
- 100% pozytywnych
- 9 krytyków
- 100% pozytywnych
- 31 użytkowników
Wanda Maximoff i Vision wiodą idealne życie w domu na przedmieściach, jednak z czasem zaczynają podejrzewać, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje.
- Aktorzy: Elizabeth Olsen, Paul Bettany, Kat Dennings, Kathryn Hahn, Randall Park i 7 więcej
- Reżyser: Matt Shakman
- Scenariusz: Jac Schaeffer, Gretchen Enders, Megan McDonnell, Bobak Esfarjani, Peter Cameron i 4 więcej
- Premiera telewizyjna: 15 stycznia
- Ostatnia aktywność: Wczoraj
- Dodany: 10 lutego 2020
-
Genialny, wzruszający i trzymający w napięciu do samego końca.
-
Pokazuje, że w Marvelu nie brakuje pomysłów na dobre, wciągające i skłaniające do dyskusji historie. To z pewnością jeden z najciekawszych seriali ostatnich lat i jedna z lepszych produkcji superbohaterskich, jakie kiedykolwiek powstały.
-
To najlepsze z możliwych wejście do serialowego świata przez uniwersum Marvela.
-
Absolutnie godny polecenia. Nie ma on tak wielkiego znaczenia dla MCU jak niektórzy sugerują, ale sprawia, że aktualnie postać Wandy jest jedną z najsilniejszych i najbardziej interesujących postaci w całym uniwersum.
-
Produkcja nieidealna, ale wciągająca, stylistycznie nietypowa, a jednocześnie widowiskowa.
-
Serial był reklamowany, jakby miał zrewolucjonizować podejście do ekranizacji komiksów i gatunku superhero. I tak po części się stało. Szkoda tylko, że twórcy nie dotrzymali swojej obietnicy w stu procentach, a hajp przekroczył kosmiczny poziom. Co by jednak nie mówić o tym dziele na mieście, klimat minionych dekad XX wieku i humor starych sitcomów został odtworzony perfekcyjnie,
-
Ogólnie w pewnym momencie kompletnie straciłem zainteresowanie serialem, bo czułem, że nie będzie on już miał nic ciekawego dla mnie do zaoferowania. Sitcom rozczarował mnie, a pozostałe wątki od razu nie podobały mi się. I pomimo tego, że udało się jakoś dopiąć niemalże wszystko w historii, to nie czuję się usatysfakcjonowany z tym jak to zakończyło się. Finał był po prostu rozczarowujący.
-
Quasi-familijny charakter, popkulturowe odniesienia, metatekstualna struktura, łączenie licencji oraz równie nieoczekiwany, jak nieudany twist w wystarczająco hermetycznej gatunkowo i tematycznie produkcji - to wszystko staje się klęską urodzaju. Poza technicznymi aspektami mariażu dwóch serialowych struktur żadna inna kwestia nie została dopracowana i przedstawiona w sposób satysfakcjonujący.