina gatunkowego, który ma szansę powalczyć o najważniejsze branżowe nagrody sezonu.
-
Choć sam punkt wyjściowy fabuły brzmi świetnie to jednak reżyser nie wykorzystuje jego potencjału i z każdą kolejną minutą seansu przekonujemy się, że "Niewygodna prawda" to kinowy przeciętniak.
-
Ogląda się, mimo wszystko, nieźle, trudno jednak pozbyć się wrażenia, że film ten mógł być znacznie ciekawszy.
-
Wyprany z emocji, rażący swoją naiwnością, sztucznością i pretensjonalnością.
-
Cate Blanchett oglądało się z przyjemnością, a pytania o etykę dziennikarską były bardzo ciekawe, ale film pod koniec w paru miejscach wpada w dość nieznośne klimaty, okraszone nadmiarem zwolnionego tempa.
-
Blanchett radzi sobie doskonale, odnajduje dobrego partnera w postaci Roberta Redforda, jednak nie jest w stanie zamazać niedostatków fabuły. Bardzo niewyraźna ta prawda.
-
Prawda nie zawsze bywa wygodna, ale odwagi, ten film obejrzycie z przyjemnością!
-
Nie porywa, ale to solidne kino z dobrym aktorstwem, które warto zobaczyć - chociażby dla świetnej Cate Blanchett.
-
Miłośnicy Roberta Redforda niczego nowego nie zobaczą, a fani "Wszystkich ludzi prezydenta" raczej nie będą zachwyceni.
-
Produkcję można by spokojnie zaliczyć do jednego z najlepszych, zaangażowanych filmów o polityce mediów we współczesnych czasach, gdyby nie zbyt idealistyczny podział na złych i dobrych oraz natrętna gloryfikacja postaci Dana Rathera.
-
Na szczęście broni się sama historia i związane z nią dylematy etyczne, a świetna gra odtwórców głównych ról: Cate Blanchett i rzadziej ostatnio oglądanego w kinie Roberta Redforda, z nadwyżką rekompensuje wszystkie niedociągnięcia filmu.
-
Rozpoczyna się jak konwencjonalny dramat śledczy, ale po kilkudziesięciu minutach tempo przyspiesza, a wcześniej pozornie jednoznaczna i zmierzająca w oczywistym kierunku intryga dokonuje kilku niespodziewanych zakrętów.
-
Ostatecznie obraz zawodzi. Z jednej strony zawiniły braki w umiejętnościach reżysera, z drugiej jego niepewność, co zrobić z takim materiałem.
-
Vanderbilt trafia w punkt. Bywają momenty, gdy jego wywód o współczesnym dziennikarstwie ociera się o łopatologię, lecz przedstawiona historia nie wytraca przez to swej mocy.
-
Nieprzekonująca filmowa robota debiutanta, który wziął się za zbyt trudny przy swoich brakach warsztatowych materiał.
-
Chociaż działania bohaterów nie są tak godne pochwały jak te ukazane w "Spotlight", to nie da się ukryć, że "Niewygodna prawda" jest filmem ciekawszym od tegorocznego laureata nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej. Film Vanderbilta jest produkcją bardziej filmową, obrazem nasączonym większym napięciem, bardziej zróżnicowanym emocjonalnie.
-
Wartki dramat w rytmie pośpiesznie prowadzonego dziennikarskiego śledztwa, w którym obrazowo odmalowuje się reguły panujące w dzisiejszym dziennikarstwie.
-
Ogląda się to z zainteresowaniem i poruszeniem. Dobre kino.
-
Pomimo świetnego aktorstwa ze strony całej obsady, "Niewygodna prawda" nie dorównuje wykonaniem ani "Spotlight" ani "Wszystkim ludziom prezydenta".
-
Pomimo potknięć, niedociągnięć, nazbyt jednostronnego spojrzenia, "Truth" to solidne kino ze szlachetnymi ambicjami.
-
Gdy teatralność wypiera żywiołowość, a naturalność zastępują posągowe miny trudno mówić o powodzeniu.
-
Mimo swoich wad na jesienną pluchę może wystarczyć.
-
Jest warta uwagi, konsekwentnie budując napięcie, angażuje uwagę widza aż do samego końca.