Katniss Everdeen i przywódcy Dystryktu 13. rozpoczynają wielką ofensywę przeciwko dyktatorskiej władzy Kapitolu.
- Aktorzy: Jennifer Lawrence, Josh Hutcherson, Liam Hemsworth, Woody Harrelson, Donald Sutherland i 15 więcej
- Reżyser: Francis Lawrence
- Scenarzyści: Danny Strong, Peter Craig
- Premiera kinowa: 20 listopada 2015
- Premiera DVD: 25 marca 2016
- Premiera światowa: 4 listopada 2015
- Ostatnia aktywność: 30 marca
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Zwieńczenie Igrzysk śmierci pozostawia uczucie niedosytu i zamazuje pozytywny obraz serii, jaki niewątpliwie powstał wraz z nieoczekiwanym sukcesem pierwszej części.
-
Ostatnia część serii, choć niewolna od wad, dobitnie pokazała, że siłą "Igrzysk śmierci" była przede wszystkim niezwykle wyrazista wymowa ideowa, przesłanie silne na tyle, że będące w stanie zmusić do podjęcia refleksji nie tylko nad mechanizmami władzy czy ceną i sensem bohaterstwa, ale też na tematy prawdziwie egzystencjalne.
-
Trudno jest mi wyciągać na światło dzienne jakieś wielkie i wydumane minusy. Nie mówię, że film ich nie ma, ale postarajcie się mnie zrozumieć: Jest to najlepsza część całej serii + wszystkie "podróbki" o mniejszych budżetach jak "Dary Anioła, "Więzień Labiryntu" czy "Niezgodna" są po prostu gorsze, więc nie ma co nad "Kosogłosem" pastwić się dla samego pastwienia.
-
Mocno depresyjny i na wskroś przesiąknięty gorzką ironią, skierowany zdecydowanie do starszej widowni - film daje ostrego kopa, porównywalnego z wypiciem mocnego espresso.
-
Najgorsza odsłona przygód Katniss Everdeen i aż szkoda, że tak ikoniczna postać współczesnego Hollywood żegna się w tak słaby sposób.
-
Jestem fanką książki i cieszę się, że twórcom filmu udało się zachować jej ducha. Poza tym jest to świetnie zagrane przez młodych aktorów, zwłaszcza Jennifer Lawrence, a na walory wizualno- technicznie nie można narzekać.
-
Twórcy serii wykonali o "jeden kosogłos za daleko". A co poruszające, premiera tuż po tragicznych wydarzeniach w Paryżu sprawiła, iż wobec realnych zagrożeń współczesności, nadęcie i sztuczność tych rozgrywanych na ekranie, zaczęły uwierać...
-
Dla fanów cyklu jego zakończenie to oczywiście i tak pozycja obowiązkowa, ale nawet epicka skala scenariusza ani świetna gra Sutherlanda i Hutchersona nie mogły załatać uczucia znużenia wywołanego banalnością i przewidywalnością historii.
-
Poza paroma niedociągnięciami, takimi jak wspomniane zakończenie, czy też powolny rozwój akcji w pierwszych dwudziestu-trzydziestu minutach, Igrzyska Śmierci: Kosogłos. Część 2 pozostają produkcją wartą obejrzenia. Nie tylko niemalże idealnie oddają klimat książki, ale także nakłaniają do zastanowienia się nad kwestiami brutalności i zła.
-
Film jest mroczniejszy od poprzednich odsłon i niemal całkowicie pozbawiony humoru. Wątki miłosne też uciekają na dalszy plan, a na ekranie nadal nie brakuje dziwacznych, wystylizowanych postaci.
-
Ale choćby nie wiadomo jak zły był najnowszy film, nie da się jednak ukryć, że seria "Igrzysk śmierci" stała się intrygującym fenomenem, który jeśli nie zapoczątkował, to na pewno w znacznej mierze przyczynił się do powszechnego adaptowania poważnych gatunków na potrzeby kina młodzieżowego.
-
Wypada bardzo blado przy poprzednich odsłonach adaptacji trylogii Suzanne Collins. Imponująca obsada nie jest w stanie zrekompensować zmarnowanych podczas seansu godzin. Oczywiście, dla fanów serii jest to pozycja obowiązkowa, podejrzewam jednak, że będą tak samo rozczarowani, jak ja. Wszystkim pozostałym zdecydowanie nie polecam.
-
Dobre zwieńczenie cyklu, który podobnie jak książka wciąga i nie pozostawia obojętnym na losy jego bohaterów.
-
Udany i dobrze zrealizowany film akcji o politycznym zacięciu. Jest to satysfakcjonujące ukoronowanie emocjonującej historii. Ekranizacja nie zawiedzie fanów pierwowzoru, jak i zwolenników wersji filmowej. Nietypowe zakończenie z pewnością każdemu zapadnie w pamięć.
-
Wydawało się, że tej historii nie da się zepsuć, wszak papierowy pierwowzór dawał ogromne możliwości. Ostatecznie jednak cała para "poszła w gwizdek" i pozostał spory niedosyt. Historia wprawdzie została dopięta klamrą, uważam jednak, że nie o takie zakończenie walczyła Katniss i jej pobratymcy.
-
Wspaniała młodzieżowa produkcja, zaskakująca dojrzałością poruszanych w niej tematów.
-
Jakby nie patrzeć, Kosogłos nadal jest blockbusterem, który przyciągnie do kin multum widzów, jednak obraz sam w sobie naprawdę się broni. Aktorsko wypada bardzo dobrze, ponieważ na medal spisali się Sutherland, wcielający się w postać Gale'a Hawthorne'a Liam Hemsworth, a także - co chyba oczywiste - Jennifer Lawrence.
-
Z mojej strony mogę Was zapewnić, że nie będzie nudno i nieciekawie. Producenci i reżyser postarali się o aż nadmiar emocji, pytanie, jak je ukierunkujecie i jakie wnioski wyciągniecie po seanse "Igrzysk Śmierci: Kosogłos część 2".
-
Ciężko jest zarzucić finalnej odsłonie serii wielkich minusów, jest widowiskowo, a wątki sprawnie łączą się ze sobą, prowadząc do kulminacji wydarzeń. W całości brakuje jednak zapalnika, który wznieciłby ogień zachwytu unosząc opowieść o Kosogłosie ponad inne kultowe historie.
-
Satysfakcjonujący finał ekranizacji bestsellerowej trylogii Suzanne Collins.
-
Dostajemy więc w sumie lekko oszałamiające widowisko, które nie do końca ma sens, ale zagrane jest dobrze, nakręcone sprawnie, a do tego niesie naprawdę ostre i ważne przesłanie. Igrzyska śmierci: Kosogłos - Część 2 to mieszanka mocno nietypowa, ale chyba jednak warta skosztowania.
-
To żadne mistrzostwo, ale nie można zapominać, że to jednak kino młodzieżowe, które głównie ma dostarczać rozrywki i to młodym. I tak też jest! Do tego lekko psychologiczna i antytotalitarna okrasa i mamy całkiem przyjemne dla oka dziełko.
-
Solidne zakończenie serii, które mogło być lepsze.